Tegoroczna konferencja F8 została zdominowana przez informację o uruchomieniu przez Facebooka 'modułu randkowego', który pozwoli firmie Marka Zuckerberga podjąć walkę z takimi aplikacjami jak chociażby popularny Tinder.
To jednak nie koniec nowości zaprezentowanych przez Facebooka. Okazuje się, że firma szykuje duże zmiany w swoim flagowym komunikatorze. Messenger zostanie poddany gruntownemu liftingowi. Facebook znalazł również sposób, by zarabiać na aplikacji.
Z zapowiedzi Facebooka wynika, że nowy Messenger ma być bardziej przejrzysty i oferować użytkownikom "czystszy" i "szybszy" interfejs. Byłaby to prawdziwa rewolucja zważywszy na fakt, że w ostatnich latach firma Marka Zuckerberga 'zasypywała' swój komunikator kolejnymi dodatkami, grami i innymi 'bajerami', które zniechęcały wielu użytkowników.
"Gdy piszesz wiadomości, to poszukujesz prostego i szybkiego doświadczenia" - podkreślił Zuckerberg podczas konferencji F8. "Postanowiliśmy wykorzystać ten moment i całkowicie przeprojektować Messengera, tak aby odzwierciedlał on tę ideę"
Uproszczeniu ulegnie przede wszystkim dolny pasek nawigacji, który ma się składać jedynie z trzech kart. Ikony aparatu i wideo przeniesiono w prawy górny róg aplikacji, co jeszcze bardziej ma podkreślać fakt, że Messenger jest komunikatorem tekstowym.
Mówiąc prościej, nowy Messenger ma upodobnić się bardziej do aplikacji Messenger Lite. Być może Facebook zauważył, że w ostatnim czasie wielu użytkowników porzucało "zwykłego" Messengera na rzecz jego uproszczonej wersji, i stąd decyzja o gruntownym redesignie.
Jedną z najciekawiej zapowiadających się zmian jest wprowadzenie tzw. "trybu nocnego", dzięki któremu korzystanie z Messengera po zmroku będzie bardziej przyjemne dla oczu.
Kolejna nowość dotyczy pośrednio użytkowników Messengera, a pośrednio firm, które mogą wykorzystywać tę platformę do celów marketingowych i sprzedażowych. Teraz dostaną oni do swoich rąk kolejne narzędzie - moduł rozszerzonej rzeczywistości (AR).
AR już teraz jest dostępne na Messengerze w postaci mniej lub bardziej zabawnych efektów i filtrów, które mogą "zakładać" użytkownicy komunikatora. Teraz rozszerzona rzeczywistość ma być jednak czymś, na czym Facebook chce zarabiać prawdziwe pieniądze.
- tłumaczy Facebook.
AR w Messengerze to nie tylko filtry i efekty, ale też możliwość wirtualnego testowania produktów i usług. Facebook nawiązał już w tym zakresie współprace z kilkoma markami, m.in. z Sephorą, Nike, Kią oraz ASUS-em. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich latach firma miała problemy z monetyzacją Messengera. Być może AR będzie antidotum na ten problem.
Ostatnia nowość dotyczy usługi Facebook Marketplace, czyli internetowego targowiska, na którym użytkownicy Facebooka i Messengera mogą kupować i sprzedawać produkty.
Facebook chce z zniwelować barierę językową, prezentując funkcję M Translations. Teraz, gdy w ramach transakcji na Marketplace, kupujący lub sprzedający otrzyma wiadomość w innym języku, Messenger automatycznie zapyta się, czy przetłumaczyć wiadomość.
W pierwszej fazie funkcja M Translations ma oferować tłumaczenia z języka angielskiego na hiszpański (i odwrotnie). Później mają się pojawić się także inne języki.