Dwa razy mniej niż w zeszłym roku. Na aukcjach w Janowie Podlaskim sprzedano konie za 1,7 mln euro

W tym roku na dwóch licytacjach udało się sprzedać konie za łączną kwotę 1,7 mln euro. To ponad dwa razy mniej niż w zeszłym roku, jednak jak twierdzą organizatorzy licytacje spełniły ich oczekiwania.
DLOLU DLOLU Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Dwie aukcje w długi weekend

14. i 15. sierpnia w Janowie Podlaskim miały miejsce dwie aukcje - słynna Pride of Poland w niedzielę oraz Letnia Aukcja w poniedziałek. Pierwszego dnia wystawiono na aukcji 31 koni (30 klaczy i 1 ogier), drugiego 25 klaczy.

DLOLU DLOLU Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

33 konie, 1,7 mln euro

W niedzielę sprzedano tylko 15 klaczy, czyli mniej niż połowę wszystkich wystawionych koni. Łącznie kwota sprzedaży wyniosła 1 mln 271 tys. euro. Drugiego dnia za 18 klaczy klienci zapłacili łącznie 409 tys. euro. Tego dnia wystawionych na licytację było 25 koni. Łącznie przez dwa dni sprzedano 33 klacze za kwotę 1 miliona 680 tys. euro (w zeszłym roku prawie 4 mln).

DLOLU DLOLU Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Organizatorzy nie są rozczarowani

Jedynego ogiera w tegorocznych licytacjach - siwego, 11-letniego, Alerta - nie udało się sprzedać. Oferty licytujących były niższe od ceny minimalnej. Organizatorzy nie są jednak rozczarowani. Wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych, Karol Tylenda po pierwszym dniu aukcji powiedział: "Jak na obecną chwilę, ten kryzys naftowy i na to, co się wokół aukcji działo, kwota 1 mln 271 tys. euro jest satysfakcjonująca".

Nr 23 Dama Trefl Nr 23 Dama Trefl Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Nie tak różowo

Okazuje się jednak, że nie jest tak różowo. Prawie 1,7 mln euro to kwota znacznie mniejsza od 2-2,5 mln euro, na które liczyła Agencja Nieruchomości Rolnych przed licytacjami. Wygląda ona jeszcze gorzej, jeśli porównamy ją do wyniku z zeszłego roku, kiedy sprzedano 24 konie za łączną kwotę prawie 4 mln euro. Co ciekawe najdroższa klacz wystawiona na zeszłorocznej aukcji wylicytowana została za 1,4 mln euro - to tylko 300 tys. euro mniej niż łączna cena 33 klaczy z tegorocznej licytacji.

Emira Emira Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Kontrowersyjna decyzja

Perełką tej aukcji miała być klacz Emira. Początkowo została wylicytowana za 550 tys. euro, jednak nabywca się nie zgłosił. Jak tłumaczył Tylenda (Wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych) "Ktoś zalicytował i po prostu się wycofał, więc licytacja była bezskuteczna. Takie rzeczy czasami się zdarzają." Konia wylicytowano ponownie, tym razem za kwotę 225 tys. euro. Jak twierdzi Marek Trela (były prezes stadniny w Janowie Podlaskim) w rozmowie z "Wyborczą", osoby związane ze stadniną "jasno mówią, że pierwszy nabywca musiał być podstawiony". Organizatorzy cieszą się jednak, że konia udało się sprzedać.

Al Jazeera Al Jazeera Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Klacz Sefora

Za kwotę 300 tys. euro udało się sprzedać klacz Seforę. To najdrożej sprzedany koń w tegorocznych aukcjach. Sefora to czempionka Polskich Klaczy Młodszych, 11-letnia siwa klacz za stadniny w Janowie Podlaskim.

Wyższe oferty licytujący składali tylko za 3-letnią klacz Al Jazeera - 350 tys. euro. Koń nie został jednak sprzedany, ponieważ oferowana kwota była niższa od ceny minimalnej. Sławomir Pietrzak, prezes stadniny w Janowie Podlaskim zupełnie się tym jednak nie przejął: "Ona wygra jeszcze wiele pokazów i sprzeda się za znacznie większe pieniądze niż oferowano".

El Emeera El Emeera Fot. Kamila Pitucha / Agencja Wyborcza.pl

Inne najdroższe konie

Za kwotę 160 tys. euro sprzedana została za to inna klacz. 14-letnia, siwa El Emeera wyhodowana w stadninie w Michałowie. Za 125 tys. euro sprzedano 12-letnią klacz Formię ze stadniny w Michałowie, a 90 tys. euro zapłacił klient za Espartę - 8-letnią, siwą klacz wyhodowaną w Janowie Podlaskim. Na Letniej Aukcji w poniedziałek nabywca z Polski zapłacił 50 tys. euro za 3-letnią, siwą klacz ze stadniny w Michałowie. To najwyższa cena, za jaką sprzedany został koń drugiego dnia.