CAPTCHA to skrót od Completely Automated Public Turing test to tell Computers and Humans Apart, czyli po naszemu całkowicie zautomatyzowany test, który potrafi odróżnić człowieka od maszyny. CAPTCHA z pewnością jest wam znana - chodzi o te wszystkie zniekształcone napisy, które należy odcyfrować i przepisać. Celem upierdliwej CAPTCHA jest niedopuszczenie botów internetowych do różnych miejsc sieci - np. do zakładania kont mailowych i rozsyłania spamu.
A przynajmniej tak było do tej pory. Bo Google ogłosił właśnie, że jego własny algorytm nauczył się, jak odcyfrowywać CAPTCHA . Stało się to przy okazji prac nad usługą Street View, kiedy inżynierowie Google chcieli, by algorytm nauczył się odczytywać czasem nieczytelne napisy na znakach albo numery domów. Takie informacje pozwalają z kolei precyzyjnie umiejscowić sklepy i domy na mapie.
Mechanizm Google jest obecnie w stanie odczytywać napisy ze zdjęć w Street View z 90% skutecznością, ale już odczytywanie liczb dokonuje się ze skutecznością 96%. A to z kolei oznacza, że algorytm Google jest w stanie łamać CAPTCHA z 99 razy na 100.
Fot. Google
Na razie nie ma powodów do paniki i obaw, że zaleje nas fala spamu. Google ma bowiem świetne zaplecze do eksperymentowania z CAPTCHA - w końcu w 2009 roku kupił firmę reCAPTCHA . Koncern zapewnia, że po swoim odkryciu poprawił własne mechanizmy zabezpieczeń.
W tej historii jest jeszcze drugie dno. Bo jesteśmy świadkami nie tylko złamania CAPTCHA, ale też ciągłego uczenia się algorytmów. Dwa lata temu dowiedzieliśmy się, że Google stworzył komputer jak ludzki mózg, który wytworzył pojęcie kota . Pisaliśmy wówczas:
Laboratorium X Google'a połączyło 16 tysięcy komputerów tworzących ponad miliard połączeń i nakarmiło je dziesięcioma milionami obrazków będącymi przypadkowymi kadrami z filmów umieszczonych na YouTube. Po przesianiu wszystkich zdjęć system, był w stanie sam określić te, na których znajduje się kot, chociaż podczas całego eksperymentu nikt nigdy nie wskazał cybernetycznym palcem informując: to jest kot. "Nigdy nie powiedzieliśmy komputerowi "To jest kot". Praktycznie sam "wynalazł" pojęcie kota" - tłumaczył dr Jeff Dean, jeden z szefów projektu.
Algorytmy już teraz dokonują transakcji giełdowych, a nawet piszą proste artykuły. Uczą się coraz szybciej coraz bardziej skomplikowanych zadań. Do tego dochodzi jeszcze cały trend curation, czyli algorytmów podpowiadających, jakie treści i artykuły z sieci mogą nam się spodobać. Wszystko na podstawie naszych preferencji i wyborów znajomych z sieci społecznościowych.
Działanie tych bardziej wyrafinowanych algorytmów już teraz nie jest zrozumiałe dla większości niespecjalistów. Czy w takim razie w przyszłości algorytmy zyskają świadomość? Cóż, na razie nie spodziewam się hiszpańskiej inkwizycji. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że maszyny są na najlepszej drodze do perfekcyjnego naśladowania człowieka tyle, że bez ludzkiej świadomości.