Hakerzy zaatakowali Wielki Zderzacz Hadronów

Grupa hakerów z Grecji włamała się do systemu Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC) - pisze "The Daily Telegraph". Jak podkreśla dziennik, pojawiły się wątpliwości co do bezpieczeństwa "największego eksperymentu na świecie".

Ruszył "Wielki Zderzacz Hadronów" - czytaj

Hakerzy zostawili wiadomość

Jak podaje "Daily Telegraph", hakerzy włamali się do systemu i zostawili wiadomość pracownikom ośrodka badawczego CERN w Genewie, gdzie dwa dni temu rozpoczął się jeden z najważniejszych eksperymentów naukowych XXI wieku. - Ściągamy wam spodnie, ponieważ nie chcemy patrzeć jak biegacie nago szukając ukrycia wtedy, gdy wybuchnie panika - napisali.

Specjalistów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo systemu określili mianem "grupy uczniaków". Jak pisze "Daily Telegraph", w zostawionym komunikacie hakerzy podkreślili, że nie zamierzali przerywać pracy LHC. Ich intencją było jedynie pokazanie braków w zabezpieczeniach.

Naukowcy zaniepokojeni atakiem

Naukowcy z CERN są bardzo zaniepokojeni atakiem. Jak twierdzi informator dziennika, hakerzy byli "o krok" od włamania się do systemu komputerowego jednego z detektorów LHC - wielkiego magnesu, który waży 12 500 ton, ma 21 metrów długości i 10 metrów szerokości.

- Atak został szybko wykryty - zapewniał jednak James Gillies, rzecznik CERN. - Wydaje się, że nie wyrządzono żadnych szkód - mówi w rozmowie z "Daily Telegraph".

- Przeprowadzenie tego eksperymentu jest wystarczająco trudne, gdy nikt nam nie przeszkadza - powiedział dziennikowi jeden z pracowników CERN.

LHC od środka - zobacz zdjęcia