Apple sypie patentami jak z rękawa

Amerykański rynek patentów i marek to istna kopalnia osobliwości i kontestowanych wynalazków, a jeden z uczestników wieloletnich dyskusji dotyczących patentów software'owych, "pierwszy w patentowym w rankingu" IBM uważa, że liczba zgłoszonych wynalazków stanowi potwierdzenie jego szczególnej innowacyjności.

Inni z kolei zabawiają się w wieszczów i inspirując się nowo opublikowanymi wnioskami i patentami, próbują stworzyć nowe produkty. Szczególnie chętnie takie próby są podejmowane przez firmę Apple. Widać to po raz kolejny na przykładzie opublikowanego właśnie artykułu w internetowym wydaniu brytyjskiego magazynu "The Register".

Jak informuje magazyn, w czwartek amerykański urząd patentowy opublikował 33 nowe wnioski patentowe kalifornijskiej firmy. Ogólna liczba patentów zgłoszonych w tym miesiącu przez Apple'a urosła już do 55. Większość techniki opisanych w tych 33 patentach dotyczy technik, które mogą znaleźć zastosowanie w smartfonie Apple'a albo w iPodzie touch. Wśród nich znajduje się między innymi technika rozpoznawania obiektów i twarzy . Inny wniosek opisuje metodę, w której dzwoniący może sam nagrać wiadomość wykorzystywaną w automatycznej sekretarce, używając w tym celu np. swojego własnego iPhone'a. Dla Apple'a i jego firm partnerskich wyjątkowo atrakcyjny może wydawać się pomysł sprzedawania urządzeń do odtwarzania mediów wraz z zawartością ukierunkowaną na preferencje indywidualnego klienta.

Jednak mimo złożenia wniosków patentowych nie ma pewności, czy te techniki kiedykolwiek pojawią się w jakimś urządzeniu Apple'a. Na przykład w 2004 roku specjaliści z firmy Apple zgłosili do opatentowania technikę "aktywnej obudowy"; patent na nią został przyznany pod koniec 2008 roku. Na razie jednak firma nie nawiązała jeszcze rywalizacji z producentami obudów i różnych akcesoriów. Z drugiej strony stosowanie "gestów dla urządzeń wrażliwych na dotyk", dla którego Apple wystąpiło o ochronę w 2004 roku (a w ostatecznym wydaniu od 2007) jest już od jakiegoś czasu możliwe.

Czytaj więcej na Heise Online

Czytaj więcej na technologie.gazeta.pl