Z ujawnionych w ostatnich dniach danych Eurostatu wynika, że słowacka gospodarka jest na ścieżce szybkiego wzrostu. W III kwartale br. wzrost PKB był jednym z najwyższych w Europie i osiągnął 3,2 proc. rok do roku. Wyższy stał się udziałem jedynie Rumunii i Bułgarii, równy - Hiszpanii. Średnia dla UE według wyliczeń Eurostatu wyniosła 1,8 proc., wynik Polski to 2,1 proc.
Słowackie bezrobocie w grudniu 2015 roku sięgało 9,4 proc. i było najniższe od 2009 roku. Według prognoz, do 2020 roku ma spaść do 7,2 proc.
Gospodarka Słowacji w dużej mierze opiera się na eksporcie, który odpowiada za 90 proc. PKB. Polska jest trzecim największym partnerem handlowym tego kraju, po Niemczech i Czechach.
Nasz południowy sąsiad nie bez przyczyny stał się obiektem wzmożonego zainteresowania polskich przedsiębiorców. Powodem są m.in. niższe niż nad Wisłą stawki ubezpieczeniowe i niższy VAT, którego podstawowa stawka w Słowacji wynosi 20 proc., podczas gdy w Polsce jest to 23 proc. Korzystać można także z niższych stawek podatku dochodowego zarówno od osób fizycznych, jak i od osób prawnych. W przeciwieństwie do prawodawstwa polskiego, słowackie przewiduje szereg udogodnień dla firm. Szczególnie cieplarniane warunki w ojczyźnie Juraja Janosika mają transportowcy, logistycy, producenci i dealerzy aut.
Słowacja nie stosuje podatku od środków transportu ani akcyzy na samochody, dzięki czemu są one tańsze. Różnica jest wyraźna, szczególnie w przypadku drogich modeli.
Dodatkowo przy zakupie auta na firmę można odliczyć cały VAT i w przeciwieństwie do Polski, samochód służbowy można tam bez problemu wykorzystać do celów prywatnych. Wszystko to sprawia, że swoje centrale zakładają na Słowacji firmy z branż logistycznej czy transportowej.
Słowacja jest też obecnie największym producentem samochodów w UE w przeliczeniu na jednego obywatela, w 2015 roku wyprodukowano tam 184 auta na 1000 mieszkańców. Udział przemysłu motoryzacyjnego w słowackiej produkcji przemysłowej to aż 44 proc. Udział eksportu aut produkowanych w tamtejszych fabrykach Volkswagena, KIA Motors i PSA Peugeot Citroën w eksporcie tego kraju wynosi niemal 20 proc.
Pozycja branży samochodowej w gospodarce i eksporcie Słowacji będzie jeszcze większa w efekcie inwestycji Jaguar Land Rover o wartości 1,4 mld euro. Supernowoczesny zakład zaczęto budować we wrześniu br., pierwsze samochody z jego taśm produkcyjnych zjadą za dwa lata.
Na Słowacji żyje 5,4 miliona ludzi, a nawet 10 proc. z nich to Romowie. Wielkie społeczności romskie żyją zwłaszcza we wschodniej części kraju. W zasadzie nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie to, że w wielu miejscach żyją w bardzo trudnych warunkach, w osiedlach przypominających slumsy. Bezrobocie często sięga tam 100 procent, notuje się wysoką przestępczość. Kolejne rządy po 1989 roku nie mają pomysłów, jak rozwiązać ten problem.
Dla wielu środowisk szokiem były wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych w marcu tego roku. Dobry, 8-proc. wynik osiągnęła w nich skrajnie prawicowa Partia Ludowa Nasza Słowacja, przez liberalne media nazywana wręcz "neofaszystowską". Ugrupowanie odwołuje się do czasów kolaborującego z nazistowskimi Niemcami państwa Jozefa Tiso.
Podobny wynik osiągnęła Słowacka Partia Narodowa, czyli umiarkowane skrzydło nacjonalistów słowackich.
Co ciekawe Słowacy są specyficzni, także gdy ich związki z rodzimym krajem są raczej luźne. Mało kto o tym wie, ale Andrej Babiš, czeski wicepremier, minister finansów Czech to przedsiębiorca słowackiego pochodzenia (urodzony w Bratysławie, gdzie skończył też studia). Z majątkiem szacownym na 2,5 mld dol. to najbogatszy Słowak i drugi najbogatszy Czech. Babiš zarzucał m.in. polskim eksporterom kiepską jakość jaj, dumpingowe ceny czy podawanie nieprawdziwych informacji związanych z pochodzeniem żywności.
W ubiegłym roku poprosił o ochronę policyjną. Uzasadniał to tym, że mafia albańska chciała dokonać napadu na jego dom i że otrzymał list z trucizną. Prośbę spełniono.
Polska ze Słowacją współpracuje m.in. w ramach Grupy Wyszehradzkiej, której rola w ostatnich miesiącach, dość nieoczekiwanie, rośnie. Istnieje ponad 25 lat, jednak przez wiele lat współpraca w jej ramach była sporadyczna. Kraje Wyszehradu różni na przykład podejście do Rosji Putina.
Ostatnio kraje Grupy Wyszehradzkiej wspólnie sprzeciwiają się jednak wprowadzeniu kwot uchodźców, chcą też chronić prawa swoich obywateli do pracy w Wielkiej Brytanii.
Ze Słowakami dobrze współpracujemy ostatnio także w biznesie turystycznym, a właściwie można powiedzieć, że na południu Polski Słowacy niebawem będą prawdziwym potentatem rozrywkowo-turystycznym. Słowacka spółka Tatry Mountain Resorts to największy dostawca usług turystycznych w Europie Środkowo-Wschodniej, notowany na giełdach w Warszawie, Pradze i Bratysławie. W ostatnich latach jest bardzo u nas aktywna. Najpierw skutecznie zaczęła ściągać każdego sezonu setki tysięcy Polaków do ośrodków po swojej stronie Tatr (mówimy tu o Tatrzańskiej Łomnicy, Smokowcu, Jasnej i Chopoku czy znanym aguaparku Tatralandia). Potem chciała nawet kupić Polskie Koleje Linowe z wyciągiem na Kasprowy Wierch. Gdy jednak górale z Zakopanego powiedzieli stanowcze "nie", w 2014 roku TMR odpuścił - ostatecznie kupił największy ośrodek narciarski w Szczyrku. Spółka chce zainwestować 30 mln zł i uczynić tam najlepszy ośrodek narciarski w Polsce.
Co ciekawe, rok później spółka przejęła także Śląskie Wesołe Miasteczko w Chorzowie. Zamierza tam zainwestować ok. 117 mln zł i odbudować pozycję lunaparku, który znów ma stać się najlepszym w Polsce.