W 2005 roku pracownicy policyjnej szkoły w Szczytnie wpadli na pomysł wykorzystania bezzałogowej maszyny stratosferycznej do celów wywiadowczych. Chodziło o zakup samolotu Hale-UAV, który miałby ogromne możliwości szpiegowskie. Pozwalałby m.in. na śledzenie obrazów w czasie rzeczywistym z wysoką dokładnością. Poza zastosowaniem szpiegowskim maszyna mogłaby pomóc w korekcji map. Koszt projektu miał wynieść 2,6 mln. zł.
Komenda Główna Policji pod przewodnictwem wiceszefa policji Eugeniusza Szczerbaka pod koniec 2005 roku zaakceptowała pomysł. W marcu 2006 roku projekt został jednak zawieszony przez ówczesnego szefa policji, Marka Bieńkowskiego. Powodem zablokowania projektu miała być negatywna opinia prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego, podaje Rzeczpospolita . Zaczęto podejrzewać, że policjanci ze Szczytna od początku wiedzieli, iż projekt nie może wejść w życie. Decyzji nie poprzedzono bowiem opiniami specjalistów, a szkoła ze Szczytna i tak nie miała odpowiedniej placówki badawczej. Według Rzeczpospolitej chodziło o to, żeby dwie prywatne firmy z Warszawy i Poznania mogły zarobić pieniądze.
Sprawą zajmuje się prokuratura, do której wniosek wpłynął już pod koniec 2006 roku. Do tej pory obydwie spółki zainkasowały około 125 tys. zł z budżetu państwa.