Firma Symantec podejrzewa, że oprócz Brytyjczyków zagrożonych może być jeszcze 200 obywateli z ośmiu stanów USA. Producent oprogramowania antywirusowego już poinformował tamtejsze władze.
Na razie nie wiadomo dokładnie jak doszło do wycieku. Wiadomo jedynie, iż dziennikarze śledczy z telewizji BBC News, udając ludzi zainteresowanych kupnem numerów kart kredytowych, skontaktowali się z mieszkańcem Indii, który zadeklarował, że takie dane może zdobyć z jednego z tamtejszych call center. Reporterzy udali się więc do Delhi, aby dokonać transakcji. Każdy numer miał kosztować 10 dolarów. Następnie skontaktowali się z właścicielami owych kart, aby wyjaśnić, w jaki sposób call center wszedł w posiadanie ich danych. Okazało się, że niedługo przed tym, jak dziennikarze dokonali transakcji poszkodowani zakupili oprogramowanie antywirusowe Norton przez telefon. Płacili swoimi kartami kredytowymi. Film dostępny jest na stronie BBC .
Na razie nie ma żadnych dowodów na to, iż dane amerykańskich obywateli znalazły się na feralnej liście. Symantec woli jednak dmuchać na zimne i zgłosił sprawę do władz poszczególnych stanów.
Czytaj najnowsze informacje o najnowszych technologiach