Lit odkryto w kalderze (czyli zagłębieniu na szczycie) dawno wygasłego superwulkanu McDermitt, na granicy amerykańskich stanów Nevada i Oregon. Zasoby tego złoża, szacowane na 20 do 40 milionów ton, jeśli się potwierdzą, mogą być największe na świecie. Jak dotąd pierwsze miejsce pod tym względem należy do Boliwii, gdzie ogromne ilości litu znajdują się pod wyschniętym słonym jeziorem - to złoże ma nieco ponad 10 milionów ton. Całe boliwijskie zasoby szacowane są przez amerykańską agencje US Geological Survey na 21 milionów ton. Nowoodkryte zasoby litu w Stanach Zjednoczonych mogą być zatem nawet dwa razy większe - jako jednostkowe złoże albo w ogóle.
Informacja, którą podali Amerykanie, może okazać się kluczowa dla gospodarki i nie tylko. Lit jest metalem wykorzystywanym do magazynowania energii, w produkcji baterii i akumulatorów litowo-jonowych, zatem samochodów elektrycznych. Jest zatem na ten moment niezbędny do przeprowadzenia transformacji energetycznej - zmiany, która jest już nie do powstrzymania i która napędza gospodarki na całym świecie. Lit też powszechnie stosuje się w "starszych" technologiach, do wytwarzania smartfonów, laptopów, w przemyśle lotniczym i farmaceutycznym.
Popyt na lit zatem rośnie i można obserwować swego rodzaju wyścig do złóż. Jest to jednocześnie surowiec wrażliwy politycznie. "Mogłoby to zmienić dynamiki dotyczące litu na całym świecie pod względem ceny, bezpieczeństwa dostaw i geopolityki" - mówi Anouk Borst, geolożka z belgijskiego KU Leuven University, cytowana przez portal Chemistry World. "Jeśli uda im się wydobywać lit w bardzo mało energochłonny sposób lub w procesie, który nie zużywa dużej ilości kwasu, może to mieć duże znaczenie ekonomiczne. Stany Zjednoczone miałyby własne dostawy litu, a przemysł byłby mniej zaniepokojony niedoborami dostaw" - dodała badaczka.
"Wygląda więc na to, że surowców do produkcji akumulatorów nam jednak nie zabraknie. W ekonomii nazywamy to elastycznością podaży. Gdy popyt na jakieś dobro rośnie, to rośnie jego cena, a wraz z nią motywacja do zwiększania podaży" - skomentowali na X (dawny Twitter) ekonomiści Pekao SA.
Lit postrzegany jest jako jeden z tak zwanych surowców krytycznych, czyli takich, które są kluczowe dla strategicznych sektorów gospodarki, zwłaszcza dla tych związanych z nowymi technologiami i transformacją energetyczną. "Stoimy przed wyzwaniem dotyczącym materiałów krytycznych, pierwiastków ziem rzadkich i innych. Pierwiastki te występują w niektórych miejscach w dużych ilościach, w innych nie występują w ogóle, ale cała ludzkość ich potrzebuje. Jeśli ci, którzy je posiadają, nie postrzegają tego jako globalnej odpowiedzialności, będzie to promować nowy model kolonializmu. To moje ostrzeżenie" - mówił niedawno premier Indii Narendra Modi (cytujemy za Agencją Reutera). Szerzej na ten temat piszemy w tekście "Nadchodzi czas nowej ropy i nowego złota. 'Wojna przyszłości będzie wojną o surowce krytyczne'" pod TYM LINKIEM.
Odkrycia dokonali amerykańscy geologowie z Lithium Americas Corporation we współpracy z GNS Science i Uniwersytetem Stanu Oregon. Poinformowali o tym w artykule opublikowanym pod koniec sierpnia na naukowym portalu Science Advances. Przewodniczący grupie Thomas Benson, geolog w Lithium Americas Corporation, uważa, że jego firma może zacząć pozyskiwać lit z wulkanicznej kaldery w 2026 roku. Na razie USA polegają przede wszystkim na importowanym licie, nowe złoże mogłoby zaspokoić ich potrzeby w tym zakresie. O ile uda się rozpocząć wydobycie, bo z lokalizacją złoża jest problem: znajduje się na terenach uznawanych przez rdzennych Amerykanów za święte.
Kaldera McDermitt powstała prawdopodobnie około 19 milionów lat temu. Ostatni raz wulkan wybuchł 16 milionów lat temu. Erupcja umożliwiła wydostanie się litu na powierzchnię, znajduje się on w mało atrakcyjnej na pierwszy rzut oka glince. W procesie pozyskiwania samego litu najpierw usuwa się glinkę, potem oddziela cząstki zawierające lit od innych minerałów, a następnie materiał poddawany jest działaniu kwasu siarkowego w celu ekstrakcji samego metalu.