Poziom pierwszy - pragmatyzm
Skoro wszystko co nowe, musi być lepsze , to możemy być pewni, że piloty zdalnego sterowania za dwadzieścia lat nie będą tym, czym są dzisiaj. Na szczęście producenci nie potracili zupełnie rozumów i oprócz wizji nowatorskich lub zupełnie zwariowanych, próbują też swoich sił w konstrukcjach zwyczajnych. Lub chociaż bazujących na czymś co już znamy i czego umiemy używać.
Nowoczesny pilot telewizora Smart, wcale nie musi być rewolucją. Może stanowić jeden z elementów ewolucji, wynikający z pomysłów zaczerpniętych z przeszłości.
Taki jest np. pilot Magic, który promuje firma LG.
LG Magic Fot. Szymon Adamus Fot. Szymon Adamus
Pomysł na niego ściągnięty z konsoli do gier Nintendo Wii. Wygodnie leżąca w dłoni "różdżka" z zaledwie kilkoma przyciskami, jest wyposażona w żyroskopy i akcelerometry. Oprogramowanie rozpoznaje ruchy naszej dłoni, dzięki czemu możemy szybko i wygodnie przesuwać kursorem widocznym na ekranie. Wybranie numeru programu nie będzie dzięki temu prostsze, ale szybsza nawigacja po menu lub przeglądarce internetowej - jak najbardziej!
Problemem w takiej konstrukcji jest wpisywanie dłuższych ciągów znaków. Na przykład adresu internetowego. W takim przypadku bardziej praktyczna jest mini klawiatura QWERTY z touchpadem. Sam "gładzik" nie należy do najwygodniejszych rozwiązań nawigacyjnych, ale pełny alfabet w zasięgu palców, to już zbawienie dla osób korzystających z rozbudowanych funkcji Smart TV.
O urządzeniach tego typu pisałem na moim blogu . Wybór produktów jest duży. Od markowego sprzętu Logitecha lub Samsunga (czasem dedykowanego telewizorom) kosztującego kilkaset złotych, po tańsze wersje z Chin, dostępne na Allegro w cenie do 100 zł. Na zdjęciu model Dune HD QWERTY za około 300 zł.
Dune HD QWERTY Fot. Dune Fot. Dune
Problemem jest brak pewności, że dana klawiatura będzie działała z nowym telewizorem oraz brak przycisków funkcyjnych pod model TV konkretnego producenta.
Czy jest zatem jakieś rozwiązanie idealne? Są dwa. Jedno z nich ma Philips, który bardzo sprytnie wykorzystał istniejące systemy i połączył je w jedno. Producent stworzył pilota do telewizora zarówno z tradycyjnymi przyciskami, jak i klawiaturą QWERTY, touchpadem i funkcją wskaźnika dzięki czujnikom ruchu. Ergonomia pilota może odpowiadać lub nie, ale samo połączenie wszystkich potrzebnych funkcji w jednej konstrukcji, to znakomity ruch.
Fot. Philips
Jeśli chcecie kupić telewizor innego producenta, to jest również rozwiązanie bardziej standardowe - klawiatura i myszka. Żaden z producentów nie podaje pełnej listy obsługiwanych urządzeń tego typu i każdy zabezpiecza się mówiąc, że część z nich może nie działać. Jednak w praktyce to co kiedyś było niespotykaną nowinką, dzisiaj staje się standardem. Zwykła bezprzewodowa klawiatura i myszka może nie jest tak "trendi" jak specjalny pilot, ale za ich pomocą używanie funkcji Smart TV będzie najbardziej przypominać to, co znamy z komputerów.
Poziom drugi - szukając nowinki
Jak nie trudno się domyślić, producenci nie zachęcają zbyt silnie do przesiadania się z pilotów, na klawiatury i myszki. Niektórzy z nich mają co prawda swoje urządzenia tego typu, dedykowane konkretnym telewizorom. Na przykład Samsung, którego klawiatura VG-KBD1000 ma touchpad i przyciski do obsługi menu odbiorników tego producenta. Cena - około 300 zł (z dostępnością w Polsce bywa różnie).
Fot. Samsung
W większości przypadków producenci promują jednak bardziej nietypowe rozwiązania. Obecnie kilku z nich, Samsung, LG i Panasonic, stawia na sterowanie gestami i głosem. Pisaliśmy już o tym trendzie . Szanse na to, że machanie ręką przed telewizorem lub wypowiadane do mikrofonu komendy głosowe zastąpią w tym roku zwykłe piloty, są mniej więcej takie jak na latające samochody z Polski. Producentom nie można jednak odebrać fantazji.
O wiele bardziej praktycznym rozwiązaniem, jest zamiana w pilota telefonu lub tabletu. Większość producentów odbiorników Smart TV oferuje aplikacje dla systemów operacyjnych Android oraz iOS. Niektóre z nich służą tylko jako piloty, inne pozwalają dodatkowo na przykład na streaming multimediów z telewizora na mniejszy ekran i odwrotnie. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale wpisywanie adresu strony internetowej czy tytułu szukanego filmu z dotykowej klawiatury na tablecie jest wygodniejsze niż robienie tego samego za pomocą zwykłego pilota. Funkcje tego typu nie są już niczym nowym. Widzieliśmy je wiele razy i to nie tylko w tabletach i komórkach. Pojawiły się nawet w konsoli do gier Wii U.
O dziwo to jedyne nowinki, które można traktować jako coś ciekawego, ale nie przyprawiającego o zawrót głowy. Integracja z urządzeniami mobilnymi zostanie z nami już na stałe. Co będzie ze sterowaniem za pomocą gestów i mowy - czas pokaże.
Poziom trzeci - totalny zawrót głowy!
Tyle w kwestii mniejszej lub większej praktyczności. Jeśli ktoś sądzi jednak, że żyroskop w pilocie lub rozpoznawanie mowy, to szczyt aspiracji twórców nowych technologii, to jest w wielkim błędzie. Pierwszy bezprzewodowy pilot dla urządzenia domowego powstał w roku 1939. Od tamtej pory to urządzenie nie zmieniło się aż tak bardzo. Są nowe pomysły, to oczywiste, ale koniec końców i tak chodzi o wciskanie przycisków. Póki co ta koncepcja się sprawdza. Kto jednak powiedział, że nie można mieć innej?
Na przykład firma Touché opracowała system Swept Frequency Capacitive Sensing pozwalający na zamienienie w panel dotykowy wszystkiego. Od kanapy, stołu czy klamki przez wodę, a na własnym ciele skończywszy.
Z kolei firma Fujitsu chciałaby w ogóle wyeliminować dotyk. Ba! Ona nawet nie chce go zastępować naszym głosem. Producent wierzy, że sekret sprawnej komunikacji ze sprzętem, kryje się w naszych oczach. Fujitsu chce wykorzystać kamery wbudowane w monitory komputerowe do śledzenia wzroku użytkownika. To jeszcze nic nadzwyczajnego. Ciekawe są jednak pomysły producenta na wykorzystanie informacji o ruchu naszych oczu. System ma pozwolić na przykład na przewijanie strony internetowej wzrokiem. I to nie jedyna firma zapatrzona w nasze piękne twarze. Samsung dodał podobną funkcję w komórce Galaxy S IV , a firma Heier pracuje nad sterowaniem wzrokiem w telewizorach.
Nad ostatecznym rozwiązaniem problemów z pilotami pracują naukowcy z Uniwersytetu w Minnesocie. Profesor Bin He i jego zespół próbują okiełznać potęgę ludzkiego umysłu. Głównie po to, by pomóc osobom niepełnosprawnym. System ma im pozwolić na sterowanie protezami kończyn czy wózkami inwalidzkimi wyłącznie za pomocą własnych myśli. Informacje o pracy mózgu są zbierane przez czujniki EEG schowane w czapce, analizowane i przetwarzane na odpowiednie komendy. Naukowcom udało się w ten sposób opanować zdalnie sterowany model helikoptera. Przy czymś takim zmiana programów telewizji wydaje się dziecinną igraszką.
Czy leci z nami pilot?
Przyszłość może przynieść wiele zmian. Obecnie wydaje się, że producenci marzą o tym, byśmy wyrzucili nasze stare piloty i zaczęli przed telewizorami skakać, machać rękoma, wpatrywać się w nie złowieszczym wzrokiem lub myśleć intensywnie o programie, który chcemy obejrzeć. Zanim jednak te wszystkie nowinki zdominują rynek, możemy po prostu dotykać przycisków kciukami. Takie proste, a jak skuteczne!
Szymon Adamus
Fot. na licencji CC BY-SA 2.0 redjar/Flickr