Wahad³owce. L±dowanie, którego nigdy nie by³o

Ostatnie l±dowanie promu Atlantis oznacza koniec programu wahad³owców. By³o emocjonuj±co, ale ma³o kto wie, ¿e mog³o byæ jeszcze bardziej. Mimo dwóch katastrof wiele scenariuszy awaryjnych nie zrealizowa³o siê nigdy. Ale procedury by³y gotowe

Okêcie. Niekoñcz±ca siê kolejka do bramki nie by³aby mo¿e niczym dziwnym, gdyby nie to, ¿e obs³uga lotniska wykazywa³a wy¿sz± ni¿ zwykle nerwowo¶æ. I nie, nie wywo³ywa³ jej kolejny odwo³any czarter na Teneryfê, ale migaj±ce na czerwono ekrany: anulowano, anulowano, anulowano.

Na ekranie radaru pojawi³ siê punkt oznaczony numerem 7700. Uparcie przesuwa siê w stronê, która nie pozostawia w±tpliwo¶ci - ten samolot bêdzie l±dowa³ na naszym lotnisku. 7700 zawsze budzi u kontrolerów lotu dreszcz ekscytacji i zaniepokojenie. Sytuacja awaryjna. Mayday. Natychmiastowe l±dowanie.

Przestrzeñ powietrzna zosta³a oczyszczona. W ci±gu 40 sekund s³u¿by lotniska stanê³y w pe³nym pogotowiu. Co to bêdzie? Jumbo jet? Airbus A380? Na niebie zamajaczy³ dziwny kszta³t. Nie przypomina³ niczego znajomego. Na boeinga zdecydowanie za ma³y - no, chyba ¿e to 737, ale te skrzyd³a, ta sylwetka...

Radio milczy. Dlaczego?

Pewnie dlatego, ¿e promy kosmiczne nie u¿ywaj± do komunikacji z lotniskiem zwyk³ych czêstotliwo¶ci; ¿e w ogóle nie komunikuj± siê z lotniskiem takim jak Okêcie. Przecie¿ nie l±duj± miêdzy przeciêtnymi airbusami czy embraerami. Je¶li taka sytuacja mia³aby kiedykolwiek miejsce, oznacza³oby to tylko jedno: sytuacjê krytyczn±.

Awaria tylko w symulatorze

Wys³anie cz³owieka w Kosmos na kilkuset tonach p³on±cego paliwa wydaje siê do¶æ brawurowe. Do tego jeszcze te ambicje, by za pomoc± topornych rakiet kosmicznych wykonywaæ wyrafinowane operacje - by³o pewne, ¿e w koñcu co¶ pójdzie nie tak. Gdy jednorazowe kapsu³y Amerykanie zast±pili skomplikowanymi wahad³owcami, liczba rzeczy, które mog³y siê popsuæ, przera¿aj±co wzros³a. Tym bardziej mo¿e dziwiæ, ¿e nigdy nie wypróbowano procedury przerwania lotu na wypadek awarii.

- Nie grajmy w rosyjsk± ruletkê - mia³ powiedzieæ John Young, dowódca Columbii w pierwszym locie wahad³owca, komentuj±c pomys³ NASA, by misja ta by³a testem procedury awaryjnego przerwania wej¶cia na orbitê.

Challenger na stanowisku startowym

W efekcie manewry nigdy nie opu¶ci³y symulatorów lotu i do dzi¶ stanowi± ciekawostkê 30-letniego, koñcz±cego siê w³a¶nie programu wahad³owców. Za nami przyziemienie promu Atlantis. Nigdy nie dowiemy siê, jak wygl±da³oby awaryjne l±dowanie wahad³owca. Warto jednak przyjrzeæ siê scenariuszom, które tworzy³o NASA na tê okazjê.

To bêdzie opowie¶æ o l±dowaniu, którego nigdy nie by³o.

Sze¶æ sekund na reakcjê

"Awaria" to s³owo przez lata spêdzaj±ce sen z powiek pracownikom kontroli lotów w Houston. Potencjalnych wypadków by³o tak wiele, ¿e aby je uszeregowaæ i stworzyæ na ich podstawie odpowiednie procedury postêpowania, podzielono je na trzy grupy. Kryterium podzia³u: mo¿liwo¶æ wyst±pienia podczas misji. I tak do grupy pierwszej trafi³o wszystko, co mog³o siê wydarzyæ przed odpaleniem SRB (pomocniczych rakiet s³u¿±cych do wyniesienia wahad³owca na orbitê). Grupa druga to problemy w trakcie wznoszenia wahad³owca. Trzecia - przerwanie misji na orbicie.

Start promu Atlantis

W pierwszym przypadku czas na reakcjê wynosi³ tylko 6,6 sekundy. Na tyle sekund przed startem wahad³owca odpalano jego trzy g³ówne silniki. Po tym czasie uruchamiano dwie rakiety pomocniczne. I w tej samej chwili nic ju¿ nie mo¿na by³o zrobiæ.

SRB dzia³a³y na paliwo sta³e i nie mo¿na by³o ich wy³±czyæ. Gas³y, kiedy siê wypala³y, a zajmowa³o im to 123 sekundy. To by³a jedna z dwóch krytycznych faz lotu, dla której nie istnia³a procedura przerwania.

A wiêc sze¶æ sekund na wy³±czenie silników g³ównych, kiedy co¶ idzie nie tak. Tylko... kto móg³ to stwierdziæ? Decyzjê podejmowa³ komputer, analizuj±c dane telemetryczne z wahad³owca. Je¶li tylko pojawia³y siê w±tpliwo¶ci, start by³ przerywany, a silniki gaszono. Czy taki scenariusz kiedykolwiek siê wydarzy³? Piêæ razy. Z czego najbardziej spektakularnym przypadkiem by³o przerwanie misji STS-51-F - silniki zgas³y na trzy sekundy przed startem.

Kolejne krytyczne chwile to pierwsze sekundy lotu, a potem - dopiero powrotne wej¶cie z olbrzymi± prêdko¶ci± w atmosferê. Obie katastrofy promów (Challenger w 1987 i Columbia w 2003) wydarzy³y siê - odpowiednio - w trakcie startu i wej¶cia w atmosferê.

Katastrofa promu Columbia

Uwaga, zawracamy!

Kiedy wiêc astronauci, po stwierdzeniu awarii promu, mieliby szansê na bezpieczny powrót do domu? Po pierwsze, po odrzuceniu rakiet pomocniczych (123. sekunda lotu oznaczana jest jako w T+123). Prom znajduje siê wtedy na wysoko¶ci oko³o 54 kilometrów. Do oko³o T+240 za³oga mog³a jeszcze podj±æ decyzjê o powrocie do punktu startu (to tak zwany RTLS - Return to Launch Site). Manewr zawracaj±cy wahad³owiec w kierunku Cape Canaveral wykonywany mia³ byæ ju¿ nieco ponad atmosfer± i móg³ przypominaæ zwyk³± deorbitacjê, czyli sprowadzenie statku kosmicznego z orbity w gêste warstwy atmosfery. Po 25 minutach prom kosmiczny by³ w stanie osi±gn±æ pas startowy na Florydzie lub na jednym z zapasowych lotnisk na wschodnim wybrze¿u USA, wykonuj±c zwyk³y lot szybowcowy bez u¿ycia silników.

Jednak ju¿ oko³o cztery minuty po starcie kontrola lotu podawa³a za³odze informacjê "negative return". Od tego punktu wahad³owiec nie by³ ju¿ w stanie zawróciæ do miejsca startu. Nie oznacza to jednak, ¿e pozostawa³ bez szans. W razie problemów wci±¿ móg³ wyl±dowaæ... w Europie. Jak szybko? No có¿, liniowiec LOT na lot z Warszawy do Nowego Jorku potrzebuje kilku godzin. Wahad³owcowi osi±gniêcie jednego ze specjalnie przygotowanych lotnisk po drugiej stronie Atlantyku zajê³oby zaledwie 25-30 minut. Lotniska te to g³ównie bazy wojskowe - by³y specjalnie przygotowywane do przyjêcia wahad³owca na oko³o tydzieñ przed startem.

Dzi¶ NASA korzysta z baz wojskowych w Hiszpanii, we Francji i w Anglii. W przesz³o¶ci by³o to równie¿ lotnisko w Maroko, z którego zrezygnowano po zamachu terrorystycznym w 2002 roku.

No dobrze, co jednak by siê sta³o, gdyby z jakiego¶ powodu wahad³owiec nie by³ w stanie dotrzeæ do któregokolwiek z tych l±dowisk? Teoretycznie by³ w stanie wyl±dowaæ na ka¿dym pasie startowym, którego d³ugo¶æ wynosi minimum trzy kilometry. W grê wchodzi tu wiêc wiêkszo¶æ komercyjnych lotnisk - w tym kontek¶cie scenariusz z Okêciem nie wydaje siê ju¿ tak nieprawdopodobny.

Decyzjê o l±dowaniu po drugiej stronie Atlantyku za³oga mog³a podj±æ przez do¶æ d³ugi czas przed wej¶ciem w orbitê.

Przyziemienie Atlantis

Nie ta orbita

Inaczej wygl±da³a sprawa przy tak zwanym Abort Once Around (AOA), czyli w przypadku konieczno¶ci l±dowania po wykonaniu jednego pe³nego okr±¿enia Ziemi, kiedy nie by³o mo¿liwo¶ci osi±gniêcia stabilnej orbity. Kilka sekund pó¼niej wahad³owiec znajdowa³ siê ju¿ na tyle wysoko i porusza³ siê na tyle szybko, ¿e mo¿liwe by³o ustabilizowanie siê na sta³ej, choæ ni¿szej ni¿ zak³adano orbicie. Z niej po pewnym czasie prom by³ w stanie bezpiecznie zej¶æ. Ta opcja, choæ te¿ niespecjalnie komfortowa, nale¿a³a do zdecydowanie najmniej stresuj±cych.

O ile jednak zarówno ta procedura, jak i poprzednie nie opuszcza³y sfery planów awaryjnych, o tyle zdarzy³o siê, ¿e jedna - tak zwana Abort to Orbit (ATO) - zosta³a wykorzystana. Sta³o siê to podczas misji STS-51-F, tej samej, której start przerwano trzy sekundy przed czasem. Nie by³ to koniec jej pecha, kolejne problemy pojawi³y siê ju¿ po starcie, na orbicie - st±d decyzja o przerwaniu lotu przez wej¶cie na ni¿sz± ni¿ zak³adana orbitê i bezpieczny powrót na Ziemiê.

Tuman piachu

W przypadku niekorzystnej pogody nad Floryd± NASA zdarza³o siê u¿ywaæ zapasowego l±dowiska w bazie Edwards w Kalifornii. Oprócz tego za³oga wahad³owca tylko raz wykorzysta³a niezwyk³y scenariusz awaryjnego l±dowania. Podczas misji STS-3, bêd±cej jednym z pierwszych lotów wahad³owca, NASA postanowi³a posadziæ go w bazie White Sands w Nowym Meksyku. Baza jest dzi¶ najwiêkszym amerykañskim poligonem wojskowym blisko powi±zanym z amerykañskim programem kosmicznym. To tutaj, krótko po drugiej wojnie ¶wiatowej Amerykanie umie¶cili niemieckich naukowców pracuj±cych przy rakietach V2. (Ich zespo³owi dowodzi³ Werner von Braun, który stworzy³ dla Amerykanów projekt rakiety kosmicznej w oparciu o V2 i w ci±gu kilkudziesiêciu lat rozwin±³ praktycznie ca³y amerykañski program kosmiczny).

Przy ka¿dym starcie wahad³owca przewidywano mo¿liwo¶æ l±dowania na tym lotnisku. Ale zdarzy³o siê to tylko raz, podczas misji STS-3. L±dowanie w White Sands by³o o tyle niezwyk³e, ¿e wahad³owiec nie l±dowa³ na pasie, ale na pustyni w k³êbach wzbijanego przez ko³a kurzu. Asystowa³y mu wtedy dwa my¶liwce obserwuj±ce manewr przyziemienia.

Program wahad³owców w³a¶nie dobieg³ koñca. Nigdy nie us³yszymy o awaryjnym l±dowaniu promu. Przyziemienie Atlantisa zwieñczy³o tê epokê. Czy jednak odczuwa siê z tego powodu ¿al?

Có¿, Kosmos nie przestaje kusiæ. Nie przestaniemy tam lataæ. I jednego mo¿emy byæ pewni: awarii z pewno¶ci± nam przy tym nie zabraknie...

Atlantis przy ISS

Karol Wójcicki popularyzacj± astronomii zajmuje siê blisko 8 lat. Od ponad 3 lat zwi±zany jest z Centrum Nauki Kopernik gdzie obecnie mo¿na go spotkaæ pod kopu³± planetarium Niebo Kopernika. Jego najwiêksz± pasj± s± ca³kowite zaæmienia S³oñca w pogoni za którymi przemierza tysi±ce kilometrów.

 

Przeczytaj tak¿e:
Krzysztof Kanawka, Tomasz Grynkiewicz, Wystrzeliæ Polskê w kosmos!
Polska obecno¶æ na orbicie pocz±tki ma skromne. Co bêdzie dalej?