Polscy fani Xiaomi nigdy nie mieli lekko. Przez lata sprzęt chińskiej marki nie był nawet dostępny w polskiej dystrybucji. Polacy musieli zamawiać produkty firmy prosto z Chin, a to była bardzo kłopotliwe i niemal uniemożliwiało chociażby ewentualną reklamację sprzętu.
W końcu, we wrześniu 2016 roku w bardzo ograniczonym zakresie produkty Xiaomi pojawiły się także nad Wisłą. Marka wreszcie zaczęła być widoczna w polskich sklepach internetowych i stacjonarnych sieciach z elektroniką, jednak o dedykowanych salonach, którymi dysponuje np. Samsung czy Sony można było pomarzyć.
W końcu otwarcie takiego punktu zapowiedziała ABC Data. Zamiast salonu dostaliśmy jedynie małą wyspę w centrum handlowym, która wyglądała jak ponury żart. Kilka dni temu, pierwszy niewielki salon w końcu otworzył drugi dystrybutor Xiaomi (Ingram Micro Poland), a wydarzenie przyciągnęło fanów marki z całego kraju.
Sklep zlokalizowany w krakowskim Centrum Serenada prezentuje się już znacznie lepiej od wyspy w warszawskiej Arkadii. Wciąż mu jednak daleko do wielkich pięknych salonów w największych miastach Azji.
fot. Bartłomiej Pawlak, Szanghaj
Najwięcej z nich znajduje się oczywiście w Chinach i rodzimym dla Xiaomi Pekinie. Pozostałe chińskie miasta też nie mają powodów do wstydu. Podczas wizyty w Szanghaju, przy okazji premiery Xiaomi Mi Mix 2S miałem okazję odwiedzić jeden z kilku takich salonów.
Mowa o otwartym w połowie grudnia ubiegłego roku Mi Home. Obiekt zlokalizowany jest w samym sercu Szanghaju, zaraz obok największych wieżowców Shanghai Tower, Shanghai World Financial Center i Jin Mao Tower.
fot. Bartłomiej Pawlak, Szanghaj
Konkretniej na placu u stóp Oriental Pearl Tower - niemal pięciuset metrowej wieży, która jest rozpoznawalnym na całym świecie symbolem miasta. To niezwykle popularne miejsce, bardzo chętnie odwiedzane przez turystów.
Świetna lokalizacja to jednak nie wszystko. Ważne jest jak salon prezentuje się w środku. Ten utrzymany jest w typowej dla Xiaomi stylistyce. To jeden z mniejszych chińskich punktów Mi Home i trzeba przyznać, że wewnątrz jest dość ciasno. Zwłaszcza, że sklep stale cieszy się dużym zainteresowaniem.
fot. Bartłomiej Pawlak, Szanghaj
Choć salon nie imponuje rozmiarami i wyglądem, to w oczy rzuca się ogromny wybór sprzętu. Mając w pamięci zaledwie kilka modeli, które znaleźć można w obu polskich sklepach marki, na chwilę zapomniałem jak szerokie portfolio produktów ma w ofercie Xiaomi.
W szanghajskim Mi Home znajdziemy każdy znajdujący się obecnie w sprzedaży produkt firmy. Najważniejsze są tu oczywiście smartfony, jednak znalazło się też sporo miejsca dla innych urządzeń.
I tak mamy tu mamy tu akcesoria takie jak opaski fitness, powerbanki, myszki komputerowe, słuchawki, przenośne głośniki czy inteligentne lampy. Znajdziemy to też w Polsce, tu jednak jest szerszy wybór modeli i wersji kolorystycznych.
To jednak nie wszystko, bo tuż obok jest też sporo akcesoriów, które nigdy nie trafiły do Europy. Od kabli, adapterów, przedłużaczy po głośnik Xiaomi Mi AI Speaker czy inteligentne lusterko wsteczne Mi Smart Rearview Mirror.
Nie brakuje także asortymentu, a który z Xiaomi większość osób nie skojarzy. Mam na myśli np. maszyny do gotowania ryżu, garnki i inne akcesoria kuchenne.
fot. Bartłomiej Pawlak, Szanghaj
Są też oczywiście elementy wyposażenia domu, od repeatera WI-Fi czy termometru, po inteligentną wagę, oczyszczacz powietrza i robot odkurzający. Przy okazji można też zastanowić się nad zakupem, baterii alkalicznych, latarki czy maski antysmogowej.
Jeszcze bardziej może zaskoczyć obecność w Mi Home zabawek, całkiem szeroki wybór plecaków i walizek czy nawet kilku modeli okularów przeciwsłonecznych.
fot. Bartłomiej Pawlak, Szanghaj
Na koniec nie można nie wspomnieć o pojazdach elektrycznych, z czego jeden (MiJia Electric Scooter) jest dostępny w Polsce. Jest też dron z kamerą 4K oraz kilka modeli telewizorów wraz z akcesoriami (np. Xiaomi Mi Box).
Można powiedzieć, że to prawdziwy raj dla fanów Xiaomi, w którym można spędzić naprawdę dużo czasu. Asortyment jest bardzo wszechstronny, ale jeszcze większe wrażenie robią ceny tego sprzętu. Jak przystało na Xiaomi są one wyjątkowo niskie.
Dla przykładu głośnik Mi Bluetooth Speaker Basic 2 został wyceniony na 129 juanów (70 zł), podczas gdy nad Wisłą kosztuje 99 zł. Z kolei nieco więcej zaoszczędzimy na myszy Mi Portable Mouse, której cena to 99 juanów (54 zł) zamiast 89 zł. Na dodatek w chińskim sklepie jest więcej opcji kolorystycznych.
Jeszcze większe różnice są w cenach nieco droższego sprzętu. Na smartfon Mi Max 2 w wersji 64 GB trzeba przeznaczyć w chińskim Mi Home 1699 juanów (925 zł, opcja 32 GB za 1399 juanów). Za ten sam smartfon z edycji europejskiej w Polsce zapłacimy 1399 zł.
Ogromna różnica jest też między elektryczną hulajnogą MiJia Electric Scooter, która zamiast 1799 zł kosztuje 1999 juanów (1088 zł). Co ciekawe, znalazłem też produkt przy którym widnieje taka sama kwota (249) w lokalnej walucie w obu krajach. Tyle, że po dzisiejszym kursie 249 juanów to 135 zł.
Skąd biorą się takie różnice w cenach? Nie wynikają one ze złośliwości producenta, a przede wszystkim z bardziej skomplikowanego procesu dostarczenia produktów na polski rynek. Xiaomi nie wysyła sprzętu do polskich sklepów bezpośrednio, a z pomocą dwóch dystrybutorów, którzy również muszą na tym zarobić.
Ogromnym czynnikiem jest też powiększenie kwoty o polskie cło i podatek VAT. Trzeba również pamiętać m.in. o transporcie sprzętu, który nie jest darmowy, a to dopiero kilka z bardzo wielu czynników.
Warto też wspomnieć, że często na polski rynek przeznaczone są europejskie wersje produktów. Tak dzieje się np. w przypadku smartfonów, które różnią się nie tylko oprogramowaniem, ale czasem także zastosowanym procesorem czy obsługą większej liczby pasm sieci.
Na przykład Xiaomi Mi 5X poza Chinami znany jest jako Mi A1 i należy do programu Android One. Obecność tego drugiego w Państwie Środka byłaby nie do pomyślenia za względu na rządową blokadę usług firmy Google.
Warto też wspomnieć, że kupując sprzęt w polskim sklepie mamy zapewnione prawo do reklamacji towaru na gwarancji, a naprawa realizowana jest w Polsce. Mimo wszystko różnica cen jest na tyle duża, że wielu użytkowników decyduje się na własną rękę ściągnąć sprzęt z Azji.
Patrząc na ogromny wybór i znacznie niższe ceny nie można się im dziwić. Oby zatem polscy dystrybutorzy jak najszybciej poszerzali portfolio produktów i nie przesadzali z cenami niektórych z nich.
Salon Xiaomi w Szanghaju
Salon Xiaomi w Szanghaju
Salon Xiaomi w Szanghaju
Salon Xiaomi w Szanghaju
Salon Xiaomi w Szanghaju
Salon Xiaomi w Szanghaju