Naukowcy badają nieudaną migrację na OpenOffice'a

W październikowym wydaniu magazynu naukowego "First Monday" belgijscy naukowcy opublikowali artykuł poświęcony badaniu nieudanej migracji na OpenOffice'a w administracji publicznej tego kraju.

Studium narodziło się, ponieważ Belgia w ramach programu Belgian Government Interoperability Framework (BELGIF) zdecydowała się na przejście na otwarty format dokumentów ODF. Na podstawie tego programu belgijskie instytucje publiczne mogą używać OpenOffice'a.

Prześledzone przez naukowców wprowadzenie pakietu biurowego na 3000 komputerach publicznych federalnej agendy zajmującej się gospodarką, małymi i średnimi firmami oraz ekonomią nie udało się przede wszystkim ze względu na to, iż w instytucji zintegrowany został narodowy urząd statystyczny. W tej jednostce pracuje się z wielkimi bazami danych, które są rozmieszczone na serwerze bazodanowym DB2. Do celów ewaluacji wykorzystuje się tutaj program Business Intelligence Software firmy SAS, który jest ściśle powiązany z Microsoft Office'em. Podczas ujednolicania biurowych desktopów pod dyskusję poddano wybór OpenOffice'a albo Microsoft Office'a 2003. Kierownictwo zdecydowało się ostatecznie na Microsoft Office'a 2003 z wtyczką ODF firmy Sun Microsystems. Na komputerach zainstalowano także OpenOffice'a, ale wyposażono go w komunikat ostrzegawczy informujący, że dla tego pakietu oprogramowania nie jest przewidziana pomoc techniczna dla użytkowników. Sprawą decydującą był fakt, że wielu użytkowników w agencji tworzyło sobie własne makra i aplikacje z zastosowaniem Microsoft Accessa, których przekonwertowanie uznano za bardzo czasochłonne.

Autorzy analizy apelują o kolejne badania tego rodzaju. Ich zdaniem wiele naukowych prac zajmuje się wprawdzie wprowadzaniem produktów Open Source w firmach, ale tylko niektóre z nich opisują badania dotyczące niepowodzeń takich procesów.