Według doniesień amerykańskich mediów firma podjęła taką decyzję po protestach, które wywołało ogłoszenie postanowienia o zamknięciu serwera licencyjnego. Jak wyjaśnia rzeczniczka Yahoo!, firma i tak miała w planach takie posunięcie. Problem dotyczy relatywnie niewielkiej liczby klientów.
Zgodnie z podjętymi w lutym ustaleniami sklep internetowy portalu Yahoo! będzie od teraz obsługiwany przez Rhapsody, do którego mogą się teraz przenosić klienci Yahoo!. DRM w Yahoo! Music Unlimited odpowiadał za to, aby muzyka była odtwarzana jedynie na autoryzowanych urządzeniach. Kiedy od 1 października serwer licencyjny zostanie wyłączony, klienci nie będą mogli słuchać zakupionych utworów na nowym komputerze ani pod innym systemem operacyjnym. Ten dylemat nie dotyczy klientów sklepu, którzy korzystali z muzyki w abonamencie - ci mogli po prostu przenieść się w prosty sposób do sklepu Rhapsody.
Organizacja Electronic Frontier Foundation (EFF) skrytykowała Yahoo!, w szczególności za radę, zgodnie z którą klienci mieliby wypalić utwory na płycie CD i zripować, aby w ten sposób uwolnić je od DRM. To wymagałoby od nich znacznych nakładów czasu, pracy i pieniędzy dla ratowania muzyki, za którą już zapłacili. Wydaje się, że wydane właśnie oświadczenie zadowala EFF. Jak informują amerykańskie media, Yahoo! przewiduje kilka rodzajów odszkodowania, np. zamianę zakupionej muzyki chronionej przez DRM w muzykę wolną od DRM.
Z protestami spotkał się także Microsoft, który pierwotnie planował do 31 sierpnia tego roku wyłączyć w swoim sklepie serwer licencjonujący. Koncern z Redmond zdecydował jednak, że serwer zostanie wyłączony dopiero w roku 2011. W tym przypadku EFF nie domaga się odszkodowania ani wynagrodzenia strat. Jak donoszą media, organizacja uważa, że dzięki przedłużonemu terminowi działania klienci dostaną to, za co zapłacili.