Tak powstał "The Reynard Project" - program, który umożliwi służbom wywiadowczym przeglądanie wirtualnej korespondencji w grach sieciowych jak: World of Warcraft czy Guild Wars. Będzie on także wyszukiwał różnego typu zachowania sklasyfikowane jako "dziwne" i śledził poczynania namierzonych wcześniej osobników.
Internautom naturalnie pomysł się nie spodobał. - Służby specjalne chcą pograć sobie w pracy na koszt podatników - czytamy na jednym z amerykańskich forów. Trudno im się dziwić - nie wiadomo przecież jak system będzie działał. Czy podejrzanym zachowaniem będzie poruszanie się rozbudowaną postacią po krainie początkujących? A może dwa awatary rozmawiające przy ścianie w mało uczęszczanym miejscu?
Gracze zastanawiają się, kiedy "Reynard" trafi do innych gier sieciowych. - Ciekawe kiedy i jak wezmą się za monitorowanie np. Counter-Strike'a - pytają. - Przecież w takim CS-ie połowa osób to terroryści...