IP to dane osobowe?

Przedstawiciele Unii Europejskiej twierdzą, że adres IP komputera powinien być traktowany tak, jak dane osobowe. Komisarz Peter Scharr stwierdził, że jeśli konkretna osoba może być zidentyfikowana dzięki IP, to "numer ten musi podlegać takiej ochronie, jak inne dane osobowe".

Z jego zdaniem nie zgadzają się przedstawiciele Google'a, którzy mówią, że IP to zaledwie loalizacja komputera, ale nie informacja o jego użytkowniku. Tylko czasem numer IP jest równoznaczny z użytkownikiem. Scharr zgadza się z tym, jednak nadal utrzymuje, że IP powinno podlegać ścisłej ochronie.

Takie podejście, o ile stanie się obowiązującym, wpłynie na sposób pracy wyszukiwarek internetowych. Google w ubiegłym roku zgodził się na skrócenie czasu przechowywania informacji o zapytaniach zadawanych wyszukiwarce przez użytkowników do 18 miesięcy. Ponadto z 30 do 2 lat skrócił czas, przez jaki ważne są "ciasteczka" wysyłane na komputer użytkownika.

Przedstawiciele EPIC (Electronic Privacy Information Center) uznają politykę Google'a za absurdalną. Wskazują też, czym jest spowodowana taka chęć zbierania i przechowywania informacji o internautach. "Im więcej firmy wiedzą o tobie, tym cenniejsze są reklamy". Przedstawiciele wyszukiwarkowego koncernu twierdzą jednak, że chodzi im o coś zupełnie innego. Przechowując informacje o numerach IP chcą dostarczyć internautom lepsze wyniki wyszukiwania. "Jeśli wpiszemy w wyszukiwarkę 'football' to mieszkaniec Londynu otrzyma inne wyniki, niż mieszkaniec Nowego Jorku" - mówi Peter Fleischer z Google'a.

Mariusz Błoński