Jeśli wejdziecie teraz na stronę wyszukiwarki Google zobaczycie nowy, sylwestrowy Doodle. Tym razem jest to animacja, na której na parkiecie rodem z lat siedemdziesiątych bawi się stary rok, a "czwórka" podpiera ścianę, najprawdopodobniej czekając na północ.
Taki sylwester, z muzyką disco i mieniącym się wszystkimi kolorami tęczy parkietem, nadal pozostaje imprezą moich marzeń. Raz udało mi się cieszyć podświetlaną podłogą, ale wtedy DJ pozostawiał wiele do życzenia. Jeśli jednak wy chcecie poruszać się dzisiaj na domowej imprezie i przeżyć prawdziwy sylwester disco polecam zacząć od tych klasycznych kawałków:
Każde takie zestawienie musi zostać otwarte przez "Disco Inferno", inaczej zupełnie straci wiarygodność. Jest to chyba najbardziej rozpoznawalny utwór z "Gorączki Sobotniej Nocy", który dla wielu jest tym najważniejszym utworem disco.
Moją kolejną propozycją jest Carl Douglas. Może ciut mniej tanecznie, ale jest wspaniały groove i, moim zdaniem, przezabawny tekst. Funky .
Do "That's The Way I Like It" tańczy się wspaniale i ostrzegam przed puszczaniem sobie tego w pracy. Trudno jest powstrzymać się przed ruszeniem w tan. Chciałbym także dodać, że ten utwór jest moim dzwonkiem na komórce. Naprawdę.
Zapewne gdy nazwałem "Disco Inferno" najbardziej rozpoznawalnym utworem z "Gorączki Sobotniej Nocy" kilku czytelników już szykowało się do pisania pełnych oburzenia komentarzy: "A gdzie Bee Gees?!". Cóż, najlepsze zostawiłem na koniec...
Udanego sylwestra w stylu disco życzy redakcja!