LG EC930V nie jest jednym z nowych modeli telewizorów organicznych, którymi LG chwaliło się na targach CES 2015 . W Las Vegas koreański producent zapowiedział 7 nowych telewizorów OLED, w 5 seriach. Funkcje wszystkich z nich mają kręcić się wokół dwóch nowinek: matrycy Ultra HD (3840 x 2160 pikseli) i systemu operacyjnego webOS w wersji 2.0.
Opisywany LG EC930V jest modelem z zeszłego roku. To wygięty, 55 calowy telewizor, do którego wracam po czasie z dwóch powodów. Po pierwsze jest to ostatni model Full HD w ofercie OLED firmy LG, który można kupić. Jako jedyny telewizor w tej technologii przechodzi z roku 2014 do sezonu 2015. Jeśli nie interesuje Was 4K, to w tym roku macie zapewne ostatnią szansę na kupno OLEDa 1080p. Druga kwestia jest związana bezpośrednio z pierwszą - to cena. Nowe telewizory organiczne 4K firmy LG zapowiadają się znakomicie, ale ich startowe ceny będą bardzo wysokie. Nie ma jeszcze oficjalnych informacji z polskiego oddziału, ale na podstawie plotek i wiadomości z zagranicy, o których pisałem na blogu Obywatel HD , można przypuszczać, że ceny OLEDów 4K będą zaczynały się w okolicach 18 tys. złotych. Być może dlatego LG zachowało jeszcze w ofercie model EC930, który oprócz bycia ostatnim panelem tego typu z rozdzielczością Full HD, jest aktualnie również najtańszym, dostępnym masowo OLEDem o przekątnej 55 cali (aktualne ceny modelu znajdziecie pod linkiem poniżej).
- Cena LG 55EC930V - od 8999 zł .
Mamy więc ostatni OLED Full HD firmy LG i najtańszy z tegorocznej oferty paneli organicznych. Pytanie czy jest to również telewizor dobry?
Telewizor na fali
LG EC930V jest młodszym bratem modelu LG 55EA980, który testowałem dla Was na blogu w zeszłym roku . W nowszym modelu producent zmienił nieco design. Zrezygnował z przezroczystej podstawki z wbudowanymi głośnikami piezoelektrycznymi, na rzecz bardziej standardowej, ale równie ciekawej podstawki z aluminium. Przypomina ona nieco falę, na której unosi się płaski odbiornik.
"Płaski", w przypadku matryc OLED, nabiera zupełnie innego znaczenia niż w modelach LCD. Matryca telewizora ma 6 milimetrów grubości. W praktyce oznacza to, że położenie na niej jednogroszówki może przysporzyć nieco problemów.
Cały telewizor nie jest aż tak cienki. Jego górna część to sama matryca, ale poniżej odbiornik przybiera nieco na wadze. Co nie zmienia faktu, że konstrukcja wywołuje lekko futurystyczne uczucia. Jakbyśmy nagle przenieśli się do czasów giętkich ekranów zwijanych w rolkę. Matryca jest tak cienka, że w opakowaniu telewizor jest zabezpieczany dodatkowymi nakładkami ze styropianu, a przy jego wyjmowaniu musimy być podwójnie ostrożni. Jest cienki jak kilka kartek papieru! Po ustawieniu robi to rewelacyjne wrażenie. Takie wymiary da się juz osiągnąć w panelach LCD (pamiętacie ultra cienkiego Sony X90C ?), ale zawsze istnieje niebezpieczeństwo pogorszenia podświetlania. W panelach OLED tego problemu nie ma, bo matryca nie wymaga diod LED lub innej formy oświetlenia.
Z tyłu odbiornika znajdujemy standardowe wyposażenie złącz. Cztery HDMI 1.4 (3 z boku, jedno na dole), trzy USB 2.0, component, CI+, composite, LAN i pradawny, ale nadal potrzebny SCART (znany jako eurozłącze) podpinany za pomocą przejściówki. Tylne złącza są skierowane w dół, więc trudniej dostępne, ale na szczęście ich opisy są dość dobrze widoczne. Do złącz z lewej strony telewizora mamy łatwiejsze dojście.
Ich układ jest dobry, ale nie idealny. Boczne wejścia USB i HDMI są oddzielone od siebie przerwą, ale niedostatecznie dużą, by móc bez problemu wpiąć obok siebie kabel i coś większego (np. przystawkę z Androidem). Niestety to problem, który jest powszechny w tej branży. Osobom, które chcą wykorzystywać urządzenia zewnętrzne o gabarytach większych niż tradycyjne wtyczki HDMI lub USB polecam zaopatrzenie się w przedłużki.
Na pochwałę zasługuje jednak umiejscowienie USB. Pierwsza wtyczka tego typu jest na wysokości 35 cm od podstawki, więc dysk można podłączyć nawet dość krótkim kablem.
W zestawie z telewizorem dostajemy dwie pary okularów polaryzacyjnych do pasywnego 3D. To rozwiązanie dla obrazu trójwymiarowego ma swoje wady i zalety, o których szczegółowo pisałem w poradniku .
W kartonie z LG EC930V znajdziemy również pilota ruchowego Magic. Różni się on od wersji z innych odbiorników, ale głównie kosmetycznie. Poniżej widać piloty z telewizorów LCD LG UB850V (po lewej) i OLED LG 55EA980 (po prawej). LG
Magic Remote dodawany do modelu EC930V jest podobny do tego z UB850V, tylko czarny. To całkiem ciekawy zabieg stylistyczny, który dobrze pasuje do technologii OLED chwalonej (słusznie) za jakość czerni.
Pilot Magic rozpoznaje delikatne ruchy naszego nadgarstka i pozwala na szybkie poruszanie się po menu za pomocą kursora lub przycisków nawigacyjnych. Dobra, praktyczna konstrukcja.
System ma znaczenie
Od zeszłego roku system operacyjny telewizora ma znaczenie. Dawniej producenci nie podkreślali jakiej używają platformy. Teraz rozpoczęła się wojna na systemy operacyjne, w której software jakim napędzany jest telewizor jest równie ważny, co jego hardware.
Bronią jaką LG wybrało do tej walki jest webOS, system operacyjny oparty na Linuksie mający korzenie w firmie Palm. Zastosowanie tego środowiska, to jedna z największych różnic w stosunku do OLED LG 55EA980 . Czym jest webOS? W skrócie, ma to być prostota. LG stawia w nim na szybki dostęp do kilku, najczęściej używanych funkcji z belki u dołu ekranu.
Funkcje zaawansowane są ukryte nieco głębiej w postaci bardziej standardowych tabelek.
Polityka prostoty, jaką zapoczątkowało LG, się sprawdza. Badania wskazują, że większość odbiorców używa tylko podstawowych funkcji telewizora i kilku ulubionych aplikacji. Belka u dołu ekranu pozwala na szybkie nawigowanie po nich. To nie jest system dla osób, które lubią godzinami bawić się ustawieniami i często zmieniać tryb obrazu. To rozwiązanie dla odbiorców, którzy do menu ustawień nie wchodzą nigdy lub bardzo rzadko. Prostota webOSa mnie przekonuje (innych producentów chyba też, bo układ dolnej belki nawigacyjnej zaczyna pojawiać się również w innych markach). Sam system wymaga usprawnień. Jego największe problemy, to zarządzanie pamięcią przy odtwarzaniu multimediów (szczególnie buforując je z sieci - czasem film traci płynność lub synchronizację z dźwiękiem) oraz szybkość działania. W obecnej wersji systemu ikonka wczytywania pojawia się niestety zbyt często.
Nie jest to najwolniejszy system jaki widziałem i po tygodniu używania można się do tego przyzwyczaić. Płynność nie jest jednak również idealna. Dobra wiadomość jest taka, że mimo iż LG nie planuje aktualizacji systemu webOS 1.0 do wersji 2.0 dla modeli z zeszłego roku, to zapowiedziało poprawę starszych modeli i dodanie niektórych funkcji z webOS 2.0. Pisałem o tym w innym poście . Aktualizacja ma poprawić płynność wybranych elementów menu i dodać nowe funkcje (np. szybkie ustawienia, wybór urządzeń, moje kanały itp.).
To nie idealna, ale dobra wiadomość. Największą wadą webOS jest mały wybór aplikacji Smart TV (co na razie się nie zmieni) i szybkość działania (co niedługo ma ulec poprawie). Większość "zwykłych" odbiorców na pewno doceni prostotę i obsługę pilotem wykrywającym ruchy nadgarstka.
WebOS w praktyce
Zalety webOS w LG EC930V
- Wielozadaniowość - możliwość przeskakiwania między aplikacjami i źródłami bez tracenia postępu (np. oglądamy film na YouTube, przeskakujemy do przeglądarki internetowej i po chwili wracamy do filmu, który jest zatrzymany w tym samym momencie).
- Wygodna przeglądarka internetowa.
- Prostota obsługi to jedno, a możliwości multimedialne drugie. Co można, a czego nie jesteśmy w stanie zrobić na webOS?
- Odtwarzanie multimediów z USB wraz z napisami - obsługa dysków FAT32 i NTFS, bezproblemowe odtwarzanie multimediów w najpopularniejszych formatach (jest również obsługa kodeka HEVC 2K/60p).
- Screen Share - funkcja klonowania obrazu z komórki, tabletu czy komputera (obsługuje standardy Intel WiDi i Miracast).
Wady webOS w LG EC930V
- Szybkość działania i zarządzanie pamięcią (opisałem wcześniej).
- Brak obsługi Flasha i Microsoft Silverlight w przeglądarce.
- Mało aplikacji Smart TV - są podstawowe, jak Player, HBO GO, YouTube, FilmBox czy Ipla, ale niewiele ponad to.
- Utrudniona profesjonalna kalibracja - część opcji potrzebnych do niej jest trudno dostępnych.
- Brak możliwości odpięcia zakładki "LG Store" z pierwszego miejsca w belce nawigacyjnej.
W praktyce wszystko to oznacza, że OLED LG EC930V spełnia najważniejsze funkcje nowoczesnego telewizora Smart - jest szybki i wygodny w obsłudze, odtwarza bez problemu większość multimediów i komunikuje się z urządzeniami mobilnymi. Opis niektórych funkcji jest nietrafiony (np. Smart Share zamiast zwykłego odtwarzacza multimediów) i nie ma łatwego dostępu do bardzo zaawansowanych funkcji, ale taka jest polityka LG w kwestii systemu operacyjnego.
Jeśli szukacie prostoty i jesteście w stanie zaakceptować drobne opóźnienia we wczytywaniu niektórych opcji, to webOS będzie dla Was.Obsługa systemu jest prosta jak drut, a wielozadaniowość działa znakomicie! Jednej chwili oglądacie film na YouTube, przeskakujecie do przeglądarki, na dysk podłączony przez USB i telewizję nigdzien ie tracąc postępu.
Jeśli kochacie siedzenie przed ekranem z kolorymetrem, kilka razy dziennie zmieniacie ustawienia obrazu i nienawidzicie jakichkolwiek spowolnień, to poszukajcie czegoś innego lub poczekajcie na nadchodzącą aktualizację webOS, która ma usprawnić jego działanie.
Wygięta matryca - krótko i na temat
LG EC930V ma matrycę OLED 1920 x 1080 pikseli o zagiętej konstrukcji. Wszystko na temat wygiętych matryc napisałem już w innym tekście. Jeśli chcecie wiedzieć czy mają one sens, jakie są ich zalety i wady, zajrzyjcie do niego.
Czy wygięte telewizory mają sens?
Największy (jeśli nie jedyny) plus wygiętej matrycy, to redukcja odbić na ekranie w silnym świetle. Odbicia na matrycy są niewielkie, a do tego zniekształcone przez wygięcie ( pisałem o tym w tym tekście ). Testowałem LG EC930V zarówno w nocy, jak i w bardzo pogodne dni. Oczywiście jak zwykle lepszy efekt jest w ciemności, ale w słońcu telewizor też sprawdza się bardzo dobrze.
Czarny jak OLED
Matryca OLED LG EC930V pracuje w natywnych 120 Hz i wykorzystuje technologię WRGB, w której piksele składają się z czterech, a nie tradycyjnych trzech subpikseli. Dodanie do czerwieni, zieleni i błękitu koloru białego ma wpływać na jakość kolorów. LG tworzy swoje matryce OLED poprzez wykorzystanie kolorowych filtrów nałożonych na białe diody organiczne. To bardzo istotne, bo w przypadku matryc OLED najszybciej zużywają się diody niebieskie. Rozwiązanie LG ma wpływać na żywotność matrycy.
Przy okazji testu modelu EA980 poruszałem już tę kwestię i poprosiłem producenta o oficjalny komentarz.
Gwarantowana żywotność paneli LG OLED jest taka sama co telewizorów LCD (LED) i obliczona jest na 30 000 godzin, czyli 10 lat oglądania telewizji po średnio 8 godzin dziennie. Jest to zatem zdecydowanie więcej niż przeciętny czas użytkowania telewizora (5-7 lat). Do obliczenia przyjmuje się stosowany standard rynkowy maksymalnego spadku jasności do 50% pierwotnego poziomu. Wynik taki udało się osiągnąć dzięki opatentowanej przez LG technologii WRGB (4-kolorowych pikseli). Technologia ta zapewnia mniejszy pobór mocy oraz mniejsze wydzielanie ciepła, co w rezultacie gwarantuje długą żywotność paneli LG OLED. Ponadto zastosowanie dodatkowego, białego subpiksela, wpływa na poszerzenie palety barw oraz zwiększenie precyzji odwzorowania kolorów.
- Komentuje LG Polska.
Dodatkowym zabezpieczeniem matrycy OLED jest wbudowany system ochronny, który ściemnia statyczny obraz i włącza wygaszacz ekranu gdy nie używamy dłużej telewizora. Głównym problemem dotychczasowych telewizorów OLED jest jakość bieli. W przypadku EA980 nie udało mi się znaleźć idealnego ustawienia, w którym biel nie wchodziłaby np. w delikatny odcień czerwieni.
W przypadku nowszego modelu LG EC930V problem niestety również występuje. W trakcie normalnego użytkowania telewizora (filmy, seriale itd.) raczej nie będzie Wam to przeszkadzać. Jeśli jednak zechcecie używać telewizora jako ekranu komputera, będziecie często wyświetlać jasne zdjęcia lub strony internetowe, to przebarwienia bieli rzucają się w oczy.
Przebarwienia zauważymy również w kolorach, przy wychyleniu na boki. To przywara znana niestety dobrze posiadaczom telewizorów LCD z matrycami VA. W OLEDzie problem też występuje, ale jest akceptowalny.
Problem rzuca się wo czy tylko przy naprawdę dużym wychyleniu, które nie będzie miało miejsca w normalnym użytkowaniu. Gdy siedzimy naprzeciwko telewizora możemy spodziewać się kolorów ostrych jak żyleta! Posiadacze komórek z ekranami OLED wiedzą o czym piszę. Kolory są ostre, jaskrawe i aż chce się wgryźć w matrycę. Teraz podobny efekt możecie mieć w wersji 55-calowej. Zapewniam, że patrząc na dobrej jakości materiał Full HD na OLEDzie, zapomnicie na chwilę o istnieniu Ultra HD. Po prostu nie wydaje się ono potrzebne.
A to i tak nic przy jakości czerni. Tutaj nie ma dyskusji - OLED miażdży pod względem głębi czerni. Nie da się jej zmierzyć, nie da odróżnić np. od pasów w filmach i nie da obok niej przejść obojętnie.
Czerń w telewizorach tego typu jest tak głęboka, jak tylko może być. Jeśli lubicie mroczne kino, filmy rozgrywające się w kosmosie itd. to znaleźliście technologię dla siebie. W momencie gdy wyłączony telewizor wygląda dokładnie tak samo jak włączony, z wyświetlonym czarnym tłem, to westchnięcie z wrażenia musi być bardzo głośne.
Powyższe zdjęcie przedstawia jedną z początkowych scen z Avatara z Blu-ray. Poniżej widać tapetę w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli w zwykłym jpg.
Obydwa zdjęcia robiłem za dnia, używając trybów fabrycznych producenta. W nocy głębia czerni jest jeszcze potężniejsza. W istocie jest tak duża, że w całkowicie ciemnym pokoju nie będziecie w stanie odróżnić telewizora wyłączonego, od włączonego z wyświetlonym czarnym tłem, a pasy w filmach o kinowych proporcjach zleją się z ciemnymi scenami.
Ta jedna właściwość telewizorów OLED sprawia, że nie sposób oderwać od nich wzroku.
Oprócz tego cieszy wysoka jasność. Po podkręceniu na maksimum opcji OLED Light i Contrast LG EC930V wyciąga 356 cd/m2 ( źródło ). To dostatecznie dużo, by uśmiechnąć się szeroko. Obraz trójwymiarowy na LG EC930V prezentuje się znakomicie. Okulary pasywne pozbawione migotania nie męczą wzroku, a praktycznie niezauważalny crosstalk (rozchodzenie się obrazów składowych dla lewego i prawego oka) sprawia, że seanse 3D to sama przyjemność.
Jak zwykle w przypadku pasywnego 3D na matrycy Full HD nie podchodźcie tylko zbyt blisko, gdyż wtedy obcięta rozdzielczość pionowa obrazu może rzucić się w oczy.
Spory o to, które 3D, z aktywnymi czy polaryzacyjnymi okularami, jest lepsze trwają od dawna. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, o których piszę w osobnym tekście ( Pasywne 3D kontra aktywne 3D - co wybrać? )
Na deser są jeszcze gry. LG EC930V w trybie przeznaczonym do gier ma input lag około 46 ms. Wynik nie jest więc ani dobry, ani zły - jest przeciętny.
Wartość input laga, opóźnienia sygnału najważniejszego w przypadku rozważania zakupu telewizora dla gier, w fabrycznym trybie Standardowym jest wysoka.
Grając na nowoczesnym telewizorze trzeba jednak zawsze korzystać z trybu obrazu dedykowanego grom, który wyłącza spowalniające "wspomagacze". Bez nich LG EC930V ma input lag wartości około 46 msec.
Między różnymi złączami i włączonymi lub wyłączonymi funkcjami różnice były minimalne.
Input lag na poziomie 46 ms nie jest wynikiem najlepszym na rynku, ale zadowoli większość graczy. Trzeba mieć cybernetyczne oko, by zauważyć opóźnienie na tym poziomie.
Przypomnę, że np. serwis CNET stosuje następujące standardy dla opisu input laga:
- Mniej niż 40 milisekund - dobry
- Pomiędzy 40, a 70 msec - przeciętny
- Powyżej 70 milisekund - zły
Dla większości odbiorców wartość na poziomie 46 ms będzie wystarczająca do komfortowej zabawy z grami.
Telewizor LG testowałem w grach takich jak: Red Dead Redemption, Mortal Kombat (remake z 2013 roku), seria Battlefield, GTA V czy Castle Crashers. Nie zauważyłem żadnych problemów, a wręcz przeciwnie bawiłem się znakomicie.
Co to wszystko oznacza w praktyce?
Telewizor ma absolutnie genialną czerń, która nawet jeśli czasem "pożera" szczegóły obrazu, to swoją smolistością rekompensuje wszystko. Tego się nie da przebić niczym innym.
Biel nie rzuca na kolana i to się raczej nie zmieni. Kolory są rewelacyjne.
Nie jest to najszybszy telewizor do gier na rynku, ale wynik input laga w okolicach 40 ms będzie zadowalający dla większości graczy.
Producent stosuje włączoną na stałe redukcję szumów, która może powodować pewne problemy, ale jestem pewien, że 99% odbiorców tego nie zauważy.
3D wygląda rewelacyjnie, z praktycznie nieobecnym crosstalkiem i migotaniem. Wysoka jasność pozwala na pozbycie się nieprzyjemnego efektu ciemnego 3D, które zapewne znacie aż zbyt dobrze z kin. Puryści oczywiście będą narzekali na system pasywny, ale według mnie dla większości odbiorców jest on dobrym rozwiązaniem. Niższa rozdzielczość pionowa jest zrekompensowana prostotą i ceną okualarów, które są tak tanie, że można je spokojnie kupić dla siebie, rodziny, znajomych i sąsiadów.
Posłuchaj mnie... Przez chwilę
Telewizor został wyposażony w głośniki 2.0 2x 10 W, które grają dobrze, ale bez szału. Dokładnie tak samo jak w 99% telewizorów na rynku. Maksymalne podkręcenie głośności nie wybije żadnych szyb w oknach i nie sprawi, że żołądek zacznie nam skakać do góry i w dołu. Dźwięk jest więc standardowy i osobom wymagającym polecam podłączenie telewizora do zewnętrznego zestawu głośników.
LG EC930V - kupować czy nie?
LG EC930V, to telewizor będący zbiorem sprzeczności. Z jednej strony jest to wizja przyszłości. Super cienka matryca OLED o absolutnie genialnej czerni, prosty w obsłudze system operacyjny, pilot ruchowy ułatwiający nawigację i rewelacyjnie sprawdzające się 3D.
Z drugiej strony jest to odbiornik o rozdzielczości Full HD, która powoli odchodzi na emeryturę, z nie idealną bielą i małym wyborem aplikacji sieciowych.
Zatem kupować czy nie? Według mnie jak najbardziej , pamiętając o wymienionych wadach. Żaden telewizor nie jest idealny i panele OLED nie będą wyjątkiem. Mimo, że niektóre z ich cech (np. czerń i grubość matrycy) sprawiają wrażenie, jakby był to sprzęt z przyszłości. LG EC930V ma swoje wady, z których największą, według mnie, jest przebarwienie bieli na jednolitym tle. Rekompensuje to jednak genialna czerń, ciekawa stylistyka i prostota obsługi.
Szukając nowego telewizora osoby nie mające jeszcze parcia na matryce Ultra HD mogą poważnie wziąć pod uwagę OLEDa LG EC930V.
Szymon Adamus
Tekst pochodzi z bloga ObywatelHD.pl .
Obywatel HD Obywatel HD