Złoty znów słabnie, ale prezes NBP Adam Glapiński jest spokojny. "Obroni się"

Kurs złotego znów słabnie. Dolar, euro i inne główne waluty podrożały o siedem groszy. Prezes NBP Adam Glapiński podczas ponad dwugodzinnej konferencji prasowej wyraził nadzieję na stabilizację polskiej waluty. - Obroni się - mówił.

O godz. 16:00, czyli podczas konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego dolar był droższy aż o siedem groszy od otwarcia, czyli kosztował 4,33 zł. Z kolei kurs euro podskoczył o siedem groszy do 4,63 zł. Mocne wzrosty obserwujemy także w przypadku pozostałych głównych walut. Frank szwajcarski i funt szterling również podrożały o ok. siedem groszy i kosztowały odpowiednio ok. 4,85 zł i 5,40 zł.

Kurs dolaraKurs dolara Grafika: Stooq.pl

Złoty słabnie, ale prezes NBP Adam Glapiński uspokaja

Złoty zaczął wyraźnie tracić od środy, gdy Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o obniżeniu stóp procentowych aż o 75 punktów bazowych, do poziomu 6 procent. Ruch RPP był zaskakujący dla ekonomistów, którzy w większości spodziewali się łagodnej obniżki o 25 punktów bazowych lub nawet utrzymania stóp procentowych na poziomie 6,75 procent.

Zobacz wideo Piotr Kuczyński analityk domu inwestycyjnego Xelion wyjaśnia spadek złotówki

Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński zapewniał, że "kurs złotego jest ważny, pomaga przezwyciężać inflację". - Wczoraj się zdeprecjonował o 2 procent, ale ostatnio w bardzo szybkim tempie się umocnił o 17 procent - mówił. Następnie dodał, że "deprecjonowanie złotego o 2 procent nie ma żadnego wpływu na inflację".

- Nie interweniujemy, żeby był jakiś kurs, jest on całkowicie wolny i wiadomo, że reaguje na zmiany. [...] Cieszymy się, jeśli kurs złotego umacnia się, bowiem działa silnie antyinflacyjnie. Deprecjonowanie złotego o 2 procent nie ma żadnego wpływu na inflację, bez znaczenia dla procesów deflacyjnych. Za dwa kwartały może mieć wpływ, ale niewielki - dodał.

W dalszej części swojego wystąpienia mówił o euro. - Wiem, że do strefy euro nie powinniśmy wchodzić przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Gdybyśmy mieli euro, to ceny mielibyśmy europejskie, a wynagrodzenia polskie - powiedział Glapiński. Zapowiedział również, że NBP nie będzie interweniować. - Nie jesteśmy naiwniakami, mamy wolny kurs i nie będziemy się wyzbywać naszych rezerw - podkreślił. - Nasz złoty się obroni, bo się szybko rozwijamy, mamy świetne perspektywy i jesteśmy zrównoważeni. Zaraz nasz wzrost znów przyspieszy - mówił.

Kursy się też zmieniają przed wyborami. Jest oczekiwanie inwestorów na wydarzenia. Nie chodzi o to, która strona zwycięży, tylko, czy nie będzie zamieszania, czy rząd utworzy się sprawnie i szybko, czy będzie stabilny system polityczny i prawny, czy rozwój będzie i inwestycje. Kurs ma prawo się ruszać przed wyborami. Mam nadzieję, że po wyborach się ustabilizuje i nie będzie zamieszania

- dodał.

"Złoty się stabilizuje, aż rynek trzeszczy". Ekonomiści komentują wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego

Ekonomiści obszernie komentują wypowiedź Glapińskiego odnośnie kursu złotego i jego nadziei na stabilizację waluty. "Złoty się stabilizuje, aż rynek trzeszczy" - pisze żartobliwie dziennikarz Krzysztof Adam Kowalczyk. "Nie wątpimy, proces stabilizacji trwa" - dodają z kolei ekonomiści mBanku.

Jak zauważył Bartosz Sawicki, analityk rynków finansowych w Cinkciarz.pl, kurs EUR/PLN przekroczył 4,60 zł i wymazał ponad połowę spadku od lutowego szczytu 4,80 zł.

Więcej o: