Pierwszy egzemplarz statku Sojuz został umieszczony z załogą na orbicie w 1967 roku. Lot Sojuza-1 skończył się jednak tragicznie śmiercią pilota Władimira Komarowa podczas lądowania. Od tamtej jednak pory Sojuzy w kolejnych wersjach, aż do najnowszej TMA-M, wynoszą z powodzeniem (poza katastrofą Sojuza-11) kolejne załogi na orbitę, przede wszystkim do stacji orbitalnych kolejnych wersji stacji Salut, potem Mir, a obecnie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Wprawdzie statek Sojuz został zaprojektowany do lotów księżycowych, to jednak w wyniku niepowodzeń z rakietą nośną N-1 na przełomie lat 60. i 70., radziecki program załogowy został wstrzymany. W ten sposób Sojuz stał się taksówką kosmiczną - statkiem, którego głównym celem jest dostarczanie załóg do stacji orbitalnych.
Gdy w latach 70. rozwinął się wojskowy program załogowych stacji Ałmaz, ukrywany pod nazwami niektórych Salutów, pomyślano też o statku, który byłby bardziej zintegrowany z całym programem. Projekt nazwany TKS zakładał również budowę 3-osobowych statków, ale opcjonalnie wyposażonych w obszerny moduł orbitalny FGB, zaś sam TKS mógłby startować razem ze stacją Ałmaz na rakiecie Proton. Zaawansowany już program przerwano na etapie bezzałogowych prób orbitalnych wraz z zamknięciem nieefektywnego z punktu widzenia wojska programu Ałmaz.
Kolejne podejście do budowy następcy Sojuza stanowiła koncepcja statku Kliper, pochodząca z początku XXI wieku. Był to projekt ambitny, oparty na sześcioosobowej kapsule wielokrotnego użytku, o kształcie będącym w stanie wytworzyć siłę nośną wystarczającą do sterowania jednostką podczas powrotu. Projekt był z góry nastawiony na współpracę międzynarodową, w szczególności z Europejską Agencją Kosmiczną ESA. Ponieważ jednak ESA nie wykazała zainteresowania finansowaniem tego projektu - pomysł upadł.
Obecnie trwają prace nad nowym projektem, zakładającym wykorzystanie stożkowej kapsuły, podobnie jak większość rozwijanych obecnie w Stanach projektów załogowych. Pierwszy taki rosyjski projekt powstał w połowie ubiegłej dekady, po czym zmieniały się zarówno wygląd jak i nazwa projektowanego statku: CSTS, ACTS, PPTS, i obecnie PTK NP.
PTK NP to stożkowa kapsuła przypominająca kształtem amerykańskiego Oriona, która również przewidziana jest do prowadzenia dalszej eksploracji kosmosu, w tym lotów księżycowych. Ma jednak zastąpić także Sojuzy w lotach na niską orbitę wokółziemską, w tym do stacji ISS. Podstawowe parametry obecnego projektu, to: masa 12-16 t, załoga 6 osób, pojemność użyteczna 18 m3. Rakietami nośnymi dla statku miały być jednostki z nowej rodziny Ruś-M, nad którą prace projektowe już trwały. Po anulowaniu tego programu w ubiegłym roku , rakietą dla tych statków będzie rodzina rakiet Angara, nad którymi prace są już stosunkowo zaawansowane. Do lotów załogowych będzie wykorzystana wersja Angara A5P.
Według dotychczasowych planów, pierwsze próby z wersją bezzałogową miały rozpocząć się w 2015 roku, natomiast pierwszy lot załogowy był zaplanowany na 2018 rok.
Ostatnio rosyjskie agencje informacyjne doniosły, że szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, Władimir Popowkin oświadczył, że pierwszych bezzałogowych lotów PTK NP należy oczekiwać dopiero w 2018 roku. Popowkin mówił o potrzebie wyposażenia statku w technologie, które umożliwią nie tylko loty na ISS, ale także na Księżyc a nawet Marsa. Wydaje się jednak, że głównym powodem opóźnień jest wolne tempo prac, które nie wyszły jeszcze poza biurka konstruktorów z RKK Energia.
Obecne kierownictwo Roskosmosu nie jest zwolennikiem załogowego kierunku rozwoju astronautyki, stąd w sytuacji niedofinansowania programu kosmicznego Rosji, prace nad lotami załogowymi zostały zepchnięte na drugi plan , uznane za zbyt kosztowne, a zarazem nieefektywne - oczywiście poza przynoszącymi wymierne zyski miejscami na Sojuzach sprzedawanymi obecnie partnerom z ISS. Z drugiej strony Roskosmos ma świadomość, że za kilka lat, gdy Amerykanie będą już dysponować własnymi statkami załogowymi budowanymi obecnie przez prywatne firmy, Sojuzy przestaną być komukolwiek potrzebne. A to będzie oznaczało dalszy spadek znaczenia Rosji na światowym rynku astronautycznym.