To nie film sci-fi. Flota królowej na niezwykłych zdjęciach z historycznego wydarzenia

Po latach przerwy brytyjska flota powoli wraca do ekskluzywnego klubu posiadaczy lotniskowców. W ostatnich tygodniach na pokładzie nowego okrętu HMS Queen Elizabeth zaczęły się testy maszyn F-35. W trakcie prób nocnych wykonano serię wyjątkowych zdjęć, które bardziej przypominają ujęcia z filmu science-fiction, niż z pokładu współczesnego okrętu.
Lądowanie F-35B na lotniskowcu HMS Queen Elizabeth Lądowanie F-35B na lotniskowcu HMS Queen Elizabeth Dane Wiedmann/Lockheed Martin

Wyjątkowo udana dokumentacja

Zdjęcia wykonano na przełomie września i października u wschodniego wybrzeża USA. Większość z nich jest autorstwa Dane Wiedmanna - fotografa koncernu Lockheed Martin produkującego F-35. Trafił na pokład HMS Queen Elizabeth, aby dokumentować historyczne pierwsze próby nowego samolotu na nowym lotniskowcu.

F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth Dane Wiedmann/Lockheed Martin

Próby na największym brytyjskim okręcie

HMS Queen Elizabeth to największy okręt w historii Royal Navy. Gotowy do walki ma wypierać 66 tysięcy ton. Jego głównym uzbrojeniem ma być maksymalnie 36 samolotów F-35B i kilkanaście śmigłowców. W trakcie wykańczania jest jeszcze bliźniaczy HMS Prince of Wales. Oba okręty razem będą stanowić filar brytyjskiej floty przez najbliższe pół wieku.

F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth Dane Wiedmann/Lockheed Martin

Sprawdzian na amerykańskich wodach

Nowy lotniskowiec formalnie przyjęto do służby w grudniu 2017 roku, osiem lat po rozpoczęciu budowy. Od tego czasu HMS Queen Elizabeth przechodzi próby i trwa szkolenie załogi. W sierpniu okręt przepłynął Atlantyk i zawinął do bazy US Navy w Norfolk. W oparciu o tą bazę trwają pierwsze próby z udziałem samolotów F-35B i trenowanie współpracy z amerykańską flotą.

F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth LPhot Kyle Heller / Ministry of Defence

Wypożyczone F-35B

Brytyjczycy musieli w tym celu przepłynąć ocean, ponieważ na razie nie mają jeszcze dostępnych samolotów, których mogliby użyć do takich testów. Te widoczne na zdjęciach należą do wojska USA. Pilotuje je mieszanka pilotów amerykańskich, brytyjskich oraz cywilnych pilotów testowych.

F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth Dane Wiedmann/Lockheed Martin

Trzeba czekać na własne samoloty

Brytyjczycy mają już formalnie kilkanaście F-35B, ale część z nich jest w bazach na terenie USA, gdzie służą do szkolenia pilotów. Dziewięć przeleciało w ostatnich miesiącach Atlantyk i w Wielkiej Brytanii służą do dalszych testów oraz szkolenia. Są to jednak maszyny Royal Air Force, czyli lotnictwa lądowego, nie Royal Navy. Nie osiągnęły formalnie gotowości bojowej.

F-35B podczas dziennych testów na HMS Queen Elizabeth F-35B podczas dziennych testów na HMS Queen Elizabeth Royal Navy

Nowa generacja

Brytyjczycy planują zakupić łącznie 138 F-35 w wersji B, czyli skróconego startu i lądowania. 48 ma trafić do floty. O F-35B pisaliśmy wcześniej w kontekście przeprowadzenia pierwszej akcji bojowej przez maszynę tego typu, należącą do Korpusu Piechoty Morskiej USA oraz niemal jednoczesnej pierwszej katastrofy tej maszyny. To następcy słynnych harrierów, które przez dekady były głównym samolotem brytyjskiego lotnictwa morskiego i stacjonowały na poprzednich lotniskowcach Royal Navy.

F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth F-35B na pokładzie HMS Queen Elizabeth LPhot Kyle Heller / Ministry of Defence

Przerwa na osiem lat

Ze względu na wiek i koszty Brytyjczycy przedwcześnie wycofali ze służby wszystkie swoje starsze lotniskowce typu Invincible i stacjonujące na ich pokładach harriery. Zrobili to zanim pojawili się ich następcy w postaci jednostek typu Queen Elizabeth i samolotów F-35B. Ostatni z weteranów, HMS Ark Royal, został skreślony z listy okrętów brytyjskiej floty w 2011 roku.

F-35B nad HMS Queen Elizabeth F-35B nad HMS Queen Elizabeth Dave Wiedmann/Lockheed Martin

Królewska flota się wzmacnia

Royal Navy wraca więc właśnie do elitarnego klubu flot dysponujących lotniskowcami, z którego została wypisana siedem lat temu przez oszczędności budżetowe. Okręty typu Queen Elizabeth nie dorównają amerykańskim lotniskowcom atomowym czy francuskiemu Charles de Gaulle. Nie mają reaktorów jądrowych i katapult, umożliwiających między innymi używanie znacznie lepszych samolotów niż F-35B. Będą jednak trzecie na świecie, jeśli chodzi o rozmiary i możliwości. Brytyjczycy planują je wykorzystywać przez najbliższe pół wieku.

Nagranie F-35C podczas prób na lotniskowcu atomowym US Navy.