Wkładane głęboko do małżowiny słuchawki pozwalają odizolować się od świata. Zatykają jednak ucho bardzo szczelnie, zwiększając ciśnienie, jakie fale dźwiękowe wywierają na bębenek - słuchawka jest bardzo blisko tej części ucha. Nasze uszy mają mechanizm obronny, który pozwala wyciszyć tak silne nieco dźwięki - nawet o 50 decybeli. Wskutek tego zwiększamy głośność, by lepiej słyszeć. Co nie tylko szkodzi uszom, ale i może sprawić im ból.
Sposobem na to mogą być słuchawki, które posiadają dodatkową membranę między słuchawką a uchem, która zmniejsza nieco ciśnienie wywierane na bębenek. Zamiast uderzać bezpośrednio w niego, fala dźwiękowa wpada do przewodu słuchowego, gdzie rozchodzi się za pośrednictwem kości - tak, jak słyszymy naturalnie. Membrana ochronna to mały balonik, który pompuje się po umieszczeniu go w uchu - wypełnia je, ale nie uciska na wnętrze.
Model jest na razie w fazie testów, ulepszania designu i negocjowania licencji, więc na produkt komercyjny jeszcze poczekamy.
[ dvice ]
Paweł Kamiński