O bezpieczeństwie twoich ulubionych gadżetów słów kilka

Kiedyś to były sprzęty! Kupowało się je na lata, dla pokoleń. Ciężkie, solidne, chciałoby się powiedzieć, że wręcz pancerne. Pralki, telewizory, samochody - nie były nafaszerowane elektroniką, mniej się dzięki temu psuły. Ale proste nie zawsze znaczy lepsze. Dzisiejsza technologia pozwala nam na nieporównywalnie więcej niż kiedyś. Jeszcze niedawno nosiliśmy przy sobie oddzielnie mapy, walkmana, telefon, aparat fotograficzny i dyktafon. Teraz wystarczy smartfon, łączący w sobie wszystkie te funkcje, zamknięte w urządzeniu niewielkich rozmiarów. Wygoda i funkcjonalność ponad wszystko?

Okazuje się, że nie zawsze. Wróćmy do kwestii psucia się i łatwego uszkodzenia naszych ulubionych gadżetów. Skoro łączą w sobie tyle funkcji, to ich brak może nieść dla nas poważne konsekwencje. A że są znacznie bardziej podatne na czynniki zewnętrzne, o uszkodzenia nie jest trudno. Wyobraźmy sobie wymarzony weekendowy wyjazd. Spacerujemy po pięknym mieście, informacji o miejscach wartych odwiedzenia i wskazówek, jak do nich dotrzeć dostarcza nam oczywiście smartfon. Ten sam, którym robimy dziesiątki zdjęć zachwycających krajobrazów. Chwila nieuwagi i sprzęt uderza w bruk. Rozpada się na części. Cóż... zostajemy nie tylko bez telefonu, ale też mamy utrudniony kontakt ze światem. Nasze archiwa może i uda się odzyskać, ale jak trafić do domu? A co, jeśli w dodatku samochód nie odpali?

Nieprzewidziane wydarzenia tego typu potrafią zmącić najpiękniejszą chwilę. Oczywiście trudno mówić o dobrym momencie na roztrzaskanie smartfona czy zepsucie się samochodu. Można jednak temu zaradzić i zminimalizować ryzyko.

Zacznijmy zatem od zabezpieczenia się przed takimi wypadkami. Mamy co najmniej kilka możliwości. Pierwsza to inwestycja w ochronę sprzętu - odpowiednie etui i obudowa na telefon zamortyzują ewentualny upadek. Program antywirusowy uchroni nas przed wykradzeniem danych (choćby finansowych), przegląd samochodu przed podróżą być może uratuje nas przed awariami, o wypadkach nie wspominając. Pamiętajmy jednak o słynnej złośliwości przedmiotów martwych i na wszelki wypadek pomyślmy także o ubezpieczeniu tych najcenniejszych z nich i najważniejszych dla nas. Nie tylko na wypadek kradzieży, ale właśnie ewentualnych zniszczeń czy uszkodzeń.

Wróćmy jednak na spacer przerwany zderzeniem smartfona z chodnikiem. Co się stało, to się nie odstanie. Pokrowiec zawieruszył się w plecaku, o ubezpieczeniu nawet nie chciałeś słuchać. Nie pozostaje nic innego, jak inwestycja w nowe urządzenie lub ewentualnie próba naprawy. Jedna i druga opcja wiąże się z dodatkowym kosztem, nieplanowanym w domowym budżecie. Niespodziewane wydatki mają przecież to do siebie, że są... niespodziewane. Tu może przydać się pożyczka, oferowana na przykład przez wonga.com. Jej prosty mechanizm dostępny jest dla każdego - wystarczy Internet i kilka minut na wypełnienie krótkiego wniosku. Wonga.com dokładnie informuje o wszystkich kosztach i konsekwencjach zaciągnięcia pożyczki, a Ty możesz wybrać kwotę, co do złotówki, a okres co do dnia. A co najważniejsze - dzięki niej zepsuty telefon czy samochód nie zakłócą Ci całego wyjazdu. Tak, jak masz pełną kontrolę nad zaciąganą w wonga.com pożyczką, tak dzięki niej szybko odzyskasz pełną kontrolę nad swoimi sprzętami i planami. Mając na to odpowiednie środki, łatwo dokonasz napraw i będziesz mógł w pełni cieszyć się zaplanowanym wyjazdem.

O wyjazdach, planach i ważnych momentach w swoim życiu Polacy opowiedzieli Wapniakowi w inspirującym filmie: