Wygięte telewizory , wygięte zegarki na rękę i wygięte telefony. Te rozwiązania dopiero ujrzały światło dzienne, więc nie jesteśmy jeszcze pewni, czy to tylko chwilowa moda, czy też może rozwijający się trend.
Po czasie spędzonym z nowym LG G Flex z przyjemnością możemy stwierdzić, że to nie jest tylko chwyt marketingowy, lecz ma faktyczne zastosowanie. Ekran ma przekątną 6" a sam telefon ma aż 16cm długości, co sprawia, że jest to już właściwie phablet. Pomimo tego, dzięki charakterystycznemu wygięciu, leży idealnie w ręce i wygodnie się z niego korzysta. To zdecydowanie poprawia ergonomię urządzenia.
Konfiguracja LG G Flex jest bardzo dobra, choć należy zauważyć, że ma on ten sam procesor i tyle samo RAM co tańszy Nexus 5, a przy tym ekran, mimo, iż większy, jest o gorszej rozdzielczości. Nie jest to żadnym minusem dla LG G Flex, gdyż Snapdragon 800 2,26GHz jest znakomitym procesorem, a 2GB RAM w zupełności wystarczy do wszelkich zadań. Mimo to wybierając smartfona z górnej półki należy wziąć pod uwagę alternatywy, zwłaszcza jeśli pochodzą one od tego samego producenta i są o połowę tańsze.
U operatorów w Polsce LG G Flex dostępny jest już w Play zarówno dla firm, jak i klientów indywidualnych, w Plus GSM dla klientów indiwidualnych, a w Orange będzie dostępny w marcu. T-Mobile nie planuje wprowadzać tego telefonu do swojej oferty.
dane dostarcza: