Conficker.c został zaprogramowany tak, by ustalić połączenie zainfekowanego komputera z serwerami o północy 1 kwietnia. By dotrzeć do serwerów, Conficker.c generuje listę 50 tys. nazw domen, a później wybiera 500 domen, z którymi nawiązuje kontakt. Specjaliści twierdzą, że ten proces już się rozpoczął - podaje serwis PC World.
Nie wiadomo dokładnie, jak wiele komputerów zostało zainfekowanych robakiem Conficker, ale szacuje się, że liczba ta przekracza 10 milionów, przez co jest to jedna z największych sieci botnet w historii.
Na razie jednak nic się nie stało.
- Obserwowaliśmy jak robak Conficker dociera do serwerów, ale jak do tej pory żaden z serwerów nie został zarażony nowym szkodliwym oprogramowaniem, ani nie zostały wykonane żadne polecenia - powiedział Toralv Dirro, specjalista od bezpieczeństwa z McAfee Avert Labs.
To może tylko oznaczać, że ludzie którzy kontrolują Confickera czekają aż specjaliści od bezpieczeństwa i menadżerzy IT będą mniej czujni i uznają, że już po wszystkim.
- Wykorzystywanie pierwszej nadarzającej się okazji, gdy wszyscy mówią o tym i są bardzo ostrożni, byłoby bardzo głupie ze strony ludzi kontrolujących Confickera. Jeżeli coś ma się zdarzyć to prawdopodobnie zdarzy się to w przeciągu kilku następnych dni - ostrzega Dirro.
- Conficker.c jest lepiej chroniony i bardziej odporny od poprzednich wersji tego robaka - powiedział Paul Ferguson, specjalista z firmy Trend Micro. - Aktywacja 1 kwietnia miała prawdopodobnie jedynie wywołać masowa histerię
Czas nie stoi po stronie Confickera. Użytkownicy mogą łatwo robaka wykryć i usunąć. Jeżeli komputer nie może połączyć się ze stronami internetowymi McAfee , Microsoft czy TrendMicro to znak, że komputer może być zainfekowany. Ponadto menadżerowie IT mogą łatwo zauważyć ruch przychodzący z domen o dziwnej nazwie i blokować dostęp do komputerów w firmowej sieci.
- Im dłużej przestępcy czekają, tym mniej mają zainfekowanych komputerów - powiedział Dirro.
Zagrożenie robakiem Conficker nadal pozostaje jednak realne.
Conficker ma słaby punkt, który ujawnia zainfekowane komputery
Czytaj więcej na technologie.gazeta.pl