GPS'om w Egipcie mówimy stanowcze NIE

Egipt dołączył do Syrii oraz Korei Północnej w kultywowaniu zakazu używania systemu GPS. Współczujemy.

Egipt dołączył do Syrii oraz Korei Północnej w kultywowaniu zakazu używania systemu GPS. Współczujemy. Od tej pory Beduini nie będą mogli szpanować nowiuśkimi iPhonami i Nokiami serii N. Nie mogą również rozkoszować się aksamitnym głosem Jadzi z TomToma i jej rozkazami typu "Haszte rebeszte alaya habibi dwatete metrete" innymi słowy "Za 200 metrów skręć w lewo". Prawdopodobnie zanudzą się podczas samotnych podróży między Oazami. Szczerze mówiąc powątpiewam we wcześniejsze używanie GPS przez Egipcjan. Nie słyszałem o uchwytach montażowych na dromadera, ale mogłem przeoczyć z uwagi na fakt rozbieżności w nazewnictwie takich gadżetów na lokalnym rynku. Niektóre źródła podają, iż o zgodę na używanie GPS trzeba postarać się w Urzędzie Regulacji i Telekomunikacji. Wierzę w niski poziom korupcji w ichniejszych urzędach, bo nie wyobrażam sobie gabinetów rządowych instytucji pełnych wielbłądów i krów zamiast butelek koniaku. źródło: Navigadget