Szkolna gra z przemocą

Drżyjcie rodzice i nauczyciele! Oto nadchodzi nowe wydanie gry Bully, realistycznego symulatora szkolnej fali

Duża dawka przemocy i kontrowersyjny temat są jednym z najlepszych sposobów na przyciągnięcie uwagi graczy. Twórcy brutalnych gier doprowadzili do tego, że nie wystarcza już, by bohater programu brodził we krwi i klął niczym szewc. Nie wystarczy już sama brutalność, należy wykazać się dużą dozą innowacyjnego myślenia. Dlatego też firma Rockstar Games uczyniła tematem swojej nowej produkcji przemoc szkolną. Będzie ona remake'iem kontrowersyjnego przeboju sprzed dwóch lat.

Przypomnijmy, Bully (europejski tytuł to Canis Canem Edit) opowiada o losach nastolatka Jimmy'ego Hopkinsa, który stara się wywalczyć odpowiednią pozycję w Bullworth Academy. Gra odsłania "mroczne" i "skorumpowane oblicze szkoły" do której uczęszczają uczniowie, rekrutujący się spośród zepsutej młodzieży z bogatych rodzin. Prócz nich do placówki edukacyjnej uczęszcza mająca problemy z prawem trudna młodzież.

Jimmy, by przetrwać będzie musiał rozpychać się pięściami, walczyć z konkurentami z młodzieżowych gangów, nawiedzonymi uczniami i zepsutymi nauczycielami. Nasz "bohater", jak wskazuje tytuł ("bully" to określenie, jakie w szkolnym slangu nadaje się osiłkowi znęcającemu się nad słabszymi kolegami) prześladować będzie innych uczniów. Bójki, szukanie zemsty, niewybredne psikusy płatane kadrze pedagogicznej i zastraszanie słabszych ma stać się chlebem powszednim gracza.

Realistycznie odwzorowująca szkolną fale produkcja wywołała oburzenie wśród osób pracujących z młodzieżą. - Jesteśmy rozczarowani, że taka gra powstała - powiedział Niall Cowley z fundacji BeatBulling - Pewni bezmyślni ludzie myśleli, że to zabawny i ciekawy pomysł na grę - dodaje.

Fala skandali, jakie dwa lata temu wywołała produkcja zmusiła twórców między innymi do zmiany tytułu w Europie. Na starym kontynencie została ona wydana jako Canis Canem Edit. Krytycy oskarżali ją o gloryfikowanie przemocy, trywializowanie szkolnej fali oraz przedstawianie jej jako rodzaj przyjemnej rozrywki. To błahe potraktowanie patologii zaprowadziło twórców gry na sale sądową. Fakt powstania odświeżonej wersji programu wyraźnie świadczy, że nie nauczyło ich to, iż pewne tematy nie nadają się, by robić z nich zabawę.