Można oczywiście kupić specjalny preparat do czyszczenia płyt, tudzież posłużyć się wiedzą znalezioną w Internecie. Zawsze też pozostaje przecieranie ich o spodnie czy koszulkę. Te ostatnie to jednak zdecydowanie jedne z najbardziej ryzykownych sposobów. Jeśli jednak komuś naprawdę zależy na jego kolekcji, może skorzystać z kilku wskazówek zamieszczonych na stronie Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych .
Jak zrobić to po amerykańsku? Czego trzeba, żeby móc powiedzieć, że dołożyło się wszelkich starań, aby utrzymać swoją kolekcję w nienagannym stanie? Przede wszystkim należy (według wskazówek podanych na stronie) własnoręcznie stworzyć specjalny roztwór składający się niejonowego środka powierzchniowo czynnego Tergitol 15-S-7 oraz wody dejonizowanej. Otrzymany środek do czyszczenia płyt można następnie stosować do manualnego pozbywania się brudu. Można tez posłużyć się specjalnymi, przeznaczonymi do tego, maszynami.
Samo stworzenie roztworu to jednak nie koniec. Domorośli maniacy czystości z pewnością jednak poradzą sobie także z przechowywaniem płynu w niskiej temperaturze z dala od pożywienia. Zresztą sam Tergitol, jeden ze składników, zaleca się trzymać w oryginalnym pojemniku, najlepiej w ciekłym azocie, i w dodatku w pustej lodówce, aby nie doszło do ewentualnego skażenia zgromadzonego tam pokarmu.
Niestety, otrzymany zgodnie z instrukcją Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych roztwór nie był porównywany pod kątem skuteczności z komercyjnymi produktami. Należy jednak założyć, że skoro właśnie w taki sposób chroni się zbiory biblioteki to jest on wystarczający, aby zachować w nienagannej czystości także niewielką kolekcję płyt.
Naturalnie rodzi się pytanie, czy w warunkach domowych gra jest warta świeczki. Chyba jednak lepiej zainwestować w dowolny produkt dostępny na półkach sklepowych, a informacje ze strony biblioteki potraktować jako ciekawostkę.
[za: The Red Ferret Journal ]