Takiego najazdu Polaków na Bułgarię dawno nie było. Najtańsza riwiera Europy kusi piękną pogodą i wyjątkowo atrakcyjnymi cenami - a nade wszystko jest tam bezpiecznie. To sprawia, że polskich turystów w Słonecznym Brzegu, Złotych Piaskach, Sozopolu, Neseberze i wielu innych kurortach można spotkać na każdym rogu, a menu po polsku to trzecia - po angielskim i rosyjskim - obowiązkowa pozycja w restauracjach. Wakacje w Bułgarii można spędzić również bardzo tanio. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie, co i za ile kupować. I to właśnie dla was sprawdziliśmy.
Walutą obowiązującą w Bułgarii jest lew (100 stotinek). 1 lew to ok. 2,2 zł, ale dokładny kurs zależy od miejsca wymiany. W polskich kantorach można dostać lewy za 2,16, a w internecie nawet 2,14. Zabieranie złotówek do Bułgarii opłaca się jeszcze mniej. Jeśli ich wymiana w ogóle będzie możliwa, to na pewno po wyższym kursie - 2,27 zł w popularnej sieci kantorów Crown.
Rozsądną opcją jest też wymiana złotówek na euro, a na miejscu wymiana euro na lewy. W Polsce 1 euro można dostać za ok. 4,24 zł. Z kolei kurs euro do lewa jest sztywno uregulowany i wynosi dokładnie 1,93. Zatem w ten sposób za 1. lewa zapłacimy 2,19 zł. Dla bezpieczeństwa euro najlepiej wymieniać w bankach.
Istnieje też możliwość płatności kartą. Najczęściej to sprzedawca ponosi koszty prowizji. Jednak przy niskich kwotach ta transakcja może mu się nie opłacać i odmówi nam tej możliwości.
Nad Morze Czarne możemy dostać się samochodem lub samolotem. Bezpośredni przejazd autokarem jest możliwy wyłącznie w ramach biura podróży. Chyba, że jesteśmy gotowi przesiadać się w Wiedniu lub Sofii.
Jeśli zdecydujemy się na wyjazd samochodem, przejedziemy łącznie 3-5 tys. km (droga w obie strony z Krakowa lub z Trójmiasta). Biorąc pod uwagę spalanie na poziomie 10 l/100 km (pełny samochód) i cenę paliwa w okolicach 4,50 zł za litr, daje to 1300-2200 zł. Do paliwa trzeba jeszcze doliczyć winietki, za które zapłacimy ok. 150 zł (zakładając, że przejazd i powrót zmieści się w 10 dniach).
Tanie linie lotnicze oferują czasem lot za niecałe 300 zł. Na WizzAir przelot dwóch dorosłych z dwójką dzieci z Katowic do Burgas i z powrotem - wraz z bagażem i opłatą administracyjną - może kosztować ok. 4 tys. zł. Z kolei przelot dwóch dorosłych i dziecka z Warszawy do Warny z przesiadką w Wiedniu to ok. 5,5 tys. zł.
Drugim najważniejszym kosztem wakacji jest zakwaterowanie. Choć standard wielu bułgarskich hoteli jest niższy niż w Polsce, zaletą pozostaje cena.
Koszt nocy w 4-5 osobowym pokoju to ok. 400 zł, za 9 nocy powinniśmy zapłacić więc poniżej 4 tys. zł. Dwuosobowe pokoje w hotelach z plażą kosztują ok. 200 zł za noc.
Naturalnie - można czasem znaleźć pokoje za połowę tej ceny, a także za jej wielokrotność. Szacunki dotyczą opcji ekonomicznej.
Na popularnym portalu Airbnb znajdziemy 2-pokojowy domek za 113 zł za dzień w Burgas lub za 109 zł niedaleko Słonecznego Brzegu. Zaletą wielu ofert w Airbnb jest brak konieczności dopłaty za dodatkowe osoby. Można tam też czasem znaleźć pokoje hotelowe, które oferują nocleg tańszy, niż gdybyśmy szukali na stronie hotelu.
Na bułgarskich wyszukiwarkach, jak www.pochivka.bg czy www.rooms.bg, można znaleźć pokoje hotelowe nawet za kilkanaście lewów. Podczas wyszukiwania należy jednak zwrócić uwagę, by cena dotyczyła okresu wakacji, bo ta może być kilkukrotnie wyższa.
Jeśli nie przeszkadza nam wyjazd na zakończenie wakacji, para może spędzić na bułgarskim wybrzeżu 10 dni nawet za 730 zł za osobę. W cenę wliczony jest przelot w obie strony z Katowic do Warny z przesiadką w Eindhoven - 428 zł za osobę. Przewoźnikiem jest WizzAir, a lot został znaleziony w tej wyszukiwarce
Nocleg w trzyosobowym pokoju oferuje hotel w Buragas - 583 zł za 10 dni. Oferta znaleziona na Airbnb.
Jedynym "haczykiem" jest data: od 31 sierpnia do 10 września. Dla rodzin w dziećmi pierwszy tydzień roku szkolnego może być problemem, ale dla dwojga dorosłych osób mniejsza liczba turystów na ulicach jest raczej zaletą. Nie oszukujmy się - poza wysokim sezonem różnica w cenach potrafi być naprawdę znacząca.
Osoby, które nie mają czasu i ochoty na samodzielne wyszukiwanie przelotów, hoteli i restauracji, mogą zdecydować się na wykupienie oferty All Inclusive.
Siedmiodniowe wakacje dla czteroosobowej rodziny w Palmie z wylotem z Warszawy, śniadaniem i obiadokolacją mogą kosztować nawet 4 tys. zł. Z kolei dwie dorosłe osoby, lecąc z Katowic na Słoneczny Brzeg w wersji all inclusive, powinny przygotować się na wydatek niecałych 3 tys. zł.
Średnie zarobki Bułgarów oscylują w okolicy 1 tys. lewów (ok. 2,2 tys. zł), czyli są ponad dwukrotnie niższe niż średnia pensja w Polsce. Oznacza to, że codzienne zakupy nie powinny być dla Polaka dużym obciążeniem. Oczywiście pod warunkiem, że będzie kupował produkty dla miejscowych, a nie dla turystów.
Popularnymi marketami są Billa, węgierski CBA i Lidl. W Lidlu łukanka (bułgarska podsuszana kiełbasa) kosztuje 16 lewów/kg. Chleb: 35 stotinek. Czteropak piwa: 5 lewów. Dwulitrowy napój: 65 stotinek. Nektarynki lub awokado: 1,80 lewa/kg. Wino: 8 lewów.
Naturalnie, sytuacja zmienia się, jeśli stołujemy się w restauracjach i w pobliżu kurortów. W restauracji w Warnie za porcję łososia należy liczyć 19 lew, a za jagnięcinę po bułgarsku - 16.
Z Bułgarią kojarzą się też tradycyjne restauracje, tj. mechany. Cieszą się one dobrymi opiniami, a nie odstają cenowo od innych lokali w miastach. Obiad dla czteroosobowej rodziny w mechanie w Nesebyrze kosztuje ok. 50 lew.
Jeśli zależy nam na błogim lenistwie, komplet dwóch leżaków i parasol w Świętym Własie kosztuje 24 lewy, a na plaży w Nesebyrze - 15. Z reguły na plażach są też darmowe strefy, na których można rozłożyć własny sprzęt zacieniający.
Będąc na wakacjach, chcemy nie tylko jeść i spać, ale także poznać lokalną historię i kulturę. Bułgarska riwiera nęci turystów licznymi atrakcjami, za które nie trzeba płacić majątkiem.
Najbardziej znanymi atrakcjami wybrzeża są miejscowości, których historia sięga czasem starożytności. Założone 3 tys. lat temu Nesebyr zwane jest miastem 40 cerkwi; Sozopol znany jest ze starożytnych ruin i przejrzystej wody; Warna, największe miasto riwiery, może pochwalić się malowniczymi klifami i rzymskimi pozostałościami. Jedynym kosztem związanym z tego rodzaju atrakcjami jest koszt dojazdu.
Nawet płatne obiekty nie odstraszają jednak ceną. Dla przykładu, zwykły bilet do Muzeum Archeologicznego w Nesebyrze kosztuje 6 lewów, a dziecięcy 3 lewy. Pałac królowej Marii i Ogrody Botaniczne w Bałcziku życzą sobie natomiast 6 lewów od osoby dorosłej lub 1 lewa od dzieci.
Jeśli chodzi o przemieszczanie się na miejscu i dojazd do atrakcji turystycznych, w grę wchodzą taksówki, autobusy lub wynajem samochodu.
Przejazd taksówką z Warny do Złotych Piasków - 17 km - wyniesie nas ok. 18 lewów. Jest to więc rozsądna opcja na krótkich dystansach. Należy tylko uważać, by kierowca włączył taksometr.
Pomiędzy miastami kursują busy. Przejazd z Burgas do Warny kosztuje 13,80 lewa, a z Warny do Bałcziku 5,30 lewa. Rozkład komunikacji publicznej z lotniska w Warnie można znaleźć na stronie Varna Traffic, a z lotniska w Burgas - Sbavto w tym miejscu.
Jeśli chcemy zwiedzać kraj aktywnie, warto rozważyć wypożyczenie samochodu. Pięcioosobowy samochód możemy dostać na lotnisku w Warnie już za 400 zł za 7 dni. Do tego należy doliczyć koszt paliwa, które w Bułgarii kosztuje ok. 2 lewy za litr.
Trudno wyobrazić sobie wakacje, z których nie przywiezie się żadnej pamiątki dla bliskich. Bułgaria znana jest z róż, a szczególnie z olejku różanego. Ten prawdziwy nie należy do najtańszych pamiątek, bo może kosztować kilkadziesiąt lewów za małą buteleczkę.
Prawosławna ikona związana z historią kraju - zależnie od rozmiaru i jakości - kosztuje od 20 do nawet kilkuset lewów. Ceramika stylizowana na grecką lub nawet trojańską to cena od 20 lewów za kubek do ponad 100 za zdobioną karafkę. Natomiast za tradycyjny, dwustronny dywan kilim - nawet niewielki - trzeba zapłacić przynajmniej kilkaset lewów.