Android ma być - przeznaczoną dla telefonów komórkowych różnych producentów - platformą deweloperską open source, dostarczoną wraz z systemem operacyjnym opartym na Linuxie, oprogramowaniem middleware, interfejsem użytkownika i zestawem aplikacji. Jednym z ciekawszych rozwiązań, które mają być zaimplementowane w platformie Android ma być przeglądarka internetowa oparta na języku HTML. Według przedstawicieli Google będzie to w pełni funkcjonalna aplikacja, zbliżona możliwościami do przeglądarek przeznaczonych dla komputerów. Dotychczas tylko przeglądarka Safari - zintegrowana z systemem operacyjnym iPhone'a - miała na tyle rozbudowaną funkcjonalność.
Pierwsze telefony ze stajni Motoroli i Samsunga, pracujące na nowym systemie mają być dostępne w drugiej połowie 2008 r. Pierwszy zestaw narzędzi programistycznych dla platformy Android ma zaś zostać opublikowany na licencji Apache V2 w przyszłym tygodniu. Wtedy też zostanie ujawniona wstępna specyfikacja systemu.
Kolejna rewolucja
Według analityków zapowiedź wprowadzenia platformy Android oznacza, że Google podejmuje próbę "odwrócenia rynku urządzeń mobilnych do góry nogami ". Rynku, który jest zdominowany przez operatorów decydujących, z jakich aplikacji i usług mogą korzystać abonenci, niechętnych zmianom obecnego modelu rynkowego. "Inicjatywa Google zmierza do przyspieszenia rozwoju całego rynku urządzeń przenośnych i mobilnego dostępu do Internetu " - uważa Greg Sterling ze Sterling Market Intelligence.
{{dalej}}
To nie pierwsza próba dostosowania rynku do swoich możliwości, podejmowana przez Google. Kiedy osiem lat temu wystartowała strona google.com w Internecie działało już kilka konkurencyjnych portali oferujących usługi wyszukiwania informacji. Innowacja Google polegała na opracowaniu odmiennego algorytmu indeksowania stron, opartego głównie na analizie matematycznej powiązań pomiędzy poszczególnymi stronami. Wyszukiwarka Google szybko stała się najpopularniejszym narzędziem internetowym. Dzięki uruchomieniu platformy reklam kontekstowych AdSense, stała się też źródłem ogromnych dochodów i bogactwa koncernu, które umożliwiło władzom firmy dalszy rozwój i kolejne inwestycje. Sytuacja powtórzyła się w 2004 r., kiedy wystartowała usługa Google Mail.
Władze Google niejednokrotnie inwestowały wypracowane zyski w nowe rynki i usługi. Aktualnie marka Google obecna jest m.in. na rynku reklam radiowych i telewizyjnych, aplikacji Enterprise Search i Web Analytics. Google posiada również menedżer plików graficznych Picasa, komunikator Google Talk i pakiet aplikacji biurowych Google Apps. Jeśli nawet kolejne przedsięwzięcia Google nie okazywały się genialnymi pomysłami, to zawsze generowały zyski i prawie za każdym razem zagrażały pozycji firm konkurencyjnych.
Jednoczyć, nie dzielić
Podstawowym założeniem inicjatywy Android jest wyparcie stosowanych dotychczas, różnych platform programowych dostarczanych przez firmy, takie jak Microsoft, Symbian, czy Palm i zastąpienie ich jedną, niezależną od modelu i producenta telefonu. Specjaliści uważają pomysł stworzenia wspólnej platformy systemowej dla wielu różnych urządzeń mobilnych za przemyślany. Ich zdaniem, strategia Google została idealnie dopasowana do aktualnych realiów, przede wszystkim nie wchodzenia na rynek z własnym aparatem telefonicznym. Według analityków Garntera, mimo, że koncern dysponuje odpowiednimi środkami, próba zbudowania własnego telefonu szybko obróciłaby się przeciwko internetowemu gigantowi. Taki krok z pewnością rozgniewałby wielu partnerów Google.
Wspólna platforma programistyczna zapowiedziana przez Google uniezależni warstwę programową od rozwiązań sprzętowych. Aktualnie - ze względu na mnogość stosowanych rozwiązań technologicznych i systemowych - aplikacje muszą być tworzone pod kątem konkretnych telefonów lub wymagań producentów. Według przedstawicieli Google dzięki temu wzrośnie funkcjonalność urządzeń przenośnych oraz wygoda mobilnego korzystania z Internetu, a z czasem zaczną pojawiać się nowe aplikacje i usługi, stworzone w oparciu o platformę Android przez niezależnych deweloperów i pasjonatów. Internauci będą chętniej surfowali po sieci za pomocą urządzeń, takich jak telefon komórkowy, co bezpośrednio przełoży się na wzrost przychodów z reklam online. I o to chodzi Google, dla którego dotychczasowe obszary działalności stają się zbyt małe.
{{dalej}}
Nadzieje i zagrożenia
Powodzenie projektu zależy jednak od reakcji rynku i producentów komórek, którzy nie należą do Google Open Handset Alliance. Potencjalnym zagrożeniem - być może najważniejszym z technicznego punktu widzenia - może stać się również licencja open source, na której będą publikowane poszczególne elementy platformy Android. Licencja ta - dająca programistom i operatorom komórkowym dużo wolności, jeśli chodzi o modyfikacje i rozszerzanie funkcjonalności systemu - może doprowadzić do pogłębienia problemu, któremu cała platforma ma przeciwdziałać - technicznej fragmentaryzacji rynku.
Greg Sterling twierdzi, że najmocniejszą stroną zapowiedzianej platformy jest sojusz Google Open Handset Alliance, w którego skład wchodzi 34 firm z różnych segmentów IT, wspólnie pracujących nad nowym systemem. Poza Google nad platformą Android pracują m.in. Intel, T-Mobile, Motorola, Broadcom, eBay, China Mobile, LG Electronics, Nvidia, Samsung, Sprint Nextel, Telecom Italia, i Texas Instruments. Eksperci podkreślają jednak, że wśród firm zaangażowanych w rozwój systemu Android brakuje gigantów rynku mobilnego, takich jak Nokia, Apple, czy amerykańskich operatorów telekomunikacyjnych AT&T i Verizon.
Brak wsparcia z ich strony nie jest zaskakujący. Otwarcie rynku usług i aplikacji mobilnych, które może stać się efektem inicjatywy Android jest potencjalnym zagrożeniem dla pozycji Nokii, jako światowego lidera rynku GSM. Apple zaś niedawno zainwestował ogromne środki w rozwój iPhone`a i czerpie zyski ze ścisłej współpracy z operatorami komórkowymi. Opracowywana platforma może umożliwić szybkie rozszerzenie funkcjonalności telefonów innych producentów, co najmniej do tej oferowanej przez telefon Apple.
Według Grega Sterlinga, wspólna platforma programowa doprowadzi do otwarcia rynku i wzrostu konkurencji. "Android otworzy rynek telefonii komórkowej dla wielu firm, które obecnie nie mają szans na jego zdobycie. W Stanach Zjednoczonych może stać się furtką w otoczonym murem i skostniałym rynku GSM " - ocenia. Google również chce skorzystać z tej furtki i błyskawicznie zdominować rynek reklam dla urządzeń mobilnych. Z badań Opus Research wynika, że wartość tego segmentu rynku reklamowego w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej wzrośnie z 107 mln USD w 2007 r., do ponad 5 mld USD pod koniec 2011 r. Wzrost popularności urządzeń przenośnych jako terminali dostępowych do sieci Internet może dodatkowo napędzać rozwój tego rynku. Jeśli inicjatywa Android okaże się sukcesem zyska przede wszystkim Google. Jednak wraz z nim, w perspektywie czasu zyskają wszyscy użytkownicy telefonów komórkowych, uważają analitycy Gartnera.
Piotr Waszczuk