Ballmer jednocześnie przypomniał, że od chwili, gdy dołączył do Microsoftu w 1980 r., był świadkiem już czterech rewolucji, a mianowicie: nadejścia tanich komputerów osobistych, rozwoju graficznych interfejsów użytkownika, powstania Internetu oraz "rewolucji Web 2.0". Ta ostatnia rozpoczynała się właśnie wtedy, gdy odwiedził CeBIT ostatnim razem (w 2002 r.). Z tą częstotliwością - jeden przełom co siedem lat - kolejna rewolucja czeka nas już niebawem, szacuje prezes Microsoftu.
"Komputer nadal pozostaje nienaturalny: trzeba nauczyć się obsługi myszy, menu, klawiatury" - twierdzi Ballmer i przekonuje, że w Redmond opracowywane są technologie, które pomogą przezwyciężyć te ograniczenia. "Pracujemy nad technologiami rozpoznawania mowy i tekstu. Interakcja z komputerem będzie taka, jak interakcja z ludźmi. Być może nadal będziemy korzystać z klawiatury i myszy, gdy będzie to bardziej skuteczne, a może wystarczy machnąć ręką, aby wydać komputerowi polecenie".
{{dalej}}
Zdaniem Ballmera pewnego dnia nastąpi koniec ery papieru. Prezes koncernu z Redmond nie sądzi jednak, aby nastąpiło to w czasie najbliższej rewolucji, którą zapowiedział - ale być może już następnym razem. W międzyczasie zamiast urządzeń przypisanych do wyświetlaczy stworzone zostaną urządzenia, które będzie można podłączać do ekranu znajdującego się akurat pod ręką lub wyświetlać informacje na dowolnej powierzchni.
Ballmer wymienił również trzy obszary, w których, jego zdaniem, efekty nadchodzącej rewolucji uwidocznią się najbardziej do 2015 r.: społeczna interakcja, kwestie związane ze społeczeństwem globalnym oraz wyposażenie pracownika we wszelkie niezbędne do realizowania jego zadań narzędzia. Wyznacznikiem nowej ery będą również trzy innowacje - każdy z nas będzie posiadał własną cyfrową tożsamość, dostępne będzie oprogramowanie uczące się zachowań i zwyczajów użytkownika, a informacje osobiste będą dostępne natychmiast, z każdego miejsca. Natomiast dostęp do niezbędnych narzędzi to dla prezesa Microsoftu możliwość skorzystania z kalendarza, kontaktów, zdjęć, systemu nawigacji satelitarnej i poczty elektronicznej bez względu na aktualnie miejsce pobytu. "Po prostu się logujesz, klikasz i od razu uzyskujesz dostęp", mówił Ballmer w trakcie wystąpienia.
Część 1: Bill Gates
Część 2: Linus Torvalds
Część 3: Steve Ballmer
Steve Ballmer jest niewątpliwie jedną z najbarwniejszych postaci branży IT. Jego entuzjazm jest wręcz legendarny - podobnie jak jego skuteczność. Niesamowity rynkowy sukces systemów z rodziny Windows to w dużej mierze jego zasługa. Aktywnie angażował się nie tylko w zarządzanie firmą ale także promocję konkretnych produktów. Raz nawet, w czasie konferencji w Japonii poświęconej Windows, zaangażował się tak bardzo, iż jego struny głosowe wymagały operacji.
"Kocham tę firmę", "Nasze narzędzia są najlepsze na świecie", "Kiedy nie jesteśmy pierwsi, naszym celem jest zawsze wejście na pierwsze miejsce i jak najszybsze zrobienie na tym pieniędzy" - to tylko niektóre z cytatów CEO Microsoftu. To właśnie Ballmer nazwał licencję GNU "rakiem praw intelektualnych, który atakuje wszystko z czym się zetknie", a ruch zwolenników Linuksa - komunistami. Swoje bezgraniczne oddanie firmie podkreśla przy każdej okazji. Jeszcze częściej jednak pokazuje, że inne firmy z branży bardziej go drażnią niż wywołują poczucie niepokoju.
W podobny sposób będzie można korzystać z oprogramowania, usług i narzędzi komunikacji. "Wszystko, czego będziecie potrzebować jutro, to nazwisko, a oprogramowanie automatycznie znajdzie najlepszy sposób, aby was znaleźć", prognozuje. Jeśli chodzi o społeczne interakcje, nadchodząca rewolucja może mieć także aspekty negatywne, gdyż będzie wiązać się z ryzykiem utraty zatrudnienia przez pewien odsetek osób. Ballmer zwierzył się słuchaczom, że jego komputer naprawdę nie zbyt pomocny w kwestii zorganizowania wyprawy do Hanoweru, wskutek czego musiał zlecić przygotowania swojemu asystentowi. "Było świetnie, gdybym mógł zapytać swój komputer, ale te maszyny nie mają jeszcze tyle inteligencji".
{{dalej}}
Kolejnym efektem popularyzacji szerokopasmowych połączeń z Internetem i rosnącej mocy obliczeniowej będzie wykorzystanie technologii komunikacyjnych tak, aby interakcja międzyludzka na odległość w coraz większym stopniu przypominała spotkanie twarzą w twarz.
Jeśli chodzi o kwestie związane ze społeczeństwem globalnym, "piąta rewolucja w IT" przyczyni się do poprawy poziomu edukacji - nowe technologie ułatwią dostęp do informacji osobom, które z różnych względów nie mogą pobierać regularnej nauki w szkole - oraz do większej dbałości o środowisko naturalne.
Co ciekawe, Ballmer zakończył swoje wystąpienie nawiązaniem do zapowiadanego na ten rok odejścia Billa Gatesa z Microsoftu. Powiedział mianowicie: "Przede mną jeszcze jakieś dziewięć dobrych lat w tym biznesie, wystarczająco długo na 1,5 rewolucji".
Ludwik Krakowiak