Motorola Fire leży u nas na biurku - a właściwie w dłoni - niedługo. Ale pierwsze wrażenia są mieszane.
Urządzenie świetnie leży w ręku. Naprawdę, to jeden z niewielu telefonów, który od pierwszej chwili jest tak wygodny (przynajmniej w trzymaniu). Głównie jest to zasługa chropowatej powierzchni, oddzielającej tylną obudowę od ekranu i klawiatury.
Motorola Fire Fot. Łukasz Cichy
Wygodne są też wyraźnie wyróżnione przyciski głośności oraz aparatu - bez patrzenia na telefon wiadomo, który przycisk jest akurat pod palcem.
Największe wątpliwości budzi w nas ekran. Przewija się umiarkowanie płynnie, kolory są przygaszone, nawet po podkręceniu ustawień. Mieliśmy wrażenie, że obraz jest niewyraźny i ziarnisty. Zobaczymy, czy wrażenie to minie w trakcie testów.
Kolejne wątpliwości budzi klawiatura. Jest to pełna klawiatura QWERTY. Klawisze są raczej niewielkie i początkowo niewygodne. Może to jednak kwestia praktyki.
Rozpoczynamy testy - jeśli macie konkretne pytania dotyczące tego urządzenia - wpisujcie w komentarzach.
Zapraszamy też do galerii zdjęć Motoroli Fire .
Motorola Fire
dane dostarcza: