Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele weszła w życie. Początkowo sklepy będą otwarte w dwie niedziele w miesiącu. Z czasem zakaz handlu obejmie jednak niemal wszystkie niedziele.
- Około 30 proc. umów najmu w centrach handlowych może być renegocjowana w najbliższym czasie w związku z wejściem w życie ustawy o zakazie handlu w niedziele i święta - przekonywali w czasie środowej konferencji prasowej eksperci firmy doradczej PwC.
Chodzi o to, że ograniczenie godzin pracy oznaczać będzie spadek obrotów sklepów. Spodziewane wyższe obroty w piątki i soboty nie zrekompensują tych ubytków. Sklepy będą się więc domagały niższych cen najmu. Uderzy to w centra handlowe. W centrach będą działały kawiarnie, restauracje, kina, kluby fitness.
- Na zakazie stracą też wynajmujący, którzy pobierają czynsz od obrotu. Im niższy obrót najemcy, tym niższy czynsz wynajmującego, a koszty utrzymania centrum handlowego się nie zmienią - mówiła Katarzyna Barańska, radca prawny w kancelarii PwC Legal. - Ustawa uderzy przede wszystkim w małe centra handlowe, które nie zrekompensują sobie strat w niedzielnym handlu, np. punktami rozrywki czy punktami gastronomicznymi - dodała.
Po pierwszym marca zacznie się zabawa w kotka i myszkę. Handlowcy będą próbowali obejść zakaz.
- Kreatywne interpretowanie ustawy przez handlowców spowoduje nałożenie na nich wysokich kar finansowych - ostrzega jednak PwC.
Przypomina, że niedostosowanie się do obowiązujących przepisów, może być ukarane grzywną w wysokości nawet 100 tys. zł. - Za uporczywe łamanie prawa kodeks karny przewiduje ograniczenie wolności lub karę grzywny w wysokości przekraczającej nawet 1 mln zł - dodają eksperci PwC.
Część placówek będzie jeszcze handlować legalnie.
- W obecnym kształcie ustawa pozwala na nieograniczony handel na stacjach benzynowych, nie odnosząc się do przeważającej działalności w tych punktach ani sprzedawanego asortymentu - zwracają uwagę eksperci PwC.
Ich zdaniem oznaczać to będzie rozwój usług oferowanych na stacjach. Eksperci wątpią jednak, że będziemy tu mieli do czynienia na przykład z masowym handlem artykułami RTV i AGD. Przewidują za to, że w kolejnych miesiącach, mogą zacząć rosnąć czynsze za dzierżawy pod stacjami benzynowymi. Będzie to miało związek z ich wyższymi obrotami.
Eksperci uważają też, że w niedziele otwarte będą centra handlowe połączone z dworcami. - Uznają, że stanowią miejsca przeznaczone do odprawy pasażerów, podlegające wyłączeniom spod zakazu handlu w niedziele - twierdzi PwC.
Zwracają uwagę, że obiekty takie już instalują m.in. punkty sprzedaży biletów oraz informacji dla podróżnych. A to dlatego, że zakaz faktycznie nie obowiązuje w placówkach handlowych na dworcach, ale tylko w zakresie związanym z "bezpośrednią" obsługą podróżnych.
Ustawa pozwala także na handel towarami z automatów. - Budzi to nadzieje zwolenników maszyn, w które można włożyć w zasadzie każdy asortyment - twierdzą eksperci PwC.
Ich zdaniem następnym krokiem będzie próba wykorzystania sklepów z obsługą automatyczną, czyli bez pracowników, które w innej skali, ale jednak będą działały na takich samych zasadach jak automaty do handlu. Takie sklepy na świecie ma już np. Amazon.
Wątpliwe jest za to, zdaniem PwC, przyjęcie się showroomów, w których klient ma przymierzać produkty na miejscu, ale zamawiać już przez spółkę prowadzącą sklep internetowy np. za pomocą aplikacji mobilnej. PwC, uważa, że prawdopodobne już pierwsza nowelizacja ustawy wykluczy taką możliwość.
- Ustawa nie ogranicza niedzielnego handlu w sklepach internetowych. Jednak w rzeczywistości granica między sklepem internetowym a tradycyjnym zaciera się. Kupujemy w sklepach tradycyjnych, ale płacimy aplikacją mobilną. Z prawnego punktu widzenia, to niuanse będą decydowały o tym, kto rzeczywiście będzie sprzedawcą - mówiła Katarzyna Kaczmarzyk, radca prawny w kancelarii PwC Legal.
- Ustawowe ograniczenie handlu w niedziele nie jest zjawiskiem nowym - mówił w środę Jacek Pawłowski, partner w kancelarii prawnej PwC Legal. Wyliczał, że na tego typu rozwiązanie zdecydowały się m.in. Czechy, Węgry, Belgia czy Hiszpania.
- Część z nich, widząc skutki regulacji, częściowo zliberalizowało przepisy, by zminimalizować ich negatywne oddziaływanie na gospodarkę - mówił Jacek Pawłowski.
Zdaniem PwC, próby obchodzenia zakazu handlu w niedzielę i u nas doprowadzą do szybkiej nowelizacji przepisów w tej sprawie. Domykać będzie ona jednak luki w zakazie. Takiej nowelizacji, zdaniem ekspertów, możemy się spodziewać już w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Póki co, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wspólnie z Państwową Inspekcją Pracy pracują nad jednolitą interpretacją przepisów o zakazie handlu w niedzielę. Chodzi o to, żeby handlowcom trudniej było dowolnie interpretować przepisy.
Ale spory będą. - Zorganizowanie funkcjonowania placówki handlowej w sposób zgodny z ograniczeniami np. w przypadku showroomu będzie dużym wyzwaniem. W zależności od szczegółów modelu biznesowego, może się to kończyć sporami interpretacyjnymi z organami administracji - przewiduje Błażej Podstawski, adwokat w kancelarii PwC Legal. - Jeżeli nowe regulacje będą interpretowane rygorystycznie i taki trend zostanie wzmocniony nowelizacją przepisów, może to jeszcze bardziej zmniejszyć popyt na pracę i pogłębić - i tak już znaczny - wpływ zmian na rynek pracy - dodaje.
W marcu zakaz handlu obejmie dwie niedziele. Sklepy mają być zamknięte 11 i 18 marca.
W kwietniu zakupów nie zrobimy w okresie Świąt Wielkanocnych, czyli 1 i 2 dnia tego miesiąca. Sklepy będą też zamknięte w niedziele 8, 15 i 22 kwietnia.