Narodowy Bank Polski zwiększył rezerwy złota do poziomu 10,108 mln uncji na koniec sierpnia 2023 roku względem 9,628 mln uncji raportowanych na koniec lipca - wynika z najnowszych danych banku centralnego. Tym samym polskie rezerwy kruszcu powiększyły się do 314,39 ton.
"Najprawdopodobniej daje to Polsce 17. pozycję na świecie. A więc tuż przed Wielką Brytanią, która na koniec lipca raportowała posiadanie 310,3 ton złota" - pisze bankier.pl. Z danych NBP wynika również, że wartość złota w skarbcach banku na koniec sierpnia wynosiła 80,718 mld zł, czyli ponad 18 mld euro lub ponad 19,6 mld dolarów.
Od początku roku Narodowy Bank Polski zwiększył swoje rezerwy złota o ponad 2,75 mln uncji. W maju NBP kupił ok. 20 ton złota, w czerwcu dokupił kolejne 13,7 ton. W lipcu przybyło 22 ton złota, a w sierpniu - ok. 15 ton. Na koniec 2022 r. krajowy bank centralny posiadał ponad 7,35 mln uncji kruszcu.
Prezes NBP Adam Glapiński tłumaczył wcześniej, skąd się wzięła ta "gorączka złota". - Złoto utrzyma swoją wartość nawet wtedy, kiedy ktoś odłączy prąd światowemu systemowi finansowemu, obracając wniwecz tradycyjny majątek oparty na elektronicznych zapisach księgowych. Oczywiście nie zakładamy, że to nastąpi. Ale jak mówi przysłowie, przezorny zawsze ubezpieczony - podkreślał w wywiadzie dla Strefy Biznesu, tłumacząc, że złoto jest wolne od ryzyka kredytowego i nie da się go zdewaluować przez politykę gospodarczą.
Natomiast na stronie internetowej NBP wyjaśnia, że kruszec ten traktuje jako tzw. bezpieczną przystań. "Oznacza to, że jego wartość zazwyczaj rośnie, gdy wzrasta ryzyko wystąpienia zdarzeń nadzwyczajnych. Dzięki temu złoto bardzo dobrze wpisuje się w podstawowe cele utrzymywania rezerw dewizowych. Do nich należą zabezpieczenie płynności płatniczej kraju, wzmacnianie wiarygodności Polski na rynkach finansowych oraz ograniczanie ryzyka nagłego odpływu kapitału" - czytamy.