Chociaż mróz jest zjawiskiem w zimie całkowicie normalnym, to jednak jego zasięg (jeśli chodzi o liczbę krajów w Europie) w tym roku jest o wiele większy niż latach ubiegłych. W efekcie rekordy bije sprzedaż gazu (oraz ceny). Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe (PGNiG) podaje, że w ciągu ostatniej doby sprzedało 78 mln metrów sześciennych gazu, czyli równowartość 2/3 pojedynczego transportu gazu z Kataru.
- Dzień po dniu bijemy historyczne rekordy dobowej sprzedaży gazu - stwierdza Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG ds. handlowych.
PGNiG chwali się, że jest dobrze przygotowane na rekordowe zapotrzebowanie i wciąż ma duże, sięgające 47 procent pojemności magazynów zapasy paliwa.
Przy okazji podkreśla, że w coraz mniejszym stopniu jest zależne od dostaw z Rosji, zastępując import rosyjskiego gazu dostawami LNG z Kataru i innych źródeł.
Rekordowe zapotrzebowanie znajduje również odzwierciedlenie w cenach. Serwis WysokieNapięcie.pl podaje, że cena gazu na giełdzie sięgnęła 175 zł za MWh (a najwyższe oferty nawet 192 zł), podczas gdy średnia cena z 2017 roku wynosiła 85 zł, a najwyższa tylko nieznacznie przekraczała 100 zł.
Podobnie zachowują się ceny energii elektrycznej, gdzie również odnotowano rekordowe zapotrzebowanie na moc w sezonie zimowym. Ceny prądu sięgnęły 900 zł za MWh (średnia cena w 2017 roku wynosiła 158 zł).
Astronomiczne ceny gazu w Polsce i Europie. Tak drogo za gaz nie płacono w Polsce nigdy dotąd. To efekt ogromnego zapotrzebowania zarówno u nas, jak i w Europie Zachodniej. Powód? Bestia ze Wschodu i niewidziane od lat pustki w magazynach gazu.https://t.co/wSbk4GO1bM pic.twitter.com/1pB07AJIyS
- WysokieNapiecie.pl (@WysokieNapiecie) 1 marca 2018
Polska nie jest odosobnionym przypadkiem, chociaż u nas nie ma problemu z zapasami. Tymczasem w Wielkiej Brytanii Narodowa Sieć alarmuje, że w może nie być w stanie sprostać zapotrzebowaniu i zaapelowała do dostawców o zwiększenie dostaw. Równocześnie ostrzeżono, że duże przedsiębiorstwa i zakłady przemysłowe muszą liczyć się z ograniczeniami. Ograniczenia dla konsumentów mają być ostatecznością.
Nieco ironicznie wygląda przy tym fakt, że z powodu mrozów British Gas musiało tymczasowo zamknąć dwa telefoniczne centra obsługi klienta, których nie dało się ogrzać do niezbędnego dla pracy poziomu. Firma ma przez to problem z odpowiadaniem na problemy konsumentów związane z korzystaniem z błękitnego paliwa.
Zapotrzebowanie na ciepło z dowolnego źródła (gaz, prąd itp.) spowodowane jest falą mrozów z Syberii. Zachodnioeuropejskie media nazywają ją "Bestią ze Wschodu".