Sondaż: Polacy nie chcą, żeby nowy rząd wprowadził euro. Jakie plany ma Tusk?

Euro w Polsce to pomysł, który nie ma poparcia społecznego. Większość z nas nie chciałaby zmiany waluty w kraju. Tym od kilku tygodni straszą politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy przekonują, że nowy rząd wycofa z obiegu złotego.

Polacy nie chcą wprowadzenia euro w Polsce. Z sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET, który został przeprowadzonego w zeszły piątek metodą CATI na reprezentatywnej ogólnopolskiej próbie 1067 osób wynika, że przeciwko zmianie waluty w kraju jest 62,9 proc. badanych. W badaniu pytano dokładnie "czy Pana/Pani zdaniem nowy rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy powinien dążyć do wprowadzenia w Polsce waluty euro?". Odpowiedź "zdecydowanie tak" wskazało zaledwie 7,9 proc. badanych, a "raczej tak" 13,3 proc.  

Zobacz wideo

Polacy nie chcą euro

Większość pytanych Polaków jest przeciwna wprowadzeniu wspólnej europejskiej waluty w naszym kraju. Na zadane przez ankieterów pytanie 19,5 proc. ankietowanych odpowiedziało "raczej nie", a 43,4 proc. "zdecydowanie nie". Wśród tych grup zdecydowana większość, bo 85 proc., to wybory Prawa i Sprawiedliwości. Z drugiej strony wśród wyborców KO, Trzeciej Drogi i Lewicy aż 43 procent badanych było za przyjęciem euro. Opcję "trudno powiedzieć" wybrało 15,9 proc.  

Czy nowy rząd będzie chciał wprowadzić euro?

Prawo i Sprawiedliwość straszy Polaków wprowadzeniem euro po objęciu oficjalnie rządów przez większość sejmową. Mówił o tym, chociażby prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas zeszłotygodniowej konferencji. Padło wtedy zdanie o "chęci wprowadzenia na siłę, gwałtem, Polski w strefę euro". Straszył też Jarosław Kaczyński, przekonując, że "euro w Polsce to spadek stopy życiowej" oraz Zbigniew Ziobro, który wróżył, że nowy rząd przyjmie euro, a później czeka nas "nagła i drastyczna podwyżka cen, a przez wymogi wejścia do strefy euro - cięcia budżetowych wydatków na obronność i programy socjalne".  

W programach obozu liberalno-demokratycznego (KO-PL2050-PSL-Lewica) ani w zapowiedziach polityków tych partii nie ma jednak żadnych deklaracji o wprowadzeniu euro w Polsce. Kilka lat temu Donald Tusk, lider KO, mówił nawet, że "żeby wejść do strefy euro, trzeba prowadzić odpowiedzialną politykę finansową, więc - póki co - nie ma tematu". Pomijając jednak brak chęci, wprowadzenie euro wymaga zmiany Konstytucji, a to będzie niemożliwe. Jak jednak wynika z Konstytucji, "Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". Przy pełnej sejmowej sali przyszła większość będzie dysponować jednak 248 mandatami (na 460), a politycy Prawa i Sprawiedliwości (194 mandaty) czy Konfederacji (18 mandatów) raczej nie będą chcieli poprzeć takiej ustawy.

Więcej o: