19 miliardów dolarów - WhatsApp kupione przez Facebooka za gigantyczną kwotę

Facebook zapłaci gigantyczne pieniądze za popularny komunikator mobilny, która zastępuje SMS-y i inne sposoby przesyłania wiadomości. 4 miliardy dolarów w gotówce, 12 miliardów w akcjach i dodatkowe 3 miliardy w akcjach dla pracowników.

Facebook właśnie poinformował, że kupuje popularny komunikator WhatsApp . To program, z którego co miesiąc korzysta 450 milionów użytkowników z czego 70% używa go codziennie. Każdego dnia serwisowi przybywa około milion użytkowników . Według informacji mechanizm działania zakupionego serwisu będzie podobny do tego, jaki zastosowano w przypadku Instagrama - aplikacja pozostanie niezależna i choć będzie należała do Facebooka, to jej użytkownicy nie odczują zmian w działaniu.

Facebook oświadczył, że Jan Koum, współzałożyciel WhatsApp pochodzący z Ukrainy, zasiądzie w radzie nadzorczej spółki.

W informacji prasowej Mark Zuckerberg napisał: "WhatsApp jest na drodze do połączenie miliarda ludzi. Serwisy, które osiągają tę granicę są niezwykle wartościowe". Na swoim profilu na Facebooku napisał:

WhatsApp będzie dopełniała nasz istniejący czat i komunikator co zapewni nowe narzędzie naszej społeczności. Facebook Messenger jest powszechnie używany do rozmawiania ze znajomymi z Facebooka, a WhatsApp do komunikacji ze wszystkimi twoimi kontaktami oraz małymi grupami osób. Ponieważ WhatsApp i Messenger służą różnym, choć istotnym zastosowaniom będziemy inwestować w oba produkty.

Czy faktycznie Facebook potrzebuje nowego komunikatora? Serwis TechCrunch powołuje się tu na pochodzące sprzed roku badania wykonane przez firmę Onavo. Pokazują one, że już wtedy w większości krajów WhatsApp miał znaczną przewagę nad Messengerem . W Niemczech na przykład relacja ta wynosi 59% do 26%, w Rosji 34% do 4%, w Hiszpanii 97% do 3%. Komunikator wbudowany w Facebook jest popularniejszy od dotychczasowego konkurenta jedynie w USA, w Kanadzie obie aplikacje mają po 16% rynku. Danych dla Polski nie uwzględniono.

Decyzja Facebooka jest więc strategiczna, bo intensywna promocja Messengera nie pozwoliła odrobić strat do WhatsApp. Jeszcze w listopadzie zeszłego roku Facebook chwalił się, że jego komunikator odnotował wzrost popularności wynoszący 70%, dotyczyło to jednak jedynie USA i Kanady.

Facebook powtarza też ruch, który już raz się sprawdził. Młodzi użytkownicy, którzy niechętnie korzystają (lub przyznają się do korzystania) z Facebooka bardzo intensywnie używają Instagrama . A przecież on też jest własnością Facebooka. Tu sytuacja może się powtórzyć. Teraz użytkownicy nie są zachwyceni kierunkiem, w jakim rozwija się mobilna wersja Facebook Messengera - wielokrotnie był on krytykowany. Chętnie więc uciekną do najpopularniejszego konkurenta - WhatsAppa. A jego właścicielem jest... No właśnie. Wszystko zostaje w rodzinie.

Więcej o: