Ostatnio coraz więcej mówi się o technologii OLED . Znamy ją już z rynku telefonów komórkowych, "panelik" tego typu pojawił się w przenośnej konsoli do gier PS Vita firmy Sony, a Samsung umieścił Super AMOLED Plus w swoim tablecie Galaxy Tab 7.7.
Fot. Samsung Samsung Galaxy Tab 7.7
Kolejnym krokiem jest sektor telewizorów.
Pierwsze zwiastuny burzy związanej z odbiornikami OLED o dużych przekątnych już widać. W Monako LG pokazało swój 55-calowy telewizor tego typu i mimo, że nie była to premiera, to na chwilę zawrzało. Angielscy widzowie stacji Eurosport mogli oglądać reklamy tego panelu podczas relacji z Igrzysk Olimpijskich, a lada chwila zapewne takich kampanii będzie jeszcze więcej. Wszak telewizor ma się pojawić w sklepach jeszcze w tym roku.
Konkurencja oczywiście nie śpi. Najbardziej aktywny jest inny producent z Korei - Samsung. On też zaprezentował już gotowy model telewizora 55-calowego .
Dwaj koreańscy giganci wydadzą swoje telewizory OLED jeszcze w roku 2012. Japońska konkurencja będzie miała opóźnienie, ale też zapowiada inwestycje w tym kierunku. Mimo ciężkiej sytuacji finansowej , Sony deklaruje przyspieszenie prac nad nową technologią. Pomóc ma w tym zaskakująca, ale dobrze wróżąca dla klientów kooperacja z firmą Panasonic . Wieloletni rywale łączą siły, by przyspieszyć prace nad nową technologią i sprawić by do roku 2015 OLED miał szansę na komercjalizację.
Firmy planują wspólnie opracować metody produkcji drukowanej elektroniki OLED, które będą odpowiednie do taniej, masowej produkcji dużych paneli OLED o wysokich rozdzielczościach
- czytamy w oficjalnej informacji prasowej. Start masowej produkcji już w przyszłym roku.
Jak więc widać przyszłość to OLED. Jest to jednak odległa przyszłość. W najbliższych latach rządzić będą nadal ciekłe kryształy.
LCD miało zawsze przewagę nad plazmą pod względem szerszego zasięgu. Tam gdzie PDP się nie nadawało (mniejsze przekątne, komórki, tablety itp.), LCD rządziło. Technologia mocno się też rozwijała i dzisiaj nie ma już tak dużych problemów z jakością czerni czy płynnością obrazu. Telewizory ciekłokrystaliczne nie są oczywiście doskonałe, ale wyświetlają o niebo lepszy obraz niż jeszcze kilka lat temu, a do tego są coraz lżejsze i cieńsze.
Fot. LG Cienkie LCD
Klientom się to wyraźnie podoba. Według badania rynku przeprowadzonego przez ABI Research do roku 2017 telewizory LCD LED mają przejąć 75% rynku. W tym samym czasie popularność nowej technologii OLED nie będzie raczej rzucać na kolana. Według ABI w 2017 zaledwie ekrany organiczne zdołają zaciekawić zaledwie 9 procent klientów. W przyszłym roku, gdy na rynku mają już być obecne OLEDy LG, Samsunga, Panasonica i Sony, takim telewizorem będzie zainteresowany zaledwie jeden klient na stu.
Ten trend potwierdzają nawet wyniki producentów, których marki kojarzą się najbardziej z technologią PDP. Firma Panasonic od dawna promuje swoje plazmy z serii Viera. Popularność tego rozwiązania jednak maleje. Przy okazji ogłoszenia wyników finansowych za pierwszy kwartał bieżącego roku, dowiedzieliśmy się, że wartość sprzedaży LCD (w tym głównie LED) tego producenta wyniosła 92,3 miliarda jenów, natomiast plazm 42,4 miliardy.
Fot. Panasonic Panasonic TX-L55WT50 LCD
Gdy dodamy do tego fakt, że pierwsze 55-calowe telewizory OLED mają kosztować około 10 000 dolarów (ponad 33 000 zł), a 80-calowy panel LCD LED kupimy dziś za mniej niż połowę tej kwoty, nie trudno uwierzyć w przypuszczenia analityków.
Co prawda LG prognozuje, że do roku 2015 około 50 procent paneli w rozmiarach 47 cali i większych będzie już OLEDami, ale póki co w ofertach największych graczy rządzą ciekłe kryształy, wspomagane plazmą. Telewizory LCD tanieją, a jednocześnie powiększają swoje przekątne. Nic więc dziwnego, że są popularne i będą jeszcze bardziej przynajmniej przez kilka lat. Ot chociażby dlatego, że nawet jeśli producenci oferują nowatorskie odbiorniki za kilkadziesiąt tysięcy złotych, to my i tak wolimy kupować skromniejsze urządzenia za kilka tysięcy .
Szymon Adamus