W gazecie czytamy, że pomysł ten będzie można zastosować lokalnie, np. do ochłodzenia niektórych obszarów Arktyki.
- Działanie statków będzie można wzmacniać i osłabiać, albo w ogóle je wyłączyć w razie nieprzewidzianych skutków - mówi Stephen Salter, autor artykułu, opublikowanego w Philosophical Transactions.
Statki będą napędzane rotorami, czyli wysokimi, obracającymi się kominami, które z jednej strony zastępują żagle, z drugiej zaś będą wystrzeliwać w niebo mikronowe kropelki przefiltrowanej wody morskiej. Powstała w ten sposób chmurka ma wzmacniać większe chmury w odbijaniu światła słonecznego.
Według niektórych naukowców wzmocnienie chmur mogłoby zneutralizować wzrost emisji dwutlenku węgla. Redukcja ciepła o 3,7 watów ciepła na metr kwadratowy pomogła by nam ustabilizować globalną temperaturę do 2050 roku.
300 tonowe statki będą sterowane z centrum kontroli. Ich koszt będzie wynosił od 1 do 2 milionów funtów.