CES 2013: Xperia Z - owoc precyzji Sony? Supermocny i superdrogi superfon Sony [pierwsze wrażenia]

Podczas targów CES 2013 Sony zaprezentowało wielką nadzieję firmy - Xperię Z - telefon sklasyfikowany przez producenta jako Superphone klasy premium. Brzmi poważnie.

Wcześniej telefon znany był pod nazwą Yuga. Obecnie, pod zestandaryzowaną nazwą Xperia Z. Telefon ma być realizacją zaprezentowanej podczas targów IFA w Berlinie koncepcją Kando, czyli "o krok dalej". Co w telefonie jest takiego niesamowitego?

Będą wersje biała, czarna i fioletowa. Hartowane szkło z przodu, z tyłu i z boku. Całość powleczona jest zabezpieczającą powłoką, a w krawędzie wmontowano zderzaki z poliwęglanu. To o krok dalej niż iPhone. Koncepcję Sony nazwało "OmniBalance". Dodatkowo, obudowa jest doszczelniona. Nie ma więc obawy przed zalaniem albo zakurzeniem telefonu. Ale czy na pewno?

Zobacz wideo

A w środku...

Oprócz nietypowego wyglądu telefon ma jeszcze inne cechy. Między innymi 5 calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1080p i gęstości 443ppi. Wewnątrz znajdziemy także silnik Mobile Bravia Engine2 z Reality Display, który dba o jakość wyświetlania i podrasowuje czerwoną, zieloną i niebieską barwę, pozostawiając inne w niezmienionej postaci. Według Sony, ma to odpowiadać tendencji ludzkiego mózgu, który te właśnie kolory wzmacniania we wspomnieniach, które przechowujemy w pamięci.

W telefonie zainstalowano także kamerę 13mpix z Exmore RS z możliwością zapisu wideo w trybie HDR. Dzięki temu telefon umożliwia tworzenia dobrych zdjęć zarówno przy słabym oświetleniu jak i zbyt dużym.

Sercem telefonu ma być 4 rdzeniowy procesor Snapdragon S4 Pro o taktowaniu 1,5 GHz, 2GB RAM, 16GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia o kolejne 32GB, system operacyjny Android 4.1, oraz moduł LTE.

Długodystansowiec

Zaletą aparatu ma być także pojemny akumulator 2300mAh i tryb Stamina, który optymalizuje zużycie energii, wyłączając niepotrzebne funkcje (na przykład anteny WiFi, LTE i BT), kiedy wyświetlacz pozostaje wyłączony dłużej niż kwadrans. Dzięki temu telefon może wytrwać w trybie czuwania aż cztery razy dłużej.

Jeśli to prawda i Xperia Z rzeczywiście działa dłużej niż inne smartfony z półki Premium, tryb Stamina może się to okazać kluczową zaletą aparatu. Zwłaszcza, że bolączką współczesnych telefonów jest akumulator starczający raptem na dobę pracy, a często nawet krócej. Póki co brakuje jednak niezależnych źródeł relacjonujących skuteczność funkcji nowej Xperii.

Dodatkowo, w pudełku z Xperią Z znajdą się wysokiej klasy słuchawki Sony. Ma to chyba osłodzić sugerowaną cenę detaliczną, sięgającą około 3000 złotych.

Prawie jak iPhone - pierwsze wrażenia

Tyle w teorii. W praktyce okazuje się, że telefon jest dość wygodnym i zgrabnym aparacikiem... rzeczywiście niemal w całości oklejonym szkłem. I przez to właśnie od razu kojarzy się z iPhonem. Więcej, oczywiście różni niż łączy oba telefony, niemniej jednak wrażenie pozostaje.

Na brzegach telefonu znajdują się niewielkie ranty, dzięki czemu nawet 5 calowej przekątnej, pokryty szkłem kafelek w miarę dobrze leży w dłoni. Kiedy już mamy go w ręku sprawia wrażenie niezwykle lekkiego, mimo swoich ok. 150 gramów wagi.

Równie charakterystycznym punktem jak przycisk nawigacyjny w iPhone, dla Xperii Z ma szansę stać się klawisz blokady umieszczony z boku odbudowy. Wyraźny, srebrny guzik zdecydowanie wyróżnia się z całości. Zanim jednak zemdlejemy z zachwytu nad oryginalnym wzornictwem warto zaznaczyć, że regulację głośności umieszczono w miejscu, w którym zwykle w smartfonach znajduje się spust migawki - co nie wydaje się specjalnie wygodne - a o tym ostatnim w ogóle zapomniano. Żeby więc zrobić "słitfocię" i nacisnąć wirtualny spust umieszczony na wyświetlaczu trzeba mieć nie tylko najbardziej elastyczne nadgarstki na świecie, ale i wyczucie godne Egona Olsena.

Zapraszamy do galerii zdjęć Xperii Z .

Xperię Z widzieliśmy także na targach CES 2013

Oto co o nim sądzi nasza korespondentka:

"Wyświetlacz ma przekątną 5", ale nie wydaje się potwornie wielki, tak jak na przykład Galaxy Note. Dobrą jakość ekranu widać gołym okiem. W sali wystawowej Sony panował półmrok, ale nawet w kiepskim świetle wyświetlacz Xperii Z prezentował się świetnie.

Samo urządzenie jest też zaskakująco lekkie i cienkie. Przyciski umieszczono w nim po prawej stronie, więc wszystkie w miarę znajdują się w zasięgu kciuka. Xperia Z dobrze leży w dłoni, a pokazowe urządzenie było bardzo szybkie i działało płynnie.

Xperia Z wygląda nieźle i doskonale wpisuje się w trend rosnących wyświetlaczy w smartfonach. Do 5" mogliśmy już przywyknąć dzięki serii Galaxy Note produkcji Samsunga. Czas wielkich ekranów w telefonach dopiero jednak nadchodzi - wciąż przede mną wizyta na stoisku Huawei, który przyszykował smartfona z wyświetlaczem ponad 6".

Fot. J. Sosnowska

Wpisywanie się w trend to jednak nie wszystko. Xperia Z zapowiada się świetnie, ale po kilku chwilach spędzonych z nią przy stoisku Sony trudno powiedzieć, czy smartfon będzie się wyróżniać z tłumu pozostałych urządzeń z Androidem. Obawiam się, że za chwilę mogę o nim zapomnieć."

dane dostarcza:

Więcej o: