Postanowiliśmy nie domniemać i rozstrzygnięcie zagadki pozostawić zdjęciom. Jak zwykle, zakładając, że przeciętny użytkownik - niezwykle ucieszony z możliwości ręcznej regulacji ustawień aparatu - fotografuje zwykle w trybie automatycznym, także i my z niego skorzystaliśmy. Jedyna manipulacja, na jaką sobie pozwoliliśmy, to operowanie fleszem. Być może jest to cios skierowany właśnie w SGS4, jako że nowy flagowiec Samsunga wyposażony został w całe morze programów i funkcji aparatu. Takie są jednak założenia testu - aparat jest tak dobry jak jego tryb auto.
Żeby zobaczyć jakość aparatu SGS4 wykonane nim zdjęcia porównaliśmy do trzech innych telefonów wyposażonych w "olśniewające kamery". Tak, oto fotografie wykonane SGS4 trafiły między te zrobione przy pomocy iPhone 5, HTC One, oraz Lumii 920.
Zdjęcia wykonano w czterech identycznych sytuacjach. W pełnym słońcu, na krawędzi cienia, w ciemności z fleszem oraz bez niego, a także w całkowicie sztucznym oświetleniu.
UWAGA. Wszystkie zdjęcia występujące w zestawieniu można zobaczyć (i pobrać) także w oryginalnej rozdzielczości. Wystarczy kliknąć na wybrane zdjęcie.
Klasycznie już, każdy telefon wykonywał zdjęcia w innej rozdzielczości. Tym razem jednak rekord wielkości należy się Galaxy S4 z wynikiem 4128x2322px, drugim w kolejności był iPhone 5, przechwytujący klatkę o wielkości 3264x2448px, później Lumia 920 z 3552x2000px, a wreszcie HTC One i jego rozdzielczość sięgająca 2688x1520px. Zatem do dzieła. Test czas zacząć.
1. Zdjęcia w pełnym słońcu .
Wakacyjny klasyk, czyli zdjęcie w silnym świetle. Może brzmi to banalnie, ale nie każdy aparat jest sobie w stanie poradzić w tak idealnych, jak by się wydawało warunkach.
Cyknięcie "migawki" i pierwsze zaskoczenie. Głównie jednak niedyspozycją Lumii, która dotychczas zbierała wszystkie laury za najlepszy aparat i najładniejsze zdjęcia. Tym razem fotografia wykonana Lumią jest mocno prześwietlona. Problem stanowią głównie odbłyski światła od szarego murku. Albo w momencie robienia zdjęcia słońce wyjątkowo silnie "zaświeciło", albo konieczna będzie wizyta w serwisie Nokii.
Co jednak z SGS4? Aparat poradził sobie doskonale. Zdaje się, że nawet lepiej niż ten z iPhone 5. W oddaleniu oba zdjęcia wydają się identyczne, ale w powiększeniu okazuje się, że to wykonane Samsungiem obarczone jest mniejszymi szumami. HTC ląduje dopiero na trzecim miejscu z nieco rozmytym konturem naszego głównego bohatera i zmienionymi barwami otoczenia.
2. Zdjęcia na skraju cienia .
Pełne słońce to jeden z klasycznych bohaterów wakacyjnych fotografii, ale nie można zapominać o obiektach, które na takich zdjęciach znajdują się w cieniu. Doświadczenie z automatycznymi "małpkami" podpowiada, że skupienie się na stronie oświetlonej zaowocuje tym, że obiekt znajdujący się w cieniu będzie niewyraźny. Jak z tym zadaniem poradziły sobie nasze telefony?
Lumia kontynuuje swoją niedyspozycję. Tym razem nie jest już jednak aż tak źle. Zdjęcie jest prześwietlone ale akceptowalne. Paradoksalnie bowiem, dzięki temu nasz konik ukryty w cieniu jest wyraźny i jasny.Również całkiem akceptowalne zdjęcie zrobiło HTC One. Jasny plan, tylko trochę szumów, no i wyraźne obiekty. Brak tylko wyższego kontrastu. Tego ostatniego ma natomiast pod dostatkiem iPhone 5. Problem polega jednak na tym, że tu cały plan jest ogólnie ciemniejszy, a przez to też obiekt w cieniu.
Najlepiej z całego zestawienia wyszedł jednak Galaxy S4. Wysoki, ale nie przegięty kontrast dowodzi, że eksperci z Samsunga spędzili długie tygodnie nad cyzelowaniem aparatu w SGS4. Do tego zdjęcie jest wyraźne, a barwy soczyste. Co ciekawe, ponownie, na zdjęciu wykonanym Samsungiem nie widać szumów.
3. Zdjęcia w całkowicie sztucznym oświetleniu.
Słońce, słońcem. Co jednak, kiedy będziemy chcieli zrobić zdjęcie na przykład w komfortowym holu skalnej groty, czeluściach mało uczęszczanego muzeum lub mrożącym krew w żyłach biurowcu? Ze zdjęciami przy sztucznym oświetleniu jest ten problem, że zwykle automat źle dobiera balans bieli do faktycznych warunków. Dlatego fotografie wychodzą albo zbyt pomarańczowe, żółte lub fioletowe w jeszcze inny sposób.
Nasz czerwono-grzywy konik siedzący na szarym regale przysporzył kłopotów niemal wszystkim telefonom. Niedostateczne oświetlenie sprawiło, że na każdym zdjęciu pojawiło się wyraźne ziarno. Niemal wszystkie źle zdefiniowały plan, niepoprawnie ustalając balans bieli. Przez to zdjęcia są ciemne, a barwy wpadają w coś między czerwienią, a pomarańczem.
Jednym aparatem, który poradził sobie z odczytaniem warunków oświetleniowych był ten zamontowany w Lumii 920. Barwy są bardzo poprawne, choć wypłowiałe. To już jednak wina obiektywu telefonu, który wciąż chłonie zbyt dużo światła.
4. Zdjęcia w ciemności bez lampy błyskowej.
Wszyscy wiedzą że piramidy w Gizie najlepiej prezentują się po zmroku. Tylko co z pamiątką? Który aparat zrobi najlepsze zdjęcie po ciemku? Niestety nie udało nam się na potrzeby testu nawet na dobę wyjechać do Egiptu. Postanowiliśmy więc zmienić warunki na gazetową kuchnię, mającą (wyjątkowo) symulować modną klubokawiarnię. Czemu bez lampy? Ponieważ chyba każda pełnoletnia osoba wie, że niesieni falą poznawania nowych znajomy czasem pozwalamy rozumowi rozsiąść się przed kominkiem z dobrą książką i fajeczką w dłoni.
Który aparat najlepiej sobie radzi w naprawdę fatalnych warunkach? Jedyne źródło światła - i to słabego - znajduje się w korytarzu za plecami fotografującego. Obiektem jest oczywiście Czerwonogrzywy.
Pierwsze miejsce należy się - ex aequo - Lumii 920 i HTC One. Żaden z aparatów nie zrobił z nocy dnia, ale naprawdę próbowały. Zdjęcie wykonane Nokią było najwyraźniejsze i najjaśniejsze, natomiast to z HTC One cechowało się najwierniejszymi barwami. Na trzecim miejscu pełne szumu zdjęcie zrobione iPhone 5. Natomiast dopiero gdzieś daleko, daleko w ogonku Samsung Galaxy S4 i jego fioletowe plamy na czarnym tle. Naprawdę słabo.
4.a. Zdjęcia w ciemności w trybie automatycznym .
Przejście w tryb automatyczny sprawiło oczywiście, że wszystkie aparaty postanowiły pomóc sobie lampą błyskową. Zaskoczenia brak. Pytanie tylko, czy zdjęcia wykonane przy pomocy SGS4 osiągną przyzwoity poziom. Próba bez lampy nie zakończyła się bowiem zbyt korzystnie.
Okazało się, że zdecydowanie najlepiej, zarówno pod kątem barw, jasności, jak i wyrazistości, poradziło sobie HTC One. Zdjęcie wykonane SGS4 wydaje się w powiększeniu słabszej jakości niż to z Lumii 920. Nie trzeba być jednak szczególnym estetą, żeby zauważyć, że w tym wypadku akurat SGS4 trafniej ustawił balans bieli i daleko mu do niebieskiej klatki z Nokii. Tuż za tym dwojgiem znajdziemy iPhone 5. Zdjęcie jest akceptowalnej jakości, zwłaszcza biorąc pod uwagę warunki, w jakich zostało zrobione. Gdyby tylko nie ten okropny szum...
Wnioski?
Eksperci z Samsunga z pewnością długie noce spędzili nad aparatem dla modelu Galaxy S4. Należą się im za to wielkie brawa. Wreszcie niemal każdy producent ma telefon z aparatem, którego nie powstydziłby się żaden automat. Gdyby tylko jeszcze dodać im fizyczny zoom... Sam Samsung Galaxy S4 doskonale radzi sobie w prawie każdych warunkach. Udało się go zagiąć dopiero w słabym i całkowicie sztucznym oświetleniu. To jednak pięta achillesowa niemal każdego aparatu, włącznie z tymi profesjonalnymi. Tam jednak możemy wyregulować ustawienia ręcznie. W przypadku aparatów montowanych w telefonach nie jest to już takie oczywiste.
Samsung Galaxy S4, pozbawiony wad poprzednika, zatem gładko wchodzi do czołówki telefonów z superaparatami. Nie brak mu ani głębi barw, ani kontrastu, czy też jasności. Pozostaje jednak jeszcze pytanie o to jak poradziłby sobie w konkurencji filmowej. Z wakacji przecież przywozi się nie tylko zdjęcia.
dane dostarcza: