W ostatni piątek na stronie internetowej nadawcy można było zobaczyć płonącą flagę Izraela wraz z groźbami i listą stu zaatakowanych sunnickich witryn. Brytyjski dziennik "The Guardian" donosi dziś, że arabska telewizja została zmuszona do zmiany nazwy domeny. Al-Arabiya zamierza teraz wytoczyć napastnikom proces w jednym z amerykańskich sądów, ponieważ nazwa domenowa www.alarabiya.net była rejestrowana przez firmę Network Solutions. W zeszły czwartek nieznanym sprawcom udało się ponownie ją zarejestrować za pośrednictwem amerykańskiego rejestratora GoDaddy.
Jak podaje stacja Al-Arabiya, sprawcy "nie zdołali przejąć kontroli nad zawartością witryny", a jedynie wykorzystać ją do opublikowania gróźb. "Dopóki nie ustaną ataki na sunnickie strony, żadna z waszych witryn nie będzie bezpieczna" - brzmiał tekst na stronie alarabiya.net umieszczony pod obrazkiem płonącej flagi Izraela. Po paru godzinach przekaz ten został zastąpiony zdjęciem lamparta i nazwiskami sprawców ataku.
Na razie nie wiadomo, kto dokładnie stoi za tym atakiem. Treść listu przesłanego do redakcji gazety "Gulf News" potwierdza tylko wcześniejsze przypuszczenia, że jakiś czas temu konflikt między szyitami i sunnitami przeniósł się do sfery wirtualnej. Autorzy pisma wymieniają nazwę stacjonującego w Dubaju nadawcy, określając go mianem "kanału wahhabickiego", którego przedstawiciele chcą rozpętać wojnę z szyitami. Wahhabici to wyznawcy wyjątkowo surowej odmiany sunnickiego islamu, której członkowie sprawują władzę w Arabii Saudyjskiej.
Telewizja Al-Arabiya poinformowała, że podczas wrześniowego ramadanu sunnicka grupa crackerów o nazwie Ghoroub X.P. zaatakowała około 300 szyickich witryn religijnych, po czym nastąpiła fala odwetu, której ofiarami padło 900 stron sunnitów. Jak donosi serwis "Gulf News", już w czerwcu tego roku szef strefy Dubai Media City wystosował list do dyrektora stacji Al-Arabiya, prosząc go o neutralne zabieranie głosu w sprawach religii i konfliktu między obydwoma islamskimi odłamami.