Nie można myśleć o Internecie bez uwzględnienia pieniędzy, które są z nim związane. Od sklepów internetowych przez reklamy po różne sposoby dokonywania płatności online. W każdym chyba kraju jest jakiś odpowiednik eBaya, Amazona, czy AdSense. Mamy także cały sektor serwisów z płatnościami online, które służą nam do upłynniania swoich pieniędzy w szeroko pojętym e-commerce. Jednak korzystanie z Internetu wyłącznie "stacjonarnego" powoli zaczyna odchodzić w przeszłość. Na znaczeniu coraz bardziej zyskuje mobilny dostęp do Sieci.
W ubiegłym roku sprzedano 172 miliony smartfonów i 306 milionów komputerów. Dynamika sprzedaży "inteligentnych" telefonów komórkowych jest jednak ogromna . Z raportu firmy Morgan Stanley wynika, że już za dwa lata to smartfony będą kupowane częściej, niż komputery . Za tym idzie konsumpcja treści elektronicznych na urządzeniach przenośnych, czyli między innymi - Internet. Eksperci starający się oszacować, kiedy to z urządzeń mobilnych częściej będziemy łączyć się z Internetem niż z tradycyjnego komputera nie są oczywiście ze sobą zgodni. Najbardziej optymistyczny jest Google który przypuszcza, że stanie się tak w ciągu najbliższych trzech lat. Morgan Stanley jest nieco bardziej ostrożny - szacuje, że nastąpi to do 2015 roku. Co to oznacza dla naszych pieniędzy? Że przeniosą się do naszej kieszeni .
Google prognozuje, że do 2013 roku mobilny dostęp do Internetu będzie bardziej powszechny, niż stacjonarny Fot. Google
Aplikacji płatniczych i rozwiązań mobilnych już teraz jest naprawdę dużo. Tworzone są odrębne narzędzia, które pozwalają przeglądać na telefonie komórkowym oferty różnych sklepów, czy nawet sprawdzić, jakie produkty znajdują się w sklepach w pobliżu nas. Komórką możemy płacić za bilet autobusowy, parking, czy nawet za zwykłe zakupy. W Polsce mamy na przykład usługę typu mPay , z której można korzystać we wszystkich sieciach komórkowych. Rozwijają się także karty zbliżeniowe (np. PayPass), które wystarczy przykleić do telefonu i przysunąć do czytnika, by zapłacić za drobne zakupy (do 50 zł).
Płatności mobilne coraz chętniej zaczynają zauważać i rozwijać banki, dając swoim klientom dostęp do konta także ze smartfona.
W małym smartfonie ukrytych jest mnóstwo pieniędzy. Gdy już częściej zaczniemy korzystać z mobilnego Internetu niż ze stacjonarnego także na ekrany telefonów przeniosą się nasze transakcje finansowe. Na świecie ten sektor wkroczył już w okres dojrzałości, w Polsce odważnie się rozwija. Kto wie, może w przyszłości komórka zastąpi stary, wysłużony portfel.
Telefony przyciągają pieniądze jak magnes. O pieniądze zaś, zwłaszcza swoje, trzeba dbać.
Joanna Sosnowska