Riff, nowa aplikacja udostępniona właśnie przez Facebooka użytkownikom iOS i Androida , to istna hybryda. Umożliwia przesyłanie krótkich, animowanych grafik znajomym. Jest więc nieco jak Vine. Ale nie jest jego klonem, bo znajomi mogą dodać do pliku własne nagranie - mem staje się więc nie tylko animowany, ale i społecznościowy.
Początkowe nagrania może więc być tylko początkiem historii, opowieści, którą znajomi z Facebooka napiszą razem. Facebook łączy więc wszelkie najnowsze trendy dotyczące aplikacji mobilnych: sieć zalewają przecież virale, memy, coraz popularniejsze są gify. Riff jest też w pewnym sensie formą komentarza, można za jego pomocą "odpisać" na czyiś wpis na Facebooku. Co prawda Riff to osobna aplikacja, ale powiązana z Facebookiem, z listą znajomych.
W kampusie Marka Zuckerberga przyznają, według The Verge , że nie do końca jeszcze wiedzą, w czym sprawdzi się Riff. Jest narzędziem, które ma tworzyć "epokowe memy" roznoszące się w sieci z prędkością sprawnego wirusa. Aplikacja może stać się jednak nowym Snapchatem - młodzi ludzie szybko odkryją, że Riff nadaje się też do sextingu.
Skrytykować pomysł Facebooka można bardzo prostu: ot, kolejna aplikacja do tworzenia mało ważnych treści. Riff to jednak świetne narzędzie. Umożliwia coś, co wcześniej było nieosiągalne - wspólne tworzenie animowanego mema, animowanej rozmowy. Błyskotliwy twórcy z pewnością udowodnią, że dzięki Riff można stworzyć coś śmiesznego.
O tym, czy Riff jest tym, czego potrzebują użytkownicy internetu dowiemy się w ciągu miesięcy. Aplikacja odniesie sukces na miarę Snapchata czy Vine, albo zginie w tłumie innych. Jak będzie waszym zdaniem?