Jednym polityków, których Bender miał na myśli, może być nigeryjski minister edukacji, doktor Igwe Aja-Nwachuku. W rozmowie z BBC minister mówił: "Jaki jest sens we wprowadzaniu programu One Laptop per Child, gdy dzieci nie mają krzeseł, na których mogłyby siedzieć w szkole, gdy nie mają mundurków, gdy nie ma budynków i całego zaplecza? Jesteśmy bardziej zainteresowani w położeniu solidnych fundamentów pod edukację" . Aja-Nwachuku mówi, że jego ministerstwo rozważa sens korzystania z OLPC czy alternatywnych programów oferowanych przez Microsoft oraz Intela. "Pytamy, czy to jest najważniejsza rzecz, która pomoże rozwinąć edukację" - mówi minister.
Poprzedni rząd Nigerii zamówił milion laptopów. Obecny rząd, jak widać, zastanawia się nad sensem takich działań. Losy tanich laptopów ciągle się ważą. Do konkurencji o ten rynek, obok OLPC, stanęły też Intel i Microsoft. To poważny problem dla oryginalnego projektu. Jednak najpoważniejszym, jak wspomniał Bender, są tacy politycy jak Aja-Nwachuku, którzy zastanawiają się nad samym sensem wyposażania dzieci w tanie komputery.
Mariusz Błoński