"Moja filozofia polega na tym, że dopraszam do spółki wiodące koncerny światowe. To się sprawdza. Wchodzę w przedsięwzięcia, które mają perspektywę, szanse zysków i dają mi przyjemność, że robię rzeczy nietuzinkowe."
"Najtrudniej wpaść na to, co najprostsze. Takie pomysły są najlepsze i to one są po prostu genialne. Potem każdy mówi: "Przecież to takie proste". Ale właśnie o to chodzi, żeby to pierwszemu wymyślić i zacząć realizować."
"Miałem niewielkie oszczędności i wybór: kupić mieszkanie albo spróbować coś robić. Myślałem, jak odnieść sukces. Szybko nauczyłem się, że duże marże zarabia się na drogich rzeczach. I że duże rzeczy dają duże pieniądze."
"Jedna z najważniejszych korzyści, jakie wynosi się ze studiów, to tzw. network - przyjaźnie i znajomości, które potem okazują się cenne."
"Nie jestem polskim oligarchą... Tak może jestem nazywany, ale Prokomu nie kupiłem (...) od państwa za złotówkę. Kiedy go zakładałem, ta dziedzina była pustym polem."
"Rozmawiałem niedawno z synem, że każdy powinien mieć własną utopię. Trzeba do niej zmierzać, nawet jeśli nie uda się jej zrealizować. Nie można frustrować się otaczającymi nas absurdami."
"Nauczyłem się, że jeśli masz dobry pomysł, pieniądze zawsze się znajdą. Firmy powinny się bać nie wtedy, gdy brakuje im pieniędzy, ale gdy nie mają pomysłów."
"Znaleźć dobrego menedżera w Polsce to trudna sprawa. [Politycy] przyszli do mnie do roboty i tak samo szybko wyszli. To była najgłupsza z możliwych decyzji. Liczyłem, że jak ktoś jest u władzy, to nie jest głupi. Czy mogłem przypuszczać, że to jełop?"
"Pieniądze szczęścia nie dają. Są źródłem wielu nieporozumień."
"Klimat u nas jest taki, że można wszystko podrzucić polskim dziennikarzom i to wydrukują."