Oświetlenie OLED bez kabli

Telewizory OLED widać już za zakrętem. Ta technologia ma jednak szansę zmienić nie tylko nasze płaskie odbiorniki, ale i oświetlenie. Jasne panele organiczne mają być super cienkie, wydajne, a nawet pozbawione kabli.

Systemy oświetleniowe na bazie OLED pojawiają się w informacjach prasowych i zapowiedziach od wielu lat. Od dawna wiadomo bowiem, że może to być jedna z ciekawszych alternatyw dla energooszczędnych świetlówek i diod LED. Lampy stworzone z OLED-ów mogą byś super cienkie, giętkie i bardzo energooszczędne. W przyszłości będzie je można produkować w technologii drukowanej elektroniki, a ich nietypowe właściwości mogą pozwolić na owinięcie nimi słupów informacyjnych, wszycie w ubrania czy po prostu powieszenie na ścianie z taką samą łatwością jak dzisiaj robimy to z obrazami. A to nie wszystko, na co stać kreatywnych twórców.

Podczas imprezy Lighting Fair 2013 odbywającej się w Tokio japońska firma Toshiba pokazała oświetlenie OLED z nowymi, ciekawymi właściwościami.

Lighting Fair 2013

Jedna z konstrukcji producenta jest półprzezroczysta. Gdy panel oświetleniowy jest wyłączony, elektrody przepuszczają światło. W teorii może to pozwolić na stworzenie na przykład okien świecących całą swoją powierzchnią. Podobne rozwiązania widzieliśmy już w przeszłości, ale tym razem oferuje ono nowe możliwości.

Inne przezroczyste panele OLED emitują 2/3 światła do przodu i 1/3 do tylnej części. Nasze urządzenie może emitować 19/20-89/90 światła w jednym kierunku

- informuje Toshiba .

 

Inna nowinka tego producenta, to lampa nie wymagająca kablowego podłączania do prądu. Nie jest to oczywiście perpetuum mobile. Sprzęt tego typu czerpie energię wykorzystując indukcję elektromagnetyczną. W praktyce oznacza to, że lampkę można przestawiać w dowolne miejsce, do którego dociera bezprzewodowy sygnał, nie martwiąc się o jakiekolwiek kable.

Rozwiązania tego typu mają szansę na popularyzację w ciągu najbliższych kilku lat. Firma NEC Lighting, inny producent, który niedawno pochwalił się przezroczystym panelem oświetleniowym o wymiarach 20 x 20 cm, zapowiada rozpowszechnienie swojego produktu do roku 2015. W tym przypadku mówimy o przezroczystości 70%, wydajności 35 lm/W i żywotności około 20 000 godzin.

Nieco bardziej ostrożna w prognozach jest firma Nanomarkets. Według niej oświetlenie OLED nie zdobędzie popularności wcześniej niż przed rokiem 2017.

Częściowo wynika to z problemów technicznych (wszyscy cierpią nadal z powodu małych zysków), ale głównym powodem jest brak zauważalnych inwestycji w placówki przystosowane do masowej produkcji. Nanomarkets szuka czempiona sektora oświetlenia OLED, ale nie spodziewają się go znaleźć w najbliższym czasie

- komentuje serwis OLED-info .

Jeden z branych pod uwagę przez Nanomarkets scenariuszy przewiduje nawet śmierć technologii oświetleniowej OLED, spowodowaną zbyt małymi dochodami z tego nadal niszowego rynku.

Rollercoaster

Rzeczywiście obecnie jest to tylko ciekawostka. Głównie z powodu skomplikowanej produkcji, która wpływa na ceny końcowe. Obecnie można już kupić produkowany seryjnie sprzęt tego typu. Oferują go tacy producenci jak OSRAM, Philips czy Blackbody. Ceny są jednak zaporowe. Panele oświetleniowe o szerokości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów potrafią kosztować po kilkaset dolarów.

Sytuacja jest więc podobna do tej, jaką znamy z rynku telewizyjnego, gdzie OLED również zapowiada się ciekawe, ale póki co jest trudny w produkcji i koszmarnie drogi. Jeśli producenci paneli oświetleniowych poradzą sobie ze stroną technologiczną, to być może za kilka lat tradycyjne żarówki i świetlówki zamienimy na płaskie ja kartki papieru wynalazki bez kabli.

Szymon Adamus

Więcej o: