Po 1989 r. polski rynek wydawniczy musiał się zmienić. Pojawiło się sporo nowych tygodników społeczno-politycznych, a część wydawanych jeszcze przed zmianą ustroju zmieniło swoją politykę redakcyjną. Do 2007 r. z sukcesem przetrwały te, które przez długie lata miały silną pozycją (Polityka wydawana jest od 1957 r.), należą do światowych korporacji medialnych (Newsweek wydaje AxelSpringer) lub których wspiera znaczący partner (Tygodnik Powszechny współpracuje z Grupą ITI).
Od kilku miesięcy większość najpopularniejszych tygodników pracuje nad nową odsłoną swoich stron. Częściowe zmiany są już wprowadzane, ale zupełnie nowe witryny, jak zapowiadają przedstawiciele tygodników, mają pojawić się w ciągu najbliższych miesięcy, najpewniej dopiero na początku 2008r.
Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej sześciu tygodnikom społeczno-politycznym, które notują największą sprzedaż na polskim rynku. Są to: Polityka, Wprost, Newsweek, Przekrój, Przegląd i Tygodnik Powszechny. Poprosiliśmy także przedstawicieli agencji interaktywnych o komentarz na temat obecnego wyglądu tych stron oraz ich opinie, w jakim kierunku powinny lub będą zmierzać internetowe wydania magazynów.
POLITYKA
- Witryna jest systematycznie rozwijana, pojawiają się nowi autorzy, nowe sekcje i treści. O konkretnych planach- a pracujemy nad nowymi projektami- nie chcę wspominać, dopóty, dopóki nie będą zakończone- informuje Marek Ścibior, szef redakcji internetowej Polityki.
Obecna witryna tygodnika funkcjonuje od lutego 2007 r.Strona przekształciła się ze zwykłego internetowego wydania Polityki w serwis internetowy z dodatkowymi multimedialnymi treściami.
- Polityka.pl zawiera bieżący serwis informacyjny, artykuły z papierowej Polityki, treści specjalnie zamawiane: komentarze, reportaże, krótkie notki informacyjne, recenzje książek i gier komputerowych, treści humorystyczne. Mamy także specjalną sekcje Technopolis o cyberkulturze i grach komputerowych. Publikujemy fotoreportaże i własne wideo- wylicza Ścibior.
Polityka publikuje własne, autorskie materiały wideo, nie tylko na stronie internetowej, lecz także na specjalnym kanale YouTube. - Niektóre z filmów związane są z naszymi blogerami. Piotr Adamczewski, autor bloga "Gotuj sie!" wprowadza nas w świat kuchni i pokazuje jak gotować szybko i smacznie. Nietuzinkowe video-recenzje książek prowadzone są przez Agnieszkę Wolny-Hamkało, ktora prowadzi u nas także blog "Co tam czytam?". Prof. Jerzy Bralczyk, który ma bloga "Słowo się rzekło", od kilku tygodni już nie pisze ale mówi do swoich czytelników- mówi Marek Ścibior.
Diametralnych zmian w serwisie Polityka.pl nie należy się spodziewać w najbliższym czasie. Szef internetowej Polityki przedstawia nowe formy, jakie planuje wykorzystać serwis: - Nie chcemy ścigać się na newsy i plotki, traktujemy naszych odbiorców serio i chcemy wyróżniać się- jak zawsze- dobrą publicystyką, wciągającymi tekstami, interesującymi historiami i humorem. Jeszcze tego nie robimy (zdaje się, ze w Polsce nikt takiej formy tez jeszcze nie prezentował), ale będziemy publikować multimedialne reportaże- materiały realizowane w ten sposób, aby tekst, zdjęcia i video stanowiły uzupełniająca się całość.
Jeśli chodzi o obecny design to pozostawia on wiele do życzenia. Zasada "najpierw kupują oczy" nie została zastosowana i zapewne łatwo wybronić taką opcję twierdząc, że w ten sposób serwis ładuje się szybciej. Można by rzecz, że kilka gradientów i ikony z pomysłem przedstawiające poszczególne działy wiele by załatwiły... Czy jest nastawiony na usability? Tu bym polemizował. Gradacja istotności informacji nie została zastosowana, zatem ciężko na pierwszy rzut oka zorientować się które z informacji na stronie głównej są najbardziej istotne.
Zapraszam na serwis www.archive.org by skorzystać z "Take me back machine". Lata 2000-2002 są pełne przykładów serwisów podobnych do obecnego serwisu polityka.pl.
Podobnie jak w nowym serwisie rp.pl w funkcji wyszukiwarki zabrało przycisku "szukaj". Jeśli ktoś ma wątpliwość co do zasadności użycia tego rozwiązania, to niech poczyta trochę wyników badań i zobaczy jak większość użytkowników posługuje się Internetem. Tu powinna panować zasada "Nie każ mi myśleć".
Zabrakło tez miejsca na szybkie zapisanie się na newsletter, jeśli takowy istnieje. To samo tyczy się kanału RSS.
Dużą zaletą mogłyby być materiały video dostępne na serwisie, lecz nie są one w żaden sposób zajawiane na stronie głównej. A szkoda!
W którą stronę powinny iść tego typu serwisy w przyszłości? Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za wygląd i funkcjonalność już zaczęły myślenie o tej sprawie. W końcu bój o użytkownika się toczy nieustannie.
Moim zdaniem powinno dominować nastawienie na użytkownika poprzez personalizację. W naszych czasach i ilości informacji które nas zalewają, możliwość wyboru tego co nas naprawdę interesuje, tego co chcemy przeczytać i eliminacja tego czym nie jesteśmy zainteresowani jawi się jako rzecz zbawienna niemalże!
{{dalej}}
WPROST
Wprost nie pozostaje w tyle, i jako obecny lider wśród tygodników online, on także planuje istotne zmiany w swoim serwisie.
W wywiadzie dla październikowego wydania Media&Marketing, Marcin Dzierżanowski, szef redakcji wydania internetowego Wprost mówił: - Chcemy niebawem wprowadzić formy dziennikarskie współtworzone z internautami, takie by internauta do pewnego stopnia miał wpływ na redagowanie materiału. Dwa w jednym: profesjonalizm redakcji plus inspiracja czytelników. Wszystko wskazuje na to, że będziemy pionierami tego typu rozwiązań.
Marcin Kuźmicz, dyrektor ds. internetu Wprost, nie chce zdradzać szczegółów nowej odsłony. Wiadomo, że nowe rozwiązania mają zostać wprowadzone w najbliższym czasie.
Polscy wydawcy muszą zrozumieć, że serwis, aby zdobywać popularność, nie może być dodatkiem do papierowego wydania, ale musi stać się samodzielnym bytem, gdyż czego innego oczekują odeń użytkownicy.
Przy ocenie serwisów polskich tygodników skupić się można na dwóch istotnych aspektach - prezentacji treści oraz korzystaniu z funkcjonalności, które daje Internet.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy w serwisie Wprost.pl jest natłok treści- znajdujemy bardzo dużo nagłówków i tytułów, ale brak przemyślanej struktury, która organizowałaby percepcję użytkownika. Brak logicznej ścieżki, którą mogłoby podążać w naturalny sposób oko internauty. Grafika nie pomaga i nie wspiera przekazu - jest przestarzała i przyciężka. Warto by było zastanowić się nad bardziej spójnym ułożeniem elementów na stronie, ukryciu części z nich przy jednoczesnym zwiększeniu poziomej rozdzielczości strony do 1024 pikseli (standard sieciowy).
Ponadto nawigacja jest słabo widoczna, położona nad bannerem reklamowym (który użytkownicy omijają zwykle wzrokiem), mało logicznie zorganizowana, a ponadto fatalna w obsłudze.
Brakuje zróżnicowania mediów- zdjęć jest mało, nie ma materiałów video, które byłyby uzupełnieniem tekstów.
Dobrymi punktami serwisu są natomiast informacje o najczęściej czytanych artykułach, jednak przy konkretnym artykule brak już polecenia innych artykułów na ten sam temat, co odpowiadałoby zainteresowaniom użytkownika.
Dodawanie aktualności zaspokaja potrzebę informacji, a dzięki forum możliwa jest natychmiastowa interakcja między czytelnikami- to na pewno zalety serwisu.
Wprost wykorzystuje również inne narzędzia internetowe- możliwe jest podłączenie subskrypcji RSS i śledzenie treści przy użyciu własnego czytnika.
Serwis oferuje płatny dostęp do artykułów z papierowego wersji, dzięki czemu nie trzeba kupować całego wydania, a wyszukiwarka jest skuteczna i szybka, co, niestety, wciąż nie jest standardem, nawet w dużych polskich serwisach.
Podsumowując, choć widać staranie o unowocześnianie serwisu, można zaproponować bardzo dużo zmian, które wpłynęłyby na poprawę jego atrakcyjności: lżejsza szata graficzna, zwiększenie rozdzielczości, bardziej przemyślana makieta, mniejsza ilość informacji na danej stronie, dodanie treści video, podcastów, sugestii kontekstowych i tagów oraz wersja dla urządzeń mobilnych, to najważniejsze z nich.
NEWSWEEK
Paweł Kubisiak, odpowiedzialny za stronę internetową Newsweeka, poinformował nas, że wystartowały już pracę nad nowym serwisem tygodnika. Newsweek.pl budowany jest od podstaw, w związku z tym start nowej platformy planowany jest na pierwszy kwartał przyszłego roku.
Kilka dni temu pojawiła się nowa strona internetowa amerykańskiego wydania Newsweek.com, która przez wielu ekspertów jest wysoko oceniana za wykorzystywanie świetnych autorskich materiałów wideo oraz dużą interakcje z internautami. Zobaczymy, czy polski Newsweek wyciągnie wnioski od swojego amerykańskiego odpowiednika.
- Duży nacisk chcemy położyć na ekskluzywność i budowę społeczności wokół naszego serwisu- informuje Kubisiak. - Serwis internetowy i tygodnik będą się nawzajem wspierać. Z jednej strony czytelników "papierowego" wydania będziemy zachęcać do odwiedzania naszego serwisu, z drugiej strony dla wielu osób, zwłaszcza młodszych, serwis będzie pierwszym kontaktem z Newsweekiem.
Paweł Kubisiak nie chce zdradzać szczegółowych informacji, czym ma się wyróżniać Newsweek na tle innych tygodników online. - Jak wiadomo- konkurencja nie śpi, a polska sieć rozwija się w tempie imponującym. Obserwujemy to zresztą na żywo- parę nowatorskich rozwiązań, które zaplanowaliśmy przy tworzeniu koncepcji newsweek.pl, już wymyśliły i wdrożyły inne serwisy- dodaje.
Newsweek realizuje wdrożenie nowego serwisu w ramach grupy Axel Springer. Nie współpracuje z żadną zewnętrzną agencją interaktywną.
Treść przegląda się ciężko. Liczne i chaotycznie ułożone sekcje utrudniają poruszanie się po serwisie. Nawigacja odzwierciedla papierowe wydanie tygodnika, jednak łącza prowadzą nas wyłącznie do fragmentów artykułów. Etykiety dla łącz, również nie zostały dobrane zbyt fortunnie, np: wydania archiwalne znajdziemy w sekcji "Sklep" lub w sekcji "Wydania", ale pod etykietą "wszystkie".
Dodatkowo, twórcy serwisu umożliwiają nam komentowanie, drukowanie czy dostęp do internetowego archiwum poprzez opcje dostępne z "Przybornika". Przybornik ten występuje na stronie dwukrotnie: raz ułożony poziomom, a raz pionowo i za każdym razem posiada inne opcje. Wprowadza to niepotrzebny chaos i brak spójności prezentowanych treści.
Serwis internetowy tygodnika Newsweek oferuje wiele ciekawych opcji, jak elektroniczne wydanie tygodnika, numery archiwalne czy możliwość komentowania artykułów. Jednak brakuje tu wyraźnie architektury informacji, która pomoże użytkownikowi łatwo i skutecznie skorzystać z tego serwisu.
Sugerowałbym zmiany w postaci czytelnej i precyzyjnie skonstruowanej nawigacji, wyrównaniu ułożenia poszczególnych sekcji oraz wyraźnemu oddzieleniu i grupowaniu poszczególnych elementów serwisu.
PRZEKRÓJ
Nowy serwis internetowy przygotowuje również Przekrój. Zmiany na stronie tygodnika powinny pojawić się w ciągu najbliższych miesięcy.
- Tygodniki nie mają szans w starciu na newsy z internetowymi wydaniami dzienników i portalami, zatem ta droga nas nie interesuje- choć zdajemy sobie sprawę z tego, że jest pociągająca dla części spośród naszej konkurencji- mówi Bartek Chaciński, z-ca redaktora naczelnego Przekroju. - Jesteśmy zresztą na trochę innym etapie rozwoju strony Przekroju niż oni, co z jednej strony stawia nas na przegranej pozycji (bo mamy dużo do nadrobienia), ale z drugiej- z tej sytuacji płyną też pewne korzyści, mamy większą elastyczność i zamiast grzęznąć w newsowym serwisie jakich wiele, możemy sobie pozwolić na przyjęcie zupełnie innego punktu wyjścia.
Według Chacińskiego, Przekroj.pl wyróżnia od konkurencji to samo co na papierze: drobne formy felietonowe, rozbudowany dział rozrywkowy, galerie stale współpracujących z tygodnikiem rysowników i malarzy. Przekroj.pl chce w większym stopniu wykorzystywać opinie i komentarze, a nie generować materiałów newsowych z przeznaczeniem specjalnie dla internetowej części pisma.
- Będziemy bardziej racjonalnie wykorzystywać materiały z papierowej edycji Przekroju, widzimy przyszłość w tworzeniu dobrej klasy newsletterów, interesuje nas generowanie nowej treści poprzez blogi i tworzenie metablogów. Bardziej interesuje nas jakość niż ilość- dodaje Chaciński.
Dodatkowo, na całym świecie obserwuje się trend zwany dziwnie "web 2.0" - polegający na tym, że daje się większą możliwość interakcji z serwisem jego użytkownikom. Użytkownicy serwisu mogą umieszczać tam swoje treści- komentarze, zdjęcia, filmy, mogą ściągać materiały i przesyłać znajomym. Użytkownicy takich serwisów mają realny wpływ na ich kształt i zawartość. Większość dużych serwisów gazet i telewizji ma już takie możliwości.
Strona "Przekroju"- jest jeszcze przed tymi zmianami. Abstrahując od grafiki, która jest po prostu sprzed kilku dobrych sezonów, i układu strony głównej któremu brakuje jasnego podziału na "ważne" i "ważniejsze", w serwisie brakuje takich właśnie, społecznościowych funkcji.
Możliwość komentowania artykułów; forum, na którym czytelnicy mogliby podzielić się swoimi uwagami i podyskutować o aktualnych tematach; RSS pozwalający śledzić zmiany; wreszcie newsletter za pomocą którego redakcja mogłaby utrzymywać stały kontakt z czytelnikami- na pewno takie działania (oprócz redesignu, rzecz jasna) w znaczący sposób zwiększyłyby wartość serwisu.
"Przekrój" jest postrzegany jako nowoczesna, otwarta gazeta- pierwszy w Polsce magazyn, który otworzył swój oddział w Second Life - tymczasem informacji o tym nigdzie na stronie nie ma, a szkoda :).
{{dalej}}
TYGODNIK POWSZECHNY
W kwietniu 2007 r. Grupa ITI (właściciel Onet.pl) zakupiła 49 proc. udziałów w fundacji, która wydaje Tygodnik Powszechny. Dzięki tej synergii redakcja tygodnika liczyła m.in. na dostęp do nowoczesnych technologii oraz na wzmocnienie swojej pozycji w sieci. Wkrótce mamy zobaczyć efekty tej współpracy.
Warto dodać, że Tygodnik Powszechny ma swoją specjalną sekcję w Onecie, która w dużym stopniu generuje ruch na stronie. W zestawieniu na początku teksu wzięliśmy pod uwagę zasięg tylko strony tygodnik.com.pl, bez uwzględnienia statystyk specjalnej podstrony portalu- tygodnik.onet.pl, pomimo że obie strony są jednym i tym samym serwisem. Po uwzględnieniu statystyk z Onetu, zasięg Tygodnika wzrasta ponad dwukrotnie z 0,23% do 0,48% i wyprzedza przeglad.pl i przekroj.pl.
Michał Kuźmiński, który odpowiada za serwis internetowy Tygodnika Powszechnego przyznaje, że zdaje sobie sprawę, że strona tygodnika ma przestarzały wygląd, który nie przyciąga internautów. Podkreśla jednak, że przygotowywany jest nowy design strony, który powinien pojawić się jeszcze w tym roku.
- Stopniowo i w synergii z Onetem nadal rozwijamy to, co już jest i planujemy kolejne zmiany- mówi Michał Kuźmiński. - Chcemy wprowadzić elementy interaktywne, mocniej wesprzeć forum i blogi naszych publicystów. Niedawno powstały blog Artura Sporniaka, który w ciągu tygodnia odwiedziło ponad 60 tys. gości jest dowodem, że forma bloga to dobry sposób na kontakt z naszymi czytelnikami.
Tygodnik chce w internecie stawiać przede wszystkim na publicystyczne treści, które są charakterystyczne dla papierowego wydania. Na nowej stronie tygodnik.com.pl mają pojawiać się spisane, lub w wersji nagrań audio, debaty organizowane przed redakcję Tygodnika.
- Być może w przyszłości pojawią się także treści wideo. Moje osobiste zdanie jest takie, że nie można dyskutować z trendami. W dalszym ciągu jesteśmy jednak prasą i to tekst pisany lubimy najbardziej- podkreśla Kuźmiński.
Siłą rzeczy Tygodnik Powszechny w internecie nie ma więc własnego charakteru. Merytorycznie - jego materiały toną wśród tekstów z innych tytułów, są tylko dodatkiem do portalu. Tygodnik traci przez to szansę na zbudowanie swojej marki również w internecie.
Tygodnik nie ma też swojego charakteru jako serwis internetowy. Ustandaryzowany design pasujący do wszystkich serwisów Onetu jest najprostszym, najbanalniejszym rozwiązaniem, które tak opiniotwórczemu tygodnikowi powinno uwierać. Powtarzane na belce nawigacji zakładki, brak wyróżnienia, co jest ważne, a co mniej w środkowej części serwisu, chaotycznie umieszczone linki do artykułów zajawianych jedynie tytułami, przeplatane linkami do artykułów zapowiadanych dłuższymi fragmentami, a przy tym box "Ważne" na samym dole strony robią dość przygnębiające wrażenie.
Tygodnik nie ma ewidentnie pomysłu na to, jak wykorzystać internet by zawiązać lepsze relacje ze swoimi tradycyjnymi czytelnikami poprzez internet, czy zbudować niezależną markę w sieci.
PRZEGLĄD
Serwis przeglad-tygodnik.pl zbudowany jest w głównej mierze na materiałach z papierowego wydania. Dorota Norwa z biura promocji i reklamy Przeglądu nie chciała zdradzać planowanych zmianach w serwisie, które jednak są już podobno w trakcie realizacji.
Internet ma władzę
Jak wynika z naszych obserwacji i komentarzy ekspertów, polskim tygodnikom online dużo jeszcze brakuje do standardów amerykańskich lub zachodnioeuropejskich. Brak jest interakcji z internautami- nie wykorzystuje się w pełni narzędzi internetowych, zwłaszcza narzędzi kontaktu i wymiany informacji. Nie wszystkie serwisy dają możliwość korzystanie z RSS, a co dopiero z mobilnych wersji swoich stron. - Z jednej strony pojawiają się możliwości technologiczne, z drugiej zmienia się sposób, w jaki użytkownicy poszukują i konsumują współcześnie informacje i serwisy tygodników również muszą podążać za tymi zmianami- podsumowuje Hubert Turaj z agencji Making Waves.
Dzienniki, czasopisma, magazyny muszą się liczyć z tym, że jeśli chcą przetrwać na rynku, muszą też podbić internet. Kto ma internet, ten ma więcej czytelników. Wiele serwisów internetowych zagraża już papierowym magazynom, które nie mają silnej pozycji w sieci. Filmweb.pl stanowi już konkurencje dla filmowych magazynów, Mediarun.pl czy WirtualneMedia.pl dla branżowych czasopism, a portale z newsami dla dzienników papierowych (choć dzienniki jako pierwsze rozwijają swoje marki w internecie- gazetawyborcza.pl lub dziennik.pl).
Internet ma miliony użytkowników, którzy są żądni informacji. Kto pierwszy doceni ten fakt, ten ma większą szansę na utrzymanie się na rynku.
Zuzanna Szybisty