Jeśli ktoś interesuje się grami wideo i nie słyszał o " Angry Birds ", to znaczy, że słabo odrobił zadanie domowe. Nieustające zmagania kolorowych ptaków wściekłych z powodu kradzieży ich jaj podbiły świat mobilnej (i nie tylko) rozrywki szturmem. Grze firmy Rovio Entertainment można zarzucić, że w zasadzie przerabia tylko dobrze już znane pomysły lub że nie jest aż tak genialna jakby mogły sugerować wyniki sprzedażowe. Nie można odebrać jej jednak potęgi. Zaczęła "skromnie" od kilkunastu milionów ściągnięć z App Store, wirtualnego sklepu Apple. Potem podbijała kolejne platformy. Mobilne i nie tylko. Pojawiły się specjalne edycje związane z filmem "Rio", kosmosem czy Gwiezdnymi Wojnami. Grę w różnych wersjach ściągnięto ponad miliard razy, a Rovio w zasadzie tylko tym jednym tytułem wybiło się na pierwsze miejsca najbardziej znaczących producentów gier na świecie. Wszystko to w kolorowej, zabawnej oprawie i rozrywce przeznaczonej dla całej rodziny.
Teraz Rovio zarabia już nie tylko na samych grach. Angry Birds to również niezliczone zabawki, reklamy innych produktów, książki, parki rozrywki, sponsoring wydarzeń sportowych (np. Formuła 1 czy hokej) i programy telewizyjne. Na horyzoncie widać już kolejne nowości.
Kilka dni temu ogłosiliśmy, że stworzymy film. Trafi on do kin latem 2016. Przygotowujemy również serial animowany (...) Zawsze jest coś do zrobienia. Oczywiście mamy dalsze plany, o których będziemy informować w odpowiednim momencie. Musisz zawsze patrzeć w stronę nowych rzeczy i nie przestawać tworzyć
- powiedział mi w Londynie Harri Koponen, COO firmy Rovio.
Zapytany o to, czy firma będzie odchodziła od gier na rzecz innych form, Koponen uspokoił mnie - gier Rovio nigdy nie zabraknie. Możemy więc spodziewać się, że "Angry Birds" pojawią się na wszystkim co ma ekran.
Dowodem na to może być edycja dla telewizorów Samsunga, która była powodem całego zamieszania w Londynie. Drużyny z całej Europy zjechały się w jedno miejsce, by rywalizować ze sobą stając przed czujnym okiem kamer w odbiornikach Smart TV Koreańczyków.
Polska drużyna
Sportowców biorących udział w rywalizacji wyłoniono wśród fanów gry Angry Birds w turniejach, które odbyły się w 19 krajach. W Polsce zorganizowano je w Warszawie, Poznaniu, Katowicach i Łodzi. Wzięło w nich udział około 5 tysięcy zawodników, wśród których wybrano trzy osoby z najlepszymi wynikami. W skład sześcioosobowej polskiej reprezentacji weszli także blogerzy i dziennikarze. W Londynie zmierzyli się oni między innymi z reprezentacjami Francji, Włoch, Niemiec, Czech, Belgii i Rumunii
- pisze Samsung w oficjalnej informacji prasowej.
Faworytami okazali się Rumunii. Miałem okazję porozmawiać z członkami ich trzyosobowej drużyny. Podobno kluczem do sukcesu była motywacja i skupienie. To drugie było bardzo istotne, bo mimo iż turniej był zaplanowany jako gra terenowa i wymagał rozwiązywania prostych zadań w całym Londynie (Piccadilly Circus, London Eye, Tower Bridge, British Museum itp.), to koniec końców punkty zdobywało się podczas wystrzeliwania ptaków na ekranie telewizorów.
Gra Roviow tym wydaniu nie działa bez problemów. Kamery telewizorów Samsunga czasem "gubią" obraz gracza i nie są tak precyzyjne jak byśmy chcieli. Stanie przed odbiornikiem z ręką w górze jest też bardziej męczące niż klikanie w dotykowy ekran na kanapie. Niemniej aplikacja działa. Trzeba nauczyć się jej obsługi, ale wystarczą do tego trzy partie gry. Później można już strzelać w świnie bez konieczności sięgania po tablet czy komórkę.
Nie chodzi tu zresztą wyłącznie o samą rozgrywkę. Oczywistym jest, że większość graczy i tak będzie bawiło się "Angry Birdsami" siedząc wygodnie w fotelu. Edycja Smart TV jest po prostu dowodem pewnej tezy. W przypadku Samsunga obrazuje w kolorowy i zabawny sposób możliwości sterowania telewizorem za pomocą gestów. Po co przekonywać odbiorców, że coś takiego działa w menu telewizora, skoro można im włączyć grę? Właśnie dlatego "Angry Birds" jest dostępne w Samsung Smart Hub za darmo. Działa na wszystkich telewizorach LED i plazmowych z 2012 roku, które obsługują technologię Smart Interaction (LED z serii 7000 i wyższych oraz plazmowych z serii 8000 i wyższych).
Fot. Samsung Angry Birds na Samsungu Angry Birds na Samsungu
Fiński producent udowadnia z kolei, że nie ma dla niego żadnych granic. Harri Koponen powiedział mi, że to Samsung zgłosił się do nich z propozycją stworzenia takiej wersji gry. Jak widać nie trzeba było długo czekać na wcielenie tego pomysłu w życie.
Tak więc świnię dosłownie podłożyło nam Rovio. Już kilka lat temu. I bardzo dobrze, że to zrobili, bo pokazali, że granie mobilne może prowadzić do stworzenia istnego imperium rozciągającego się na wszelkie możliwe platformy i formy komunikacji z urządzeniem. W ich przypadku jest to biznes tak dochodowy i popularny, że do promocji jednego tytułu można nawet zachęcić 250 dziennikarzy, blogerów i zwykłych fanów gry z całej Europy. Będą oni biegali cały dzień po ulicach Londynu za kolorowymi jajkami i pluszowymi zwierzakami tylko po to, by na końcu tej gonitwy wystrzelić kilka wirtualnych ptaków w stronę niestabilnych konstrukcji świń. Prawdziwie uzależniające szaleństwo!
Szymon Adamus