Komórki zastępują aparaty cyfrowe

Już aparat fotograficzny czy jeszcze telefon komórkowy? Producenci przed Gwiazdką postanowili wypuścić na rynek urządzenia oferujące to samo, co kompaktowe aparaty cyfrowe - czytamy w Dzienniku.

W ostatnich latach aparaty w telefonach przeszły ewolucję - producenci wyposażali je w coraz większe matryce (od 1.3 do 5 megapikseli), co wystarczało na robienie dobrych zdjęć w mniejszej rozdzielczości. Aby jednak rezultaty były w miarę dobre, użytkownik aparatu w komórce musiał robić zdjęcie w idealnym oświetleniu. Inaczej zdjęcie zasadniczo nie nadawało się do umieszczenia w albumie.

Te czasy odchodzą już jednak do lamusa, bo najwięksi producenci niemal równocześnie wypuszczają na rynek nowe modele wyposażone w kamery z matrycą o rozdzielczości aż 8 megapikseli. Już teraz w sklepach możemy dostać najnowszego Sony Ericssona C905. Prócz większej matrycy wyposażono go w ksenonowy flash oraz obiektyw z automatycznym nastawianiem ostrości. Zawiera wszystkie funkcje typowe dla aparatów cyfrowych. np. tryby pracy (nocny krajobraz, zdjęcia na śniegu, makro, portret), możliwość automatycznego retuszu zdjęcia, dodawanie efektów specjalnych (ramki, ozdoby, dymki z napisami) czy stabilizacja obrazu - czytamy w Dzienniku.

Co więcej, telefon ma wbudowaną funkcję geotagging. W wyniku połączenia z GPS, każde wykonane zdjęcie może zostać automatycznie oznaczone współrzędnymi miejsca, w którym je wykonano. Dzięki temu już nigdy nie zapomnimy miejsca, w którym wykonaliśmy fotkę.

Podobne możliwości oferują najnowsze telefony LG i Samsunga, które już za chwilę pojawią się na rynku. Wszystkie trzy modele łączy to, że bez problemu mogą zastąpić kompaktowy aparat cyfrowy.

Oczywiście te telefony nadal nie zastąpią profesjonalnych lustrzanek cyfrowych - duże znaczenie ma optyka, która w telefonach jest ograniczona rozmiarami komórki - wyjaśnia Dziennik.

A to ceny 3 nowych telefonów, które mają matrycę 8MP i które mogą nam zastąpić kompaktowe aparaty cyfrowe.